-
zaraz zrobie sobie kawe i wskakuje w dresik i pocwicze sobie. na poczatek 8min cwiczen na posladki potem 35min pilatesa i na koniec 8min rozciagania. musze spalic to co dzis zjadlam(troche niedietetycznie ). poza tym wczoraj juz wlaczylam sobie pilatesa i nawet myslalam ze nie idzie mi tak zle, znaczy wszytskie ruchy wykonywalam plynnie i prawie bez wysilku, a jednak po 20min padlam. chyba za ostry dobor cwiczen sobie wybralam. ale na szczescie zestawow mam duuuzo (dzieki, emule! )
nie wazylam sie ostatnio, ale jutro rano to zrobie i ustawie straznika. no i dojdzie chyba nowy straznik bo sie okazalo ze data do ktorej musze schudnac pieknie nieco sie zblizyla...
motywacja na dzis:
mam nadzieje ze pewnego dnia zapracuje sobie zeby tak wygladac i wynagrodze to sobie jakas piekna bielizna (agent provocateur bardzo chetnie , btw maja nowa kolekcje [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] )
-
ha! podoba mi sie ten pilates! im czesciej cwicze tym wiecej powtorzen jestem w stanie zrobic i to mnie cieszy strasznie. poza tym nie jest meczace to jakos strasznie bo uczucie ze zaraz zemdleje i litry potu to cos co mnie najbardziej od sportow roznych odstrecza
i nawodnic sie musze troche po hmm upojnym weekendzie...
ja tez chce miec taka pupe! i nogi tez! ide cwiczyc!!!
-
gejsza,
podoba mi sie klimat Twoich inspiracji
-
dzieki
a ja wlasnie po serii cwiczen na pupe jestem, na nogi tez chcialam ale filmik mi sie gdzies zagubil i musze sciagnac jeszcze raz
juz sie nie moge doczekac rezultatow codziennych wysilkow i zobaczyc sie w swojej obcislej kreacji(mam jeszcze 35dni na zmiany, wiec licze ze codzienne serie 8min na wyszczuplane czesci ciala zadzialaja!)
nooo, ta wizualizacja jest moim zbawieniem
edit: juz sie mialam zabrac za fikanie nozkami a tu zadzwonila kolezanka i znowu gdzies sobie ide. no trudno to pocwicze jak wroce(bo jakis nagly zapal poczulam ). a pilates jutro. a moze dzis jeszcze wytrzymam...
-
zapal nie minal ale waga stanela w miejscu smutne to troche. moze dla odmany zmierze sobie ile cm mam gdzie i zaczne prowadzic dzienniczek utracy centymetrow? przy okazji znalazlam ksiazeczke-dodatek do twojego stylu 2004 pt "dieta i detoks" i jakis dzienniczek walki z cellulitem wiec wlacze je do kampanii. zaraz ide pomeczyc boczki, mozki i pupe. pilates odpada bo mam tylko 30min wiec pocwicze krocej ale intensywniej.
szklanka wody dla ochlody i wskakuje w dresik.pa
-
uda ci sie ja w ciebie wierze ja tez mialam do zzucenia 8 kilo zostalo jescze 5
-
uch. ostatnie dwa dni nie byly specjalnie przyjazne dla mojej diety. a to dlatego ze mialam okres i w ramach zabijania bolu zjadlam czekolade bardzo mi wstyd wiec przez nastepne 30dni daje sobie bana na slodycze, czekoladki i cukierki.
nawet nie cwiczylam, zeby sie nie ruszac zbytnio(jak pani z reklamy tamponow co przemieszczala sie po biurze na krzeselku biurowym )
ale juz wrocilam i przez nastepny miesiac bede walczyc o zgrabna pupe i nogi.
od jutra oczywiscie
-
nie bylo mnie tu kilka dni. wlasnie sobie przeczytalam ostatniego posta i teraz mysle czy zjadlam cos slodkiego ostatnio. wydaje mi sie ze jedynym grzechem byl michalek, ktorego bezwstydnie pozarlam.
a nie bylo mnie bo poznalam niesamowitego faceta spotkalismy sie przez randki internetowe (wiem wiem zalosne) i jak podszedl do mnie to nie moglam uwierzyc ze to prawda, taki jest sliczny. jak z okladki. a poza tym mamy ze soba tyyyle wspolnego. oj, chyba sie tym raazem zakocham i nie bede uciekac no i mam dodatkowa motywacje!
a teraz ide sie zwazyc i zobaczyc czy schudlam czy przytylam czy co
ach, tak mi sie marzy zeby przesunac rozowego pantofelka o jedna dzialke dalej....
po chwili: o kurde, to chyba jakies zludzenie!!!! waga spadla mi o 1,5kg!!!!! no w sumie jak sie zastanowila to faktycznie malo jadlam ostatnio, malo tez spalam....ale zeby az tak?! teraz to juz na bank sie w nim zakocham
-
chora jestem
gardlo mnie boli i w ogole smutno mi jakos...
chyba nie pojade jednak na prodigy... bilety sie koncza, a ja nadal nie mam kasy...
tyle tych wydatkow w najblizszym czasie, nie wiem jak sobie dam rade...
bilety 120
spodnie bielizna i inne takie jakies 130
wyjazd do wwy 200
no i 450 fak. moge tylko liczyc ze bilet kupi mi braciszek, na wyjazd jakos zarobie, a cichy to rodzina moze pomoze... musze byc mila od dzis...
nie cwiczylam, ale mniej jem i w ogole jakos dziwnie zyje wiec moze schudlam ale nie wazylam sie wiec mozliwe tez ze przytylam nevermind, gardlo mnie boli...
zastrzyk motywacji: nowa bielizna agent provocateur
-
Życzę powodzenia w realizacji swoich celów Bedziemy piękne nie ma co ! Niech znikają te przeklęte fałdki :P ! Kończe i idę oglądać kolejny odcinek serialu Lost :P Przeczytałam tam gdzies na początku, że też go oglądasz heh buziaki :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki