-
no tak a ja zamiast sie uczyc albo chocby cwiczyc to siedze na forum, wypisuje niezbyt optymistyczne posty i dołuje się sukcesami innych... koniec, zważę się 1.03 i chcę zobaczyc chociaż 65kg MUSZĘ
-
bucik e tam bzdury opowiadasz.... ja tez mam ostatnio jakis kryzys ;/ na poczatku wszytsko nice szlo ... bla bla a teraz koszma!!! non stop jestem glodna ;/
głowa do gory Ty przynajmniej masz chlopaka
-
DOBRA, KONIEC Z UŻALANIEM SIĘ!!!!!!!!!!! TRZA SIĘ BRAC DO ROBOTY!!!!!!!!!!!
Pewnie się wam to nie spodoba, ale postanowiłam do poniedziałku, czyli przez 5 dni, zastosowac sobie taką :kuracujke zmniejszającą żołądek" czyli dietke 800kcal. Wiem, że to niezbyt mądre, ale 5 dni mnie ani nie zbawi ani nie zabije a żołądek będzie mniejszy i nie będę się już potem tak obżerac i łatwiej mi będzie wytrzymac te 1000-1200kcal
Bo wolę się pomęczyc 5dni, niż całą dietkę...
WAŻENIE => 1.03 (aha, to juź pisałam )
A teraz .......... idę spac :P
dobranoc moje kochane
-
I jak tam bucik? Wytrzymujesz te 800kcal. Daje sobie reke uciąc że ani 2 dni nie wytrzymasz Ja tez bym nie dala rady Eh po kolejnym tygodniu diety nie schudłam nic, a to przez te 3 dni w których jadłam 1700-1800 No i co a dziś już 1300 jest... wszystkie zaczynamy sie sypac...niech no ktos tu porządną motywacje podrzuci i jakis mądry plan1 Musimy sobie razem dać rade!
-
hehe, pierwszy dzien wytrzymałam
chcesz motywacji
OTO KAWAŁEK LUDZKIEGO TŁUSZCZU... to mój pościk więc go mogem zamieścic
walnijcie se na tapete to wam przejdzie ochota na jedzenie...
zartowałam, to był taki podły zart z mej podłej strony ale głod zawsze sprawia, że trudno ze mną wytrzymac
-
no dobra masz mnie, nie wytrzymalam ale to przez chlopaka ktory mi powiedzial jaka cudowna diete wymysliły jego kolezanki z klasy... chudnie sie ponoc 14kg w dwa tygodnie... ładne debilki, no to az z wrazenia zaczelam jesc, ale i tak dzis 1100kcal bylo takze mi pasi
ja bede miec zajefajna figure, podczas gdy one beda wymyslac setną dietę na dwusetne jojo. POWODZENIA
-
Kto jeszcze wierzy w cudowne diety? :/ Ja wierzę że faktycznie można sobie od nich troche żołądek skurczyć ale jeśli ktoś lubi jeśc to i tak znów sobie go rozepcha
Ja już nigdy nie będę stosować czegoś takiego. Wiem że podstawą schudnięcia jest rozsądek.
Ta motywacja no dobra jest dobra ale bucik nie katuj się takimi dietkami 800. Mądrze zrobiłaś że znów wracasz do 1000-1200.
Zaczynam liczyć dni mojej abstynencji czekoladowej- dziś dzień "0" - zjadłam prawie całą czekoladke Jutro jak mi się uda to napiszę "1"
-
dieta od 1000 w gore jest najlepsza do tego cwiczenia :P i efekt murowany :P
a ta dieta co Jego kolezanki stosowaly to pewnie kopenhadzka ;p
-
Jestem beznadziejna Co wieczór postanawiam sobie "schudnę" , wymyślam plany, kiedy kupię jeansy i inne rzeczy, a rzeczywistośc wygląda tak, że ja uwielbiam jeśc, jem nawet wtedy kiedy mi się nie chce i to jest straszne!!!! Nie potrafię dotrzymać nawet słowna denego samej sobie. Liczę te kalorie juz prawie 7 lat i najwięcej ile udało mi sie schudnąć to 3 kg, po to by przytyć 5
Nie wiem czy istnieje siła, motywacją, by dotrwać do celu... przeciez to tylko 6 kg, wydaje się realne, a jednak takie trudne... Nie potrafię odmówić sobie czekoladki, dobrego obiadku, pierogów, ciasta mojej babci... a nawet jeśli przez cały dzień będę odmawiać, to wieczorem i tak się złamię, a jeśli się poddam dla jednej małej czekoladki, to uznaję dzień za stracony i objadam się do północy Oj ale mam doła
-
Ech... postanowiłam wrócic na "stare śmieci"
Mam już dośc obżerania się na zmianę z dietą
Od początku marca udało się mi schudnąc na 1200kcal i cwiczeniach aż 2 kg A teraz czuję, że 3 a właściwie 4 dni totalnego obżarstwa wszystko zniszczyły
ALE JA SIĘ NIE PODDAM
WYTACZAM OSTATECZNĄ WOJNĘ MOJEMU TŁUSZCZOWI
Do 1 czerwca ma go nie byc
UDA SIĘ
Wracam do diety 1200 kcal i cwiczen i będę tu codziennie pisac co pożarłam w limicie, natural
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki