-
Widze, ze nie jestem odosobniona w swiej opinii
-
- Hejka. Dziekuje za pochwały, ale juz ich chyba dość bo jeszcze nie bede umiała od siebie sama sie opędzić. Jak tyle komplementów
Teraz cos o mojej dietce
Chyba juz wiem jak znowu zacząć odchudzanie; zawsze kiedy kladlam sie do lozka to tek sobie myslałam jutro sie uda bedzie dobrze jestem tego pewna. I tak za kazdym razem sobie wmawiałam. A po tem co, żarłam ile wlazło. A w Niedziele położyłam sie do łózka i totalnie zapomniałam o tym ze mam sobie jakieś postanowinie pomysleć. Wstałam w poniedziałek rano sniadanko poszło jak spłatka, obiad tez, kolacja jeszcze lepiej. I tak mi fajnie minoł dzionek bo wcale nie myslalam o tym ze mam nie jesc, ze nie powinnam.I tak do dzisiaj mi jakos idzie ja nie jeztem na diecie po prostu jem mniej ale ni mysle ze nie powinnam tylko sie zastanawiam po co. Zawsze sobie gadalam jestem na diecie bedzie wszystko na nic teraz nie gadam do siebie nic i jes OK
W miare to troche jem za malo bo w poniedziałek zjadłam ok 400kcal, we wtorek ok 500kcal a wczoraj zjadłam tez ok 500kcal. Mam nadzieje ze sie nic złego ze mna nie dzieje ze to tylko wina antybiotyków ale jestem pewna ze za miesiac bede o jakies tam kilogramy chudsza. Czuje sie tak sama jak trzy miesiece temu. A jeszcze bardziej to moja mam smazyła kiełbaske na obiad a jak ja zaczynałam odchudzanie to mam ja tez robiła moze jakiś dobry znak ta kiełbaska. Narazie pomaga.Trzeci dzien a ja sie czuje swietnie choc chora i leze ciagle w lozku to sie bardzo ciesze ze mi sie udało bo jestem pewna ze do konca juz sie uda; chyba ze moja klasa wymysli jakas wycieczke. Bo przez nia zaczełam jesc. Ale duzo pisania, i tak sie rozpisałam. Chyba ze szcześcia.
To jest troch pomieszane ale taka jestem szcześliwa ze nie wiem co pisze.
Moje hasło zeby nie jeść: wymyślone przez brata ale fajne.
Wiecie jak to pomaga.
"Enia Ty grubasie Ty przetwoty tworzysz w basie"
Każdy powinien takie hasełko posiadać. Ja jak bym tak cos chciała podwedzic z lodówki to sobie to powtarzam i odechciawa mi sie jesc.
Dziekuje za wpisy <buziaki> dla wszystkich :*:*:*
-
No ENiczku, jakze fajnie, ze znow jestes wsrod nas dietkujacych na calego i trzymam mocno kciuki za powodzenie, wierze, ze tym razem znow schudniesz sporo, jak to bylo poprzednim razem. Wszystko w Twoich rekach, wszystko zalezy wylacznie od CIebie
-
-
Hejka u mnie jakos tak leci ze jestem ooooo
1 kilogram szczuplejsza
mam nadzieje ze dzisiejsze obrzarstwo mi nie zgubi tam gdzieś przy okazji tego jednego kochanego malutkiego kilogramka
-
Eniuś, po pierwsze gratuluję tego straconego kiloska i życzę, żeby faktycznie był on zgubiony już bezpowrotnie. Ale staraj się jednak dobijać do 1000 kcal dziennie. Bo na razie mogą Ci na tak małej ilości kalorii ładnie lecieć kilogramy, ale jo-jo Cie może dopaść i metabolizm tak się zepsuć, że potem trudno Ci będzie schudnąć. A tego przecież nie chcesz, prawda?
Usciski
-
Hurra gratulacje
-
Triskell nie nie chce mieć jo-jo. To jest jedna z rzeczy których bym nie chciała mieć.
Jak sobie mam rozplanowac czas zebym nie mieła efektu jojo. Teraz w tym tygodniu jakos mi to szło odchudzanie ale jadłam tak po ok 600kcal dziennie. A w niedziele po 21 najadłam sie ciastkami. Ale dzisiaj juz mi dietka znowu idzie mowi sie trudno urodzinki były.Taraz ja jestm nadal w domu doraobiłam sie Zapalenia Płuc i jeszcze caly tydzień sobie posiedze w domku. A w szkole nie nie wiem kiedy to nadrobie.
Jeśli ktos z Was znalazł na internecie jakis artukuł dotyczacy efektu jojo jak sie od niego ustrzec albo ktos mi moze dac dobre rady. Będe bardzo wdzięczna
Dziekuje za notki :*:*:*
-
Zapalenie pluc? ENiczku, kuruj sie!! Zycze zdrowka
Co do jojo, to rzeczywiscie, jest to wrog wielce perfidny i zlosliwy, nigdy nie wiadomo, kiedy nas zaskoczy. Ja sobie radze tak, ze od czasu do czasu mysle o nim (wg zasady: zby pokonac wroga swego, trzeba go poznac), tak zeby przyzwyczaic sie do mysli, ze on gdzies tam sie czai I jak do tej pory, zaden jojek nie jest mi grozny
Eniczku, ciesze sie, ze walczysz!
-
Walka z 21 kilogramami :(
Hejka
Wczoraj cos mnie podkusiło i weszłam na wage i zostałam na niej stac jak słup soli.
Moja waga pokazała ze jestem jeszcze o:
2 kilogramy szczuplejsza. Ciesze sie bardzo ale nie mam zbytnio z czego bo waga spadła ale moje centymetry w obwodach nawet o milimeterek nie spadły
Bardziej bym sie cieszyła z centymetrów niz z spadajacej wagi
Ale ważne ze sie coś ruszyło.
Po cało miesiecznej przerwie znowu 3 kg mniej. Jestem szczesliwa, a moze to przez chorobe tak mi apetyt nie dopisuje. Tylko zeby nie było jojo Bo to sie chyba wtedy załamie
Ale ja jem 1000kcal dziennie i nawet wiecej i waga spada
Dzis nawet zjadłam eklerka a przed wczoraj Princesse a ona sobie spada i spada
I nie cwicze bo jestem za słaba czy ze mna jest cos nie tak
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki