eh dzis jednak skonczylam wczesniej dlatego jestem
no u obiad jadlam, babcia jak zwykle nadgorliwa chciala wepchnac we mnie dwa dania.Zrobila jakas zupe szczawiowa i twuerdzila ze musze sprobowac , nawet mi nalozyla ale musialam troche nakrzyczec i dala mi spokoj z nia inaczej sie nie da chyba... wiem ze lubi gotowac i chce zeby wszystkim smakowalo ale czemu musi mnie tak katowac, pzreciez wie ze staram sie kontrolowac eh....???
dzis na snaidanko kanapli z chleba z chleba s
  • onecznikowego a na obiad goptowany kalafior i jakies tam kluski .... nalozylma na maly talerz i malo...
    dzis planuje jeszcze ze skusze sie na arbuza i to bny bylo tyle..... mam nadzieje