Witajcie kochaniutkie ... już jestem
Wyjazd w góry był rewelacyjny pod każdym względem ... najważniejsze że pojeździłam sporo i wróciłam bez kontuzji To był ponad tydzień odchamienia się pod każdym względem ( wszystkie myśli zostały w pracy i w domku ) Jeśli chodzi o moje dietkowanie to niestety nie miałam możliwości wybierać co jadam ( a kuchnia w pensjonacie była super ) - cieszy mnie to że pomimo normalnego jedzenia nie przytyłam ale i nie schudłam czyli większe dostawy kalorii spalałam na nartach ( bilans zerowy )
Teraz czas dalej trwac w gubieniu sadełka Postaram się codziennie wpadać i chłonąć wiedze z Waszych postów ( to dla mnie motor)
Pozdrawiam cieplutko
Zakładki