glam, po prostu musi,y się pozbierać i zacząć od nowa...ale jak, skoro siedzę teraz przed kompem, najedzona, raczej obżarta, i myślę, co by tu jeszcze zjeść...droga donikąd i co zrobić...nie pomaga już ani słuchanie muzyki, ani sport, ani nic - i tak myślę o żarciu eh tam, jestem słaba, beznadziejna i grubsza, ale muszę kochać siebie taką jaka jestem. Mam nadzieję, że nadejdzie czas i motywacja i znów zabiorę się do roboty,,,być może już od jutra...załóżmy, że nie będziemy sie trzymać 1000 kcal...zacznijmy od...1300??? będzie lżej, a do wiosny czyli do pory odsłonięcia ciałka i tak schudniemy...byle zacząć