Wątek: buttermilkowe wzloty i upadki

Jestem pod wrażeniem u mnie chyba jeszcze daleka droga zanim będę umiała tak odmówić słodyczy... niestety, ale nałogowiec ze mnie.
Też mam dzisiaj wyrzuty sumienia, że za dużo zjadłam bo czuję się straszliwie najedzona. A na liczniku jakieś 1000 kcal więc w sumie powinnam jeszcze coś zjeść. Jakieś głupie to sumienie

Buterku podziwiam!!!!!!!!!! i jestem z Ciebie bardzo dumna!!!!!!!! Wzorowy weekend!!!!! Jeśli Twój suwaczek lada dzień nie pódzie w ół, to ja osobiście się za niego wezmę
Pozdrawiam cieplutko! Do następnego razu!

Witam

widzę, ze przegapiłam pewną uroczystość związaną z utratą 1,60 kg, ale składam teraz serdeczne gratulacje!
Ja sie jeszcze nie ważyłam w tym roku - no muszę wreszcie to zrobić, ale wiesz... boję się
Tobie gratuluję wyniku i tak świetnego samopoczucia oraz wytrwałości w postanowieniach, to wspaniała sprawa, wyobrażam sobie, że kwitniesz: po prostu kwitniesz, Ty w tej zimnej Irlandii w zimnym biurze, ze swoją słowiańską duszą masz ochotę na gorącą salsę, na zmiany i nie stajesz się zrzędą bo się odchudzasz tylko jeszcze podejmujesz gości potrafiąc się z nimi delektować ciasteczkami - jest super. Potwierdzasz tylko to, że tak jak byłaś dla mnie przykładem rok temu kiedy pierwszy raz trafiłam na dieta.pl tak nadal jesteś! dzięki Ci za to.

Buttermilku jestem do tyłu z nowinami,ale wiesz,ze nie z wlasnej winy
Przyjmij spóznione,ale szczere gratulacje z powodu spadku wagi -1.6 kg- świetny wynik Znowu idziesz jak burza-złapałaś przysłowiowy wiatr w żagle i mozesz być z siebie dumna Tak trzymaj

Butti, brawo, oparłaś się ciasteczkom
pozdrawiam expresowo z konieczności

Teniu, no tos nabroila w tej Anglii, nie mow mi tylko ze Ci angielski chleb smakowal

Co do chleba to sie starali kupowac ten lepszy.Jadłam też waliiskie śniadanie i kiełbaski byly okropne ale reszta smakowała i poszła mi w boczki

Czesc dziewuszki

Popijam wlasnie owocowa herbatke i mysle sobie, cytujac Hindi, ze zycie jest piekne nie wiedziec czemu mam dzis dobry humor choc od rana klody pod nogi - najpierw niezapowiedziany remont drogi i kilkukilometrowy objazd, potem korek na autostradzie, niezadowolony klient pod drzwiami (spoznilam sie prawie pol godziny ), scysja z yardmanem, a ja nic ciekawe co sie dzis wydarzy zeby mi jednak ten dobry humor zepsuc

Dietkuje sobie wzorowo, wczoraj odrobinke przekroczylam 1200 kcal, ale naprawde minimalnie, jestem z siebie nadal dumna A jutro wazenie, prosze o pozytywne niskowagowe mysli ok. 8:00 Waszego czasu

***

Teniu, a jak wyglada walijskie sniadanie? ciekawa jestem czy bardzo sie rozni od angielskiego lub irlandzkiego. Kielbaski sa syfiate, to fakt, lubi je tylko moj pies

Bikus, Ty znowu ekspresem! nie lubie jak chodzisz do pracy

Lunko, oczywiscie jestes usprawiedliwiona! Lubie czytac Twoje wpisy ale rozumiem Twoja obecna sytuacje i poczekam cierpliwie az wszystko sie u Ciebie wyprostuje!
Mowisz ze zlapalam ten wiatr w zagle? no, moze w koncu.. az boje sie o tym myslec

Madzia, to poczekaj az poczujesz sie na tyle lekka aby wejsc na ta wage
Dziekuje Ci za mile slowa, mam nadzieje ze nie dam plamy znowu... w koncu jak mam swiecic przykladem... Ale skrzydelka mi rosna gdy tak mowisz, dziekuje!

Jesi, dziekuje bardzo! Suwaczek mam zamiar przesunac juz jutro, mam nadzieje, ze zobacze choc pare deko mniej! Trzymaj kciuki mocno prosze!

Emelko, sama sie sobie dziwie! jestem strasznym nalogowcem i wiem, ze gdyby taka ciasteczkowa sytuacja miala sie powtarzac codziennie to bym ulegla. Na szczescie ciastka juz wyzarte przez syna, a o tym, ze sa jeszcze czekoladki w barku, staram sie nie myslec Wierz mi, wymaga to ogromnie silnej woli i wcale nie przychodzi mi latwo

Koczkodanku, to prawda, sama jestem zdziwiona ze ten weekend minal tak bezbolesnie. MOze dlatego ze mialam niskokaloryczne obiady wiec pole do popisu z roznymi niskokalorycznymi dodatkami

Hindus, no popatrz, jak to sie plecie, calkiem niedawno to ja zazdroscilam Tobie ze tak ladnie Ci idzie moze nie mozemy byc rownoczesnie na diecie? tfu, tfu

jak to nie zepsuło Ci humorku.... to już napewno Ci nic nie popsuje....I TEGO ŻYCZE DZIŚ pa

Zamieszczone przez buttermilk

Hindus, no popatrz, jak to sie plecie, calkiem niedawno to ja zazdroscilam Tobie ze tak ladnie Ci idzie moze nie mozemy byc rownoczesnie na diecie? tfu, tfu

a ja na to też tfu tfu :P

musimy być razem , bo inaczej latem znowu będziemy mogły być jedynie miss kocyka na naszej wymarzonej plaży :P
a w moim przypadku to nawet jedynie ręcznika i to na pewno nie kąpielowego

Kiedy przeczytałam, ze pomimo przeciwnosci losu masz dobry humor, to też się uśmiechnęłam , chociaż dzisiaj dopadla mnie mega dietetyczna chandra
powoli powoli już się z niej otrząsam . Chociaż świadomość własnej beznadziei nie wplywa na czlowieka zbyt budująco

udanego dzionka :P h

Pewnie to tak jak i w Anglii i Irlandi a piszę o tym śniadaniu To były tosty,masło,dżemyi talerz z jajkami sadzonymi,bekon smażony,fasolka w pomidorowym sosie,ziemniaki i pomidor smażony oraz fuuuu te okropne kiełbaski Co do humorku to mniej go przez reszt\ę dnia bo wtedy i apetyt można poskromic,a jak sie ma podły humor to i kusi do podgryzania czegoś.Pozdrawiam i miłego dnia