-
Witajcie
Dzisiaj zjadłam:
kawa z mlekiem
2 jajka
ziemniaki
kapusta na gorąco
3 kotlety mielone
2 kawy 3 w 1
kurcze...popełniłam błąd, bo nie wzięłam nic do pracy i potem się rzuciłam na niedietetyczny obiad. No i zjadłam za dużo.
Ćwiczeń nie było. Chciaż, trochę ruchu było - prace ogródkowe.
Jutro rano sobie zaplanuję jakieś menu. Będę wcześniej w domu. Na pewno lepiej zaplanuję posiłki. No i od jutra ćwiczonka.
Dzięki za odwiedziny. Będę miała wiecej czasu, na pewno prześledzę Wasze wątki.
A teraz zmykam. Mam jeszcze trochę spraw do załatwienia.
dobranoc
MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
-
Kochana, staraj się pamiętać, żeby brać cos do pracy i swoją dzienną dawke jedzonka dzielić na 5 posiłków. Niektóre z nich mogą być tylko małą przegryzką, ale ważne jest, żeby metabolizm ciągle miał coś do roboty
-
:)
Witam
Ja wybralam sobie z miseczek mamy taka najmniejsza... np. jak na galaretke z nozek... i do takiej miseczki klade moja dzienna porcje zupki... badz drugiego dania, a pozatym jem troszku wiecej owocow i gotowanych warzyw... raz udalo mi sie przezy na 500 kalc dziennie przy czy cwiczylam tego dania jak nienormalna.. nie musze nawet mowic ze drugiego dnia ledwo zylam... pozatym wyzbylam sie bialego chleba nie mowiac juz o slodyczach... zycze powodzenia
-
Witam
Triskell, wczoraj zadbałam o jedzenie w pracy. Czułam się o wiele lepiej.
Aviola, myśl z małymi miseczkami jest dobra. Muszę wypróbować. Ja po prostu muszę mieć pełny talerz, więc może tym sposobem oszukam swój organizm
A tak w ogóle, z czasem u mnie nadal krucho, więc nie mogę poodwiedzać innych wątków. Przed nami jednak weekend. Może wtedy posiedzę tu dłużej.
Triskell, uwaga o piciu napojów bardzo trafna. Ciągle piję za mało. Dzisiaj naparzę sobie herbaty w pracy i będę popijać, bo woda rzeczywiscie jakoś słabiej wchodzi.
No cóż. Te dwa dni odkąd wpisałam tutaj posta, nie były wzorowe. Jem wciąż za dużo, za mało piję i nie ćwiczę.
Jest też jednak i plus. Od dwóch dni nie tknęłam słodyczy i nie opycham się wieczorami.Plusem jest też to, że wróciłam do otrębów i siemienia lnianego. Wczoraj zjadłam z naturalnym jogurtem w pracy i naprawdę mnie to zapchało. Fakt, że jogurt był duży, ale lepszy wielki jogurt niż hamburger z bufetu. Tak więc są pewne postępy. Na razie może niewielkie, ale są i to mnie cieszy.
Wczorajszy bilans:
1,5 jogurtu dużego naturalnego, otręby, siemię
sałatka z tuńczyka meksykańska
makrela wędzona
buraczki ćwikłowe
pół kromki razowca
3 mace
dwie brukselki
1 kawa 2 w 1
No i to chyba wszystko. Kalorii nie podliczam na razie. Na oko oczywiście ponad 1000.
Miłego dnia
MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
-
A czemu te brukselki były tylko dwie?
Jadłospis wygląda mi dobrze - dużo rybek, to zdrowe. Jogurt naturalny też jest jak najbardziej OK, choć najlepiej, żeby był w wersji odtłuszczonej, bo w przeciwnym razie taki duży ma strasznie dużo kalorii.
Super, że już sie wczoraj lepiej czułaś w pracy
Ja herbatę kilka razy dziennie zaparzam w 1,5 l dzbanku, bo gdybym miała każdy kubek zaparzać osobno, to spędzałabym połowę zycia na zaparzaniu
Ściskam i życzę miłego i dietowo udanego dnia
-
:)
Witam
No widze, ze masz sie czym pochwalic... ja poprostu wylamalam sie z dietki przez to, ze powoli moje zycie zaczyna mnie przytlaczac... poza ciaglym szukaniem pracy i marmowaniem czasu na glupie rozmowy z ktorych nic nie wynika.. siedze w domciu i albo spedzam czas przed komputerem jak teraz ( przy okazji buszujac za ofertami pracy) albo snuje sie po domu.. a ile razy w ciagu tygodnia moge scierac kurze... :P albo myc okna.. to mnie poprstu przytlacza.. ale jak mi nic nie wychodzi to moze dieta mi wyjdzie... ? popzdrawiam...
-
Aviola, no właśnie. Ja też nie bardzo sobie radzę z problemami i to jest jedna z przyczyn objadania się.
Wczorajszy dzień nie był dietowy. W pracy ok: zjadłam brukselkę, jajko. Wypiłam kawę i herbatę. Ale potem zjadłam ziemniaki, śledzie w oleju i cztery kromy chleba z rybą maślaną.
Jedyny plus - zero słodyczy, a muszę się przyznać, że już siegałam po czekoladę, ale w porę się zatrzymałam.
Na ćwiczenia nie miałam czasu. Wróciłam do domu późnym wieczorem, więc wcześnie się położyłam.
Zgadałam się wczoraj ze znajomą na temat ćwiczeń. Być może będę jeździła na basen (fitness w wodzie) razem z nią. Mam nadzieję, że to wypali. Zaczęłabym od przyszłego tygodnia.
Dobrze, że jakoś ze słodyczami daję sobie radę. Jedyna jak na razie pociecha.
Dzisiaj wolne. Będę jadła dietetycznie i wypiję przynajmniej 2 litry płynów No i poćwiczę.
Triskell, dwie brukselki, bo je zjadłam późnym wieczorem)) Chciałam tylko spróbować
Dzisiaj mi się uda ładnie podietować i poćwiczyć. ooo
w końcu...chcieć to móc...prawda?
MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
-
Dzisiaj:
makrela
sałatka z tuńczyka, kromka razowca
pierś z kurczaka z cebulą i papryką, kasza
kromka razowca z rybą
kromka zwykłego chleba z pasztetem
ćwiczenia: 15 minut rowerka, 10 minut ćwiczeń z kasetą
Ciągle myślę o jedzeniu. I jem za dużo.
Plusy: nadal zero słodyczy. Ostatni posiłek dzisiaj o 19 tej. Zaczęłam ćwiczyć.
MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
-
oo proszę
serdecznie gratuluję tego braku słodyczy no i że zaczełaś ćwizyć
a co ćwizysz jeśli można spytać
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki