Joasiu i u Ciebie też kłopoty, oj źle nam się ta jesień zaczęła
Joasiu i u Ciebie też kłopoty, oj źle nam się ta jesień zaczęła
Joasiu -zobacz jak mnie opornie w porównaniu z innymi odchudzanie idzie
Dlatego cieszę się z każdego 10dkg jakie uda mi się zgubić
Buziaki Głowa do góry Będzie dobrze
Joasiu, jak będziesz mogła, to napisz nam, co się stało. Czy to to awizo było zwiastunem jakichś niemiłych wieści?
Ściskam Cię mocno i wysyłam kilka paczuszek z bardzo dobrą energią.
Hi Ajoanna, trzymaj się maleńka i jak możesz napisz do nas kilka słów, matrwimy się, co Ci się za chmurki czarne pojawiły.
Trzymaj sie Joasiu
Wpadłąm przynieść troszkę słoneczka na te kłopoty
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Witam...
Wspominałyscie cos o occie?Jesli tak, to kiedy go najlepiej pic i w jakich ilosciach?chciałabym spróbowac, ale nie wiem czy sie przemoge, bo jak nawet czuje ostry zapach octu to mnie rzuca...
już wiem czemu waga staneła w miejscu...spowodowane to było nadejsciem awarii sprzetu radzieckiego potocznie zwana miesiaczka mam nadzieje, ze po tych jakze ciezkich dniach, wajha spadnie w dół
a co do wsi...kocham wies.Jedyne miejsce, gdzie mozna wyszalec sie, nie trzeba sie stroic, zeby wyjsc z domu a i wogóle inny klimat a do tego zmysłowy kontakt z naturą..no i babcia, która zawsze cos wcisnie...ale teraz juz jej nie ulegam, dzieki chromowi z obojetnoscia przechodze obok pysznych wypieków, ciasteczek, czekolady i wszystkiego co słodkie.dumna z siebie jestem
mam nadzieje ze uda mi sie przynajmiej 2 razy w tygodniu zrobic wypad na basenik-> powiąże przyjemne z pozytecznym
buziolki i usciski dla wszystkich pan!!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[img]C:\Documents and Settings\XXX\Pulpit\pierdoły\electrocution.jpg[/img]
Joasiu, dobra energia nadal płynie do Ciebie, co jakiś czas wciskam w komputer taką małą paczuszkę i przepycham przez łącza.
Mocno Cię ściskam
Witam serdecznie...
przepraszam za milczenie na linii frontu.. to nie znaczy ze Was nie odwiedzałam.. ale nie mialam nastroju na pisanie.. lecz na czytanie.. dziekuję Wam, że o mnie myslicie i że jesteście ze mną... tak, te kłopoty związane są z awizem.. niestety to nie waga... i mocno to szarpnie moim budzetem domowym niestety.. a moglabym miec za to mnostwo innych rzeczy .. 800 zł poszlo ........
Co do wagi.. to quelle się na mnie na razie wypieła... nie maja na magazynie tych wag.. w sumie nic dziwnego.. bo jej koszt jest niski.. 99 złotych gdy jak patrzyłam w necie ceny sa dwa i kilka nawet razy drozsze... musze gdzies pogrzebac moze cos znajde w necie za rownie okazyjna kwote.. przeciez nie moge wiecznie miec watpliwosci czy to co pokazuje sprezunowka to jest prawda.. zreszta ile razy na niej staje za kazdym razem wychodzi cos innego.. dlatego w tym tygodniu chyba jeszcze nie stawalam .. a moze i stawalam.. echh ta moja skleroza...
A teraz się wyspowiadam.. dietka w tym tygodniu jak najbardziej jest .. pomimo lekkiego stresu dalej dietkuje i nie żre...codziennie na śniadanko jem jogurt naturalny zmieszany jak to moi koledzy z pracy nazywaja.. z wyściółką chomika.. tzn. otręby. płatki pszenne i żytnie, siemie lniane, orzechy Póxniej mam jeszcze jedną paróweczkę sałatkę z kapusty pekińskiej z serem feta i duszone warzywka(pieczarki, pomidory, seler, cebula) na zjedzenie przed ćwiczeniami
Jeśli chodzi o ćwiczonka to od poniedziałku do czwartku mam godzine fitnessu... i jak na razie zaliczylam 3 .. dzis czwarty ostatni w tym tygodniu... a pozniej ... jeszcze nie wiem jak spedze weekend.. jesli nie wypala plany wyjazdowe.. to moze spedze go na rowerku gdy bedzie ladna pogoda.. malutki wypad nad zegrze... ale to za wczesnie zeby wyrokowac jeszzce...
Agnimi.. no niestety z tymi klopotami to juz tak jest .. z jednych sie wychodzi w nastepne sie wpada... ale miejmy nadzieje ze ta moja 2 latnia zla passa kiedys minie.. przynajmniej ja mam taka nadzieje
Ajaka... no moze i ciezko.. mi tez bedzie ciezko zrzucic to nagromadzone sadlo.. ale nie podaje sie.. i mam nadzieje ze na trwale zmienilam swoje nawyki zywieniowe... ale czas pokaze oczywiscie..
Trini... ja tak nie lubie listow poleconych.. jak widze w skrzynce awizo.. to przewaznie nie konczy sie to dla mnie wesolo.. ale tym razem mialam nadzieje ze to moze cos z sadu.. ale nie z sadu na razie nie mam odzewu.. teraz odezwala sie straz... ciekawe jeszcze jakie urzedy mnie nie zaczepialy... a ja staram sie zyc uczciwie.. nie zle.. nie staram.. ja poprostu tak zyje... i nic nie poradze na to ze jestem naiwna.. i wierze ludziom.... i najczesniej niestety zostaje wykorzystana echhhh tak to juz bywa....
Belluś juz napisałam wyżej.. pozowlisz że nie będe tego pisać kilka razy... ale staram sie myslec dietkowo... a to najwazniejsze .. w tym moim podjetym zmaganiu o swoj wyglad i swoje zdrowie... to co nas nie zabije to nas wzmocni... madre slowa...
Rewolucjo dzieki za słoneczko.. przyda sie mile slowo... ale juz ochlonelam.. potrzebowalam troszke spokoju i pobycia sama ze soba i pozbierania mysli...
Madziunia .. co do octu to ja za przykladem Trini pije go codziennie rano z duza szklanka wody ... tzn 2 lyzki octu na szklanke wody...a pozniej zapijam to ponownie szkalnka wody z cytryna... bo nienawidze tego octu... smak ma paskudny.. choc Trini twierdzi ze mozna sie do tego przyzwyczaić.
Weroniko.. nie daje się... ale niektorzy to chyba tak maja... ze jedne sie koncza.. a juz za progiem stoja nastepne.... i czasem trudno jednej osobie to zniesc...
Dziś już jestem spokojniejsza..i towarzyszy mi mysl bedzie dobrze..
Dziękuję Wam jeszcze raz za wszystko... chciałam się jeszcze Was zapytac.. gdzie zakupiłyście swoje wagi z pomiarem tłuszczyku?
Zakładki