Wątek: Dziublin - 10 kg obywatela mniej:-D

Zamieszczone przez niuniareks

Witaj Dzublin

Trzymam kciuki za Ciebie, napewno sie uda
napisz cos o sobie ile masz wzrostu i ile wazysz no i moze jescze wymiary

pozdrawiam

Dzięki za kciuki
A moje wymiary to:
wzrost - 168 cm
waga - 82 kg ( )
biust - 105
talia - 84
biodra - 110

Pierwszy raz zapisałam te liczby publicznie i przyznałam się do nich komukolwiek - przerażają mnie.... I wstyd mi, że się do takiego sanu doprowadziłam. A nie mam żadnego usprawiedliwienia - jestem zwyczajnym obżartuchem.

witaj

wiesz co ja jestem tylko 2 cm wyższa a dużo wieksza i grubsza i tez dokonujac pomiarów i zapisuja cje nie mogłam sama uwierzyc ze to az tyle

ale mineło juz 20 dni jak jestem na 1000 no czasami nie wychodzi i waga sie ruszyła i cm gdzieś uciekły w las , bedzie dobrze bede tu zagladac i pilnowac czy grzecznie dietkujesz
całuski

wiesz ja o takich wymiarkach jak Twoje to na razie moge tylko pomarzyć wierz mi, nie jest tak źle jak myślisz, ja wyglądam o wiele gorzej więc nie łam sie

Ehhhh - wiecie jak to jest... Na siebie patrzy sie jakoś inaczej - ja potrafię bez problemu znaleźć coś ładnego w osobach grubszych ode mnie, a jak patrzę na siebie, to widzę tylko zwały tłuszczu... Słonina na słoniowych nogach...

No ale trochę bardziej pozytywnie - wczorajszy plan wykonany, dziś po obudzeniu była gimnastyka (głównie na brzuch, biodra i pośladki oraz rociąganie) + zdecydowłam się na rodzaj diety. Wybrałam 1000 kcal.
Zapisuję sobie wszystko w dzienniku kalorii i dzienniku spalania.
I tylko muszę się powstrzymać od codziennego ważenia się ( a raczej od ważenia się co kilka godzin ).

Przetrwałam dziś wieczorny napad głodu!
Nie napchałam się jak zwykle, nie wysłałam męża do sklepu po "coś dobrego"!
Wypiłam za to 2 herbaty

I zmieniłam sobie suwaczek na bardziej optymistyczny

Może powiecie, że to niewiele, ale nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku.
Dziś zasnę głodna i zadowolona.

Witaj
Z kazdym dniem bedzie coraz lepiej , mi tez na początku było bardzo ciezko ale teraz jest coraz łatwiej mi przetrwac głodowe chwile
pozdrawiam

Witaj Dziublin
Pierwszy najgorszy tydzień przed nami. Cieszę się że dzielnie przezyłas pierwszy dzień, oby tak dalej!! U mnie tez całkiem dobrze, tzn. trzymam sie postanowień: zero słodyczy, zero kolacji i jak najmniej weglowodanów. Z cwiczeniami klapa ale wszystko do nadrobienia.
Napisz prosze czy bierzesz jakieś wspomagacze. Pozdrawiam

Dziublin fajnie, ze wybrałaś dietkę 1000 kcal, a byłam na niej przez pierwsze miesiace. Jest to bardzo dobra dietka no i przynosi fajne efekty. A wiec trzymaj się dzielnie. Początki rzeczywiscie mogą być trudne, ale potem będzie coraz lepiej. Jak żołądeczek się skurczy to i nie będzie tak domagał się jedzenia.
No i gratuluję wczorajszego stawienia czoła napadowi głodu.
Ps. a co do ważenia to ja od pół roku nie mogę się odzwyczaić od codziennego ważenia (a z reguły jest to 2-3 razy dziennie). Polubiłam to i już.
MIŁEGO DNIA

Dziewczyny, ja też trzymam za Was kciuki. Dziublin, gratuluję pierwszego zrzuconego kilograma.

Masz fajnego psiaka na tym zdjęciu.

Żadnych wspomagaczy nie biorę - boję się, że organizm może się przyzwyczaić, a po odstawieniu będę tyć od patrzenia na jedzenie.... (może paranoja, ale wolę nie ryzykować )

Metabolizm staram się podnieść właśnie ćwiczeniami - gimnastyka rano i długie spacery z psem.

Dzięki dziewczyny za wsparcie - to daje naprawdę dużo!

Triskell - to właśnie moje szare szczęście, dzięki któremu wyszłam z domu i zaczęłam regularnie zażywać długich spacerów przez łąki i pola. Wyżeł musi swoje wybiegać!