Witam
Po paru latach znowu zawitałam na forum szukając wśród Was wsparcia i motywacji w kolejnej batalii z kilogramami. Już nawet nie liczę która to już moja wojna ze zbędnymi kilogramami, jedne wygrywałam ja inne moje łakomstwo. Za każdym razem jak schudłam mówiłam sobie teraz to już na zawsze, nie dopuszczę więcej do sytuacji, że znowu przytyję i na obietnicy się kończyło. Wygrywało moje przywiązanie do słodkości i pieczywa. Teraz po pięćdziesiątce będzie jeszcze trudniej zgubić zbędny balast
Dzisiaj podejmuję mowy bój z kilogramami a za razem walkę o lepsze zdrowie i samopoczucie. Pożegnałam się ze słodką no bardzo słodka herbatą i pieczywem a raczej bułkami. Mam nadzieję do końca roku zobaczyć na wyświetlaczu wagi 7-kę.
Zakładki