Faktycznie dziwnie to brzmi z tą wagą. To przecież zupełnie przeczy zdrowemu rozsądkowi i prawom fizyki, żebyś rano po kibelku ważyła tyle samo, co poprzedniego dnia wieczorem A w przychodni to pewnie miałaś na sobie ciuchy, więc miałaś prawo ważyć więcej.
Yastko - ja ważę się tak często, że mam już obcykane, które ciuchy ile mi dodają, mogę więc spokojnie ważyc się w ciuchach i w myślach odejmować
Cieszę się, że z Martusią już lepiej i mam nadzieję, że wadze też te fiksacje wyperswadujesz.
Uściski
Zakładki