Jestem, wróciłam.
Ale dietetycznie. No cóż .
Jedzenie jeszcze OK, ale codziennie plotkując wieczorem z przyjaciólką popijałysmy sobie winko. No i mam efekt. Waga stanęła. Nie rośnie, ale i nie spada.
Miłe czasy przy winku minęły więc już wracam do ryoru dietetycznego.
Zakładki