Ja też ja też
http://gify.org/obrazki/09/050.gif
Miłego weekendu
Wersja do druku
Ja też ja też
http://gify.org/obrazki/09/050.gif
Miłego weekendu
Basiu dziękuję za zyczenia :)
wspaniałej soboty w Szczyrku i skradzionego buziaczka zyczę!! :D
No Misiasty do dzieła! :)
bawcie się dobrze.. oj jak ja Wam zazdroszczę tych początków hehe :D
Patus ja tez chce zdjatko plosie
moj mail nika7209@wp.pl
buziaki skarbie
Patii-przed chwilką oglądałam zdjęcie .Śliczna dziewczyna z Ciebie.Buziaczki :D :D :D
Patti, dzięki za zdjęcie, faktycznie śliczna z Ciebie dziewczyna i też tak jak Anikas muszę powiedzieć, że bardzo podobnie sobie Ciebie wyobrażałam. Widocznie Twoja osobowość tak promieniuje zarówno z Twoich postów, jak i z Twojego wyglądu :)
Miłego weekendu i od misiów czworonożnych proszę się trzymać z daleka, natomiast jeśli chodzi o Misiastego... :wink:
Uściski :)
Witaj Pati :!: :!: :!:
Sliczne zdjęcie dziekuje bardzo zaraz też Ci coś wyśle :D :D :D
Ale aż musiałam sprawdzić ile masz na tickerku czy to aby nie pomyłka :?: :?:
Przeciez Ty szczuplutko wyglądasz więc nie wiem gdzie te kilogramy pochowałaś hehe
A u mnie popatrz na suwaczek :arrow: :arrow: :wink: :wink: :wink:
Miłęgo dnia kochana zaraz coś Ci tam wyśle
papa
Hi Patti, dziękuję za zdjęcie, jesteś urocza dziewczyna, taka radosna i ciepła, choć to już wcześniej wiedziałam. Zdjęcie troszkę odbiega od mojego wyobrażenia o Tobie, myślałam, że jest Cię więcej, a tu taki chudzielec się ze zdjęcia uśmiecha. :P
Patti, ślicznotka jesteś!
Witaj Patti!
Dziekuję za fotke - super wyglądasz :) i zupełnie nie wiem gdzie niby jest to twoje sadelko? Odsprzedałaś na czas robienia fotki czy jak ;)?
Buziaki i życzę udanego weekendu - mam nadzieje ze po powrocie zdasz relacje a nam buzki zzielenieja z zazdrosci ;)
Witajcie Słoneczka!
Bardzo dziękuję Wam za wszystkie tak miłe komplementy :lol: :oops: Na tym konkretnym zdjęciu wyglądam szczupło, bo to jedno z tych "korzystnych" :oops: , no a pozy tym ja jestem bardzo wysoka. Jednak udziska i tyłek mam jak szafa. Ale pocieszam się, że z 21 kg nadwagi zostało mi tylko 16 do zrzucenia.
A jak było na wycieczce? Bardzo nijak .
Połaziliśmy trochę po górych (do południa troszkę padało, więc zmokliśmy), on się nie odzywał, mi się udzieliło, no i w sumie przez 90% czasu milczeliśmy. Już się nawet na to nie wkurzałam, po prostu zobojętniałam i chciałam tylko, żeby ten dzień się już skończył. On z Misiastego stanie się raczej kolegą i tak się to skończy. No chyba, że zdarzy się jakiś cud. Czuję się strasznie pusta i zmęczona. Może jutro, gdy się wyśpię inaczej spojrzę na tę sprawę.
Gusiu- dostałam Twojego maila i jak tylko dojdę do siebie pokombinuję jak wysłać Ci to zdjęcie nie w Wordzie. Teraz jestem zbyt otępiała, ale pamiętam o Tobie.
Blondyneczko- zdjątko na pewno zostanie wysłane!
Aniu- on chyba nawet nie wie, że istnieje coś takiego jak kradzież całusa :evil: :? :cry: O złapaniu za łapkę w czasie wędrówki to już nawet nie wspomnę :(
Ajaczko- dziękuję bardzo za komplement :lol: :lol: :oops:
Triskell- również dziękuję za tak miłe słowa :lol: Misie czworonożne omijały nas szeroki łukiem, natomiast ten dwunożny okazał się ... hmmm... łosiem? :evil: Nieee, to zbyt ostry osąd - po prostu albo ja nie potrafię go rozkręcić, albo najzwyczajniej w świecie do siebie nie pasujemy, albo jedno i drugie :(
Gosiaczku- to nie pomyłka :twisted: Tylko zdjęcie "z boku" :twisted: :twisted: :twisted: A suwaczka Gratuluję! A Twoje zdjątka to normalnie rewelka. Na Avatarku wyglądałaś tak troszkę surowo i to mi nie pasowało, bo z pościków aż bije radosna osobowość, a te, któremi przysłałaś są po prostu idealne :D
Belluś- dziękuję! :D A mnie JEST dużo :twisted: :twisted: :twisted:
Emkaerko - nic z sadełka nie odsprzedałam :twisted: To zdjęcie jest z maja tego roku, a wg zapisek w moim dzienniku, które niedawno przypadkiem przeczytałam ważyłam wtedy 96 (!!!) kg! :evil: :cry: A ja myślałam, że 95 było moją wagą szczytową :cry: A dzisiejszy dzień, jak już wiesz był niezbyt udany. Miewałam wprawdzie gorsze dni, ale miałam nadzieję, że dzisiejszy będę zaliczać do tych absolutnie cudownych i udanych. Jak widać nic z tego nie wyszło.
Idę jeszcze poczytać co ciekawego się u Was zdarzyło - przynajmneij Waszymi sukcesami się pocieszę, skoro moje są żadne. Nie miejcie mi za złe, jeśli dzisiaj nie pozostawię na Waszych wąteczkach śladów moich stópek - jestem trochę otępiała, ale jutro na pewno wszytskie zaległości nadrobię!!!
Buziaki i uściski dla wszystkich!!!
Patti, widzę że humorek dziś nie bardzo dopisuje. Ale jutro bedzie lepiej :)
Nosek do góry.
Mówiąc o odsprzedanych kiloskach miałam na myśli że wogóle nie widać na zdjeciu że gdzieś one są - po prostu ich ni widać, ale znaczy to także że jak zgupisz cosik to będzie z Ciebie lasencja 8)
Misiastym się nie przejmuj - może to nie ta połóweczk ajabłuszka sie przyturlała pod Twoje stópki, a ta właściwa gdzieś sobie czeka na własciwy moment :)
Buziaki
Hi Patti, uśmiech na buzię proszę, może masz rację, że to już zbyt długi nie wzięcie nawet pod rękę takiej ślicznej panny jak Ty. Traktuj Misiastego na luzie, wyjdzie, to będzie przygoda, nie wyjdzie, to nic straconego, bo przy tym tempie, to pewnie ze 30 lat zajęłyby mu oświadczyny. :wink:
Milutkiej niedzielki życzę. :P
tez chce zdjecie !! najlepiej na forum !! narwanka@fnet.pl
oj oj bardzo współczuję że to tak wyszło nijako :cry: :cry: miałam nadzieję, że to się jakoś ruszy w końcu ale jego tempo jest raczej żółwiowe niż misiakowe :wink: :wink:
xxx
No, zaległości na waszych wąteczkach ponadrabiane, mogę więc już napisać parę słów u mnie.
Nastrój po wczorajszej wyprawie nadal nastój nie najlepszy i bynajmniej nie poprawia go fakt, że mam zakwasy nawet w mięśniach o istnieniu których nawet nie wiedziałam. Do tego na nieszczęście coś mi "wlazło" w kręgosłup, bardzo boli i w tej sytuacji nie ma szans na porozciąganie się i pozbycie się zakwasów... :(
No i waga baaardzo się dziś na mnie pogniewała, ale na razie zakładam, że to te obolałe mięśnie i wynik wypicia wczoraj jedynie 1/2 l wody. Jednym słowem to nie jest mój dzień...
Rozdział pod tytułem "Misiasty" uważam za zamknięty. Skoncentruję się teraz jeszcze bardziej na szukaniu pracki, no i na diecie, bo uważam, że kiepsko mi idzie. U Was kiloski lecą jak uskrzydlone, a u mnie... szkoda gadać. Chcę w końcu uregulować pory posiłków, bo tej pory były one czysto przypadkowe. No i więcej warzyw, a mniej owoców oraz ćwiczenia. :wink:
Teraz idę kurować plecki - może przestaną boleć.
Buziaki i miłej niedzieli!!!
Hi Patti, biedna z tymi pleckami jesteś, ale mam nadzieję, że szybko Cię przestaną boleć. mnie też dziś ćwiczonka żadne nie podchodzą, bo jakieś przeziębionko podłapałam i czuję się parszywie. Buziaczki podsyłam. :wink:
MISIATY TO FAJTŁAPA !
No faktycznie, nie popisał się ten Misiaty :( A wcześniej miał zadatki na takiego mruka? Bo może coś się stało, o czym nie wiesz? No cóż, jego strata.
Kochana, tej wody to faktycznie pij zdecydowanie więcej. A i z kręgosłupkiem mam nadzieję, że wkrótce będzie wszystko OK.
Ściskam i wklejam bluszczyk z wczorajszej wizyty w parku (tak roznoszę te bluszczyki, ale każdy jest inny):
http://i13.photobucket.com/albums/a2...lpark/ivy6.jpg
Hi Patti, miłego poniedziałku życzę i czekam na wyniki. :P
witaj, wpadam życzyć Ci miłego dnia , dużo słoneczka
Patti dotarłam do Ciebie dopiero teraz, ale napewno będe bywać regularnie. czasami potrzebuję poprostu boźdźca :roll:
Przeczytałm jedynie początek, ale to są te same myśli co u mnie. Można by pewnie do tego dodać mnóstwo straconego czasu przez ciągłą walkę z tuszą.A przez to trudny czas dorastania.
W zasadzie miedzy nami nie ma zbyt dużej różnicy wieku (bo tylko 2 lata), a więc poza tym,że przeżywałysmy mniej więcej podobnie,to pewniew tym samym czasie. Może nawet kiedyś na siebie ,,weszłyśmy,, :wink:
Ciesze się,że spotkanie nasze na forum może przynieść nam wiele dobrego :!: :D
Witaj Patuś :)
Słonko i ja niestety przyznać muszę, ze Misiasty się nie popisał.. :roll: :wink:
no nic.. całuska skradnie jeszcze na pewno.. może naprawdę potrzebuje czasu..
Basiu czekam na Twoje pomiarki :) buziaczki :) miłego poniedziałku :D
http://www.galeriacyfrowe.pl/photo/8717.jpg
PATTI RUSZAMY DO BOJU :!: :!: :!: :!: :!: :!: MUSIMY W KOŃCU DOGONIĆ TE DZIEWCZYNY :P :P :P
Witaj Patuś,
nie przejmuj się, ażaden facet nie jest wart tego, by przez niego się smucić.
a możxe jask dasz sobie trochę luzu to sytuacja sie zmieni na lepsze?
a teraz łepek do góry i walczymy dalej.
Powodzenia
Witaj słodka Pati :D :D :D
Przybiegłam się przywitać i miłego dnia życzyć kochana :D
Jak tam dietkowanie idzie :?: :?: Mam nadzieje że dobrze sobie radzisz :D
A Misiastym się nie przejmuj. Faceci są beznadziejni........ Ja usłyszałam od mojego ostatnio: Gosia Ty chyba faktycznie schudłaś ale ciekawe ile utrzymasz....
Wkurzył mnie jak cholera i sie popłakałam....
Nie przejmuj sie niczym
pozdrawiam papa
Miłego dnia kochana
"facet to świnia" jak śpiewa Bic Cyc
hej Patus
ehhhhhhh widze ze problemy z misiastym nie przejmuj sie to tylko facet zupelnie inny gatunek nie wrat naszych smutkow :!: :!: :!: :!: :!: :!:
jak tam dietka :?: :?: :?: :?: :?: :?:
buziaczki i milego dzionka
Eeee... dziewczyny... bywają też czasem zupełnie znośni faceci. Czasami. I Patti zasługuje na to, zeby takiego spotkać, a nie jakiegoś Niedźwiedziatego.
Patti, ściskam Cie i miłego dnia życzę
Witaj Basiu :)
życzenia miłego dnia przysyłam i wypatruję Ciebie bardzo.. :)
buziaczki :D
ps. jej.. zapomniałam wysłać fotki... dziś nadrobię wieczorkiem to.. sorki!! buziaczki
Witajcie Kochane Słoneczka!
Padł mi internet (tak samo zresztą jak kablówka) i nie było mnie parę dni. choć może to i dobrze, bo żadnych radosnych wieści nie mam.
Przytyłam do 93 :cry: i straciłam całą motywację do odchudzania (widać słabiutka była
:? ). Jedyne do czego na dzień dzisiejszy zebrać się potrafię to próbować utrzymac wagę na obecnym poziomie, no i dbanie o ciałko (dziś zamówiłam sobie potrzebne olejki). To niewiele, ale póki samą siebie nie przekonam, że nadal warto się odchudzać nie pójdę naprzód :(
O Misiastym już wogóle nie myślę.
Dziękuję Wam Wszystkim za ciepłe słowa - wiele one dla mnie znaczą.
Buziaki!!!
Gosza26 witaj na moim wąteczku!!! :D :D :D
Pati :D :D :D :D
Moze jesteś przed okresem albo cos w tym stylu.
Nie łamac mi sie tutaj tylko brać wiatr w żagle i dalej walczyc o piękna sylwetkę :D :D
Ja wierze ze nam sie uda :!: :!: :!:
Pozdrawiam
Hi Patti, a co Ty tutaj jakieś załamki chcesz stosować????
Szybciutko dobry nastrój przywołaj i ... pomagaj mi w tym cholernym odchudzaniu! Chesz mnie tu tak nieładnie zostawić, przecież ja bez Ciebie, nie osiągnęłabym tego, co mam teraz na suwaczki. Od dziś, tak najwzyczajniej w świecie, idziemy razem ku krainie szczupłości. :P
Czy warto się odchudzać, jezusiczku, pewnie że warto, a nawet cholernie warto!!!! Głowa do góry, plecy proste, ramiona wyprostowane i brzuch wciągnięty! Dziś jest gorszy dzień, ale to dziś jeszcze musimy ten nastrój przegnać, aby jutro dzionek zaczął i skończył się wspaniale. :wink:
Olejki, świetna sprawa, ale uśmiech na buzi i w duszy najważniejszy. A że przytyłaś, przecież wiesz, że to o niczym nie świadczy, po prostu troszkę tłuszczyku się odnowiło, ale ponieważ jest taki świeżutki, to bardzo szybko wyparuje. :P
Przecież Ty trzymasz się na poziomie, poziomie nas, każdej z osobna i razem, nas odchudzaczek!!!
Iza, ja się normalnie poryczałam jak przeczytałam Twój wpis... Tak strasznie mi głupio... Tak głupio... Gdzieś tam w środku wiem, że warto się odchudzać, ale czuję się tak, jakby ta wiedza i wiara były ode mnie odgrodzone jakimś murem, który uniemożliwia mi zaczerpnięcie z nich... Załamały mnie te 3 kilo na plus, załamało mnie to, że tak wolno chudnę, załamuje mnie, że ostatnio ganiam za żarciem jak durna. Zastanawiam się nad sobą, piszę dziennik, próbuję na nowo to wszystko poukładać... Na razie jedzenia raczej nie ujażmię, ale zadzwoniłam do Aquaparku, żeby dowiedzieć się szczegółów i wygląda na to, że jednak się przemogę i pójdę popływać. Chyba pójdę też zaraz na spacer i przy okazji wstąpię do fitnessclubu dowiedzieć się o zajęcia... chociaż tyle..."Każda, nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku"... spróbuję go wykonać...
Patti co ja widzę? Co ja czytam? Idziemy razem do przodu po mniejsze kg .Niemartw się wszystko będzie dobrze! A odchudzasz się tylko i wyłącznie dla siebie !
Przesylam moc buziaczków :D :D :D
Witaj Basiu :)
zasmuciłam sie... że tak się u Ciebie stało.. ale chcę Ci powiedzieć jedno - waga + 3 kg to zaległości w brzuszku.. po 2-3 dniach dietkowych wróci do normy!! Ja tez w tym tygodniu tak mialam Słonko.. nagle w niedzieie i poniedziałek 79,4 kg :evil: gdzie kilka dni wcześniej widziałam już 76,2... ale dziś rano już 77,5... waga wraca do normy...
nie poddawaj się Słonko tylko wracaj na dietkową drogę!!! I będzie tak jak napisała Bella - szybko ten tłuszczyk wyparuje!!
Uśmiechnij sie więc, otrzyj łezki i smutki z serduszka wygoń!!
Buziaczki Słonko.. :)
ps. pierwszy kroczek już wykonałas.. :) ja tez dziś wybieram się na basen :D super sprawa :) miłego wieczorku :D
Hi Patti, podsyłam Ci zdjęcie, które wybrałam właśnie, że wkleję na swój wąteczek, ale wiesz ... Ty bardziej na nie dziś zasłużyłaś. Walczysz dzielnie i w czyn wprowadzasz swoje postanowienia. Jestem pewna, że basen pomoże Ci się pozbierać, zmyje wszystkie paskudniki myślowe, doda otuchy i nabierzesz tej świeżości ciała i duszy. :P :P :P
http://www.plfoto.com/zdjecia/732837.jpg
A to, że Cię gna do jedzonka, to tylko pewien okres dietkowania, szczuplejesz moja kochana, i organizm walczy z Tobą, bo chce więcej jedzonka, bo się boi, że mu tłuszczyku zabraknie, bo czuje, że Ty nie popuścisz, że nie dasz mu łatwych kalorii i że będzie musiał już z dietkowego jedzonka, dietkowe kalorie wyciągać. :wink: Ale ten okres minie i znów odchudzanko będzie łatwiejsz, przyjemniejsze, pełne radości i energii. :P
Ściskam Cię bardzo mocno i czekam, czy masz w klubie te zajęcia fitnesowe i ... na jakie dni się zapisałaś. Buziaczki ogromniaste podsyłam. :P
Kochane jesteście...Na prawdę...Te zdjątka... 8)
Byłam na spacerze, zajrzałam też tak jak obiecałam do fitnessclubu. Mają ubogą ofertę, ale ze względu na to, że jest dosłownie 2 minuty od mojego domu, będę tam chodzić. Nie mogę też zbyt intensywnie ćwiczyć (zakaz lekarza) - w grę wchodzą zatem: gimnastyka francuska, BPU i Body tonning (są to wyłącznie ćwiczenia izolowane). Nie wiem jeszcze co wybiorę (gimnastykę francuską na pewno), a co do drugich zajęć jeszcze się zastanawiam. Co do dni to prawdopodobnie będą to poniedziałek i środa - jeszcze nie wykupiłam karnetu.Na basen za to postaram się jutro rano pójść - oby mi się udało...
Co do jedzenia- nie wiem, czy uda mi się je poskromić. Tak nagle z biegu się nie da, ale stopniowo, małymi kroczkami być może ...
Buziaki i proszę pilnujcie mnie, bo słabiutka jestem, łatwo się załamuję :( :( :(
Hi Patti, powodzenia!!!