alez ty masz nogi -wow, zazdrość mnie wzięła
a tak na poważnie fajnie wyglądasz i cieszę się , że utrzymujesz swoją wagę . pozdrawiam serdecznie
alez ty masz nogi -wow, zazdrość mnie wzięła
a tak na poważnie fajnie wyglądasz i cieszę się , że utrzymujesz swoją wagę . pozdrawiam serdecznie
WITAJ TRINIU....
BARDZO CI DZIĘKUJE ZA MIŁE SŁOWA I KOMPLEMENT U MNIE NA WĄTKU , ALE TRINIU LEDWO SIĘ W TEN DRES WBIŁAM ,ON JEST DLA MNIE JESZCZE ZAMAŁY, ALE MASZ RACJĘ DO LATA MOŻE SIĘ UDA JUŻ NIE POŻERAM SŁODYCZY POSZŁO WSZYSTKO W ODSTAWKIE. OCH TE ŚWIĘTA.
A ZDJĘCIA TO REWELACJA WYSZŁAS PRZEŚLICZNIE.KTOŚ TO ŁADNIE UJĄŁ JAK Z BAJKI TO PRAWDA, A RÓŻNICY MIĘDZY WAMI ŻADNEJ NIE WIDAĆ.DOKONAŁAŚ DUŻEJ RZECZY TYM SWOIM ODCHYDZANIEM I MOŻESZ SWOJEMU UPOROWI TO ZAWDZIĘCZAĆ, DAŁAŚ Z SIEBIE WSZYSTKO I MASZ EFEKTY.JA JEDNAK BYWA ŻE BŁĄDZE I ZBACZAM Z DROGI , ALE CAŁE SZCZĘŚCIE ŻE JUŻ WRÓCIŁAM NA PROSTA.
Hej Triskell, jak zwykle szczęka mi opadła po obejrzeniu Twoich zdjęć. Figury mogłaby Ci pozazdrościć niejedna nastolatka, wygladasz poprostu rewelacyjnie.
Pozdrawiam cieplutko, buziole.
P.S. Triskell, czy wyjaśniła się już sprawa z pracą? Mam trochę zaległości na forum i jakoś nie mogę nic znaleźć na ten temat.
pozdrawiam
***
Grażyna
ps.plan postaram się wpisać w sobotę lub niedzielę
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Kochana Trini dziekuje ,że jesteś i mnie nadal wspierasz
Bardzo sie stram,zeby wiecej nie zaliczyć takiej wpadki jak we świeta.Od 3 dni grzecznie dietkuję,choć jest mi bardzo ciężko
hej hej! a u nas może w końcu będzie ładna pogoda
tak sobie wczoraj myślałam- że ty tak za ocean do faceta.... jejku ja jakaś zasiedziałą jezdem, nie wyobrażam sobie tak daleko wyemigrować... a znałaś tam kogoś jeszcze oprócz niego?
bo ja to jak na wieś pojadę to po 3 dnaich do domku prędziutko wracam
Nie Sandra, nie znałam nikogo innego . I też wcześniej nie podejrzewałabym siebie o taki wyjazd, bo ani USA nigdy do moich ulubionych krajów nie należały, ani źle mi we Wrocławiu się nie mieszkało, wręcz przeciwnie. Ale tak jakoś się życie mi poukładało i w sumie gdybym tylko mogła częściej do Polski jeździć, to zupełnie dobrze by mi tu było.
Puchaciu, z pracą nadal jedna wielka niewiadoma. Z szefową po raz ostatni widziałam się w niedzielę i wtedy mówiła mi, że najpierw musi przez kilka dni to wszystko odespać, a potem zastanowi się, co dalej. Wczoraj wieczorem tak sobie pomyślałam, że może już najwyższy czas zadzwonić, wiedząc, że ona późno chodzi spać i zazwyczaj wstaje o 15-16, zadzwoniłam jakoś tak o 18.30. Szefowa odebrała zaspana, dowiedziałam się, że teraz śpi i ze później tego samego dnia do mnie zadzwoni. Nie zadzwoniła ani wczoraj, ani dzisiaj, a ja nawet nie wiem, czy pamięta, że ze mną rozmawiała, skoro rozmawiała w półśnie. No i teraz nie wiem, co robić, bo z jednej strony wiem, że ona ma pełno spraw na głowie i do tego jest dość roztrzepana i najczęściej żeby coś u niej uzyskać, to trzeba jej o tym przypominać, a z drugiej strony nie wiem, kiedy dzwonić, bo skoro 18.30 nie jest "bezpieczna" to o której godzinie jest gwarancja, że jej nie obudzę??? Na razie przez dwa dni daję sobie jeszcze na wstrzymanie, bo mam dwa występy w ciągu dwóch dni, więc i tak na tym się koncentruję (jutro tu w Olympii a pojutrze w Portland), ale jeśli w międzyczasie się ona nie skontaktuje, to będę pewnie próbowała w niedzielę, tylko nie wiem, o której.
A dzisiejszy mój dzień, poza próbą do dwóch nadchodzących występów, zajmowały sójki. Dwie czy trzy z nich goniły sie za moim oknem, darły wniebogłosy, wyżerały nasiona kwiatów z doniczek na moim balkonie. Amerykańskie sójki są troszkę inne od tych europejskich, mają większość piór niebieskich, a nie tylko kilka na brzusznej części skrzydełek. A takie zdjęcia dzisiaj zrobiłam tym moim (trudno było, bo one są strasznie płochliwe):
Gorące pozdrowionka od Biglady
stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
------------------------------------------------
Zakładki