-
e tam... ostatni tydzien tez mialas podobno taki sobie a i tak schudlas... byle nie przytyc, jestes juz prawie na mecie lady...
a jak raz na miesiac zjesz nawet pol blachy ciasta to mysle, ze tragedii nie bedzie, przynajmniej u Ciebie...
wogole masz jakas fantastyczna przemiane materii, zazdroszcze Ci jej troche
milego weekendu
-
Dziewczynki, ja tez dzis troszke nagrzeszylam. Mialam dzis kolo (nawet nie wiem ktore w tym tygodniu...), malo spalam, malo zjadlam, bylam ogolnie strasznie zmeczona i zrezygnowana i po zajeciach wszystko ze mnie zeszlo i taki mialam wilczy apetyt!!! Straszny! Mialam ochote na wszystko, na slodkie, na ostre, na zimne, na gorace... A najgorsze, ze jak cos zaczynalam probowac to mi nie smakowalo... I tak probowalam roznych potraw, az wybilo mi troche kalorii za duzo... A najgorsze, ze nawet przez chwile niczym sie nie delektowalam... Bez sensu... Lepiej bylo zjesc ryz... I taniej by bylo. I pewnie mniej kalorycznie...
Mam nadzieje, ze ten wyskok nie odbije sie za bardzo na mojej figurce - tak jeszcze odleglej od celu... Ehh... Dobrze, ze jutro nowy dzien i nowe sily!
Dobranoc!
-
misiali, co to jest to kolokwium, bo studiuje zagranica i duzo moich znajomych, ktorzy studiuja w Pl mowi o kolokwiach... ale ja jeszcze nie skapowalam co to??
jakis egzamin?
-
Juz spiesze z wyjasnieniami Kolokwium jest rodzajem egzaminu. Czasem kolokwia sa czastkowe (rodzaj testow jak u Amerykanow), a czasem kolokwia zaliczajace, czyli koncowe z cwiczen. Egzamin jest koncowy dla wykladow. Bardzo czesto mam cwiczenia i wyklady z tego samego przedmiotu, lecz sa one prowadzone przez roznych wykladowcow i obejmuja rozny program. I musze zdobyc dwie oceny i dwa odrebne wpisy do indeksu. A w tym semestrze musze zdobyc takich wpisow 15, choc egzaminow jako takich mam 7 (5 z tej sesji i 2 w prezencie po wyjezdzie na stypendium, bo musze wyrownac roznice programowe)...
Chyba to zagmatwalam... W kazdym badz razie mozesz uznac kolokwium za test, tylko taki ktory trzeba zdac. I nie jest on jednoznaczny z ocena koncowa z cwiczen, bo do tego wchodza jeszcze oceny z kolokwiow w trakcie semestru, aktywnosc na zajeciach, obecnosc i takie tam.
A w jeszcze wiekszym skrocie powiem, ze mnie tez przyjemniej studiowalo sie za granica Byc moze dlatego tak ciezko mi sie pogodzic z nasza rzeczywistoscia... Ale ja na szczescie juz niedlugo koncze
Pozdrawiam! Mam nadzieje, ze choc troszke pomoglam.
-
hej , wstyd mi troche, ze nie wiedzialam co to takiego kolokwium ...
u mnie przynajmniej, a studiuje w Bolonii nie ma zaliczen, ze wszystkiego sa egzaminy, pisemne albo ustne.. ..
przede mna jeszcze rok a potem nastepne 2 specjalizacji ...
milego weekendu wszystkim
-
witam Lady wiem ze Cie nie ma ale napisze Ci tylko ze ciesze sie bardzo bardzo ze nas nie zostawisz i bedziesz nas wpomagac milego wyjazdu
-
Wróciłam Właśnie się umyłam i idę spać, relację zdać potem, jak się obudzę
-
Trochę pospałam A więc, pogoda na Lednicy była wspaniała - słońce prażyło, nawet opaliłam sobie ręcę i twarz mi zjarałao (wyglądam jak indianka z piegami ), w nocy tylko było dość zimno i troszeczkę pokropiło. W plecaku miałam dietkowe jedzenie, ale...No właśnie, było tam pełno stoisk z jedzonkiem, tak mnie korciło...w końcy wybrałam chyba mniejsze zło - zamiast loda czy ajkiegoś hamburgera (a kusiło mnie strasznie na to), kupiłam sobię kolbę kukurydzy i kawę (w ramach kolacji). Jaka ta kukurydza była pyszna...mniam A jaka sycąca - zjadłam ją koło 17:30 i dosłownie do 24 nie byłam głodna. A ogólnie było super - przecudna atmosfera, zresztą jak zawsze (byłam 4 raz na Lednicy). Potem dałam się namówić na przejście pod rybą - i to był błąd(juz kiedyś przechodziłam pod nią, ale liczyłam, że tym razem może nie będzie tak źle). Ścisk w tłumie był tak straszny, że dosłownie brakowało powietrza, bo taki był nacisk na płuca - bałam się, że zacznę się dusić albo zemdleję. Ale tak było tylko przez jakieś 25 min, potem zrobiło się luźniej i spokojnie przez rybkę przeszłam. Do domu wracałam o 2:30 - jechaliśmy busem (masakra). Sam bus nie był zły, ale nie nadaje się na taką podróż (ok 7 h), było mi strsaznie niewygodnie, jak się nie ułozyłam, to zawsze mnie cos bolało. W każdym bądź razie z wyjazdu jestem bardzo zadowolona i już nie mogę się doczekać kolejnej Lednicy A, i jak dorwę w sklepie jakąś kolbę kukurydzy, to sobię ugotuję Możecie wiecie jak to się gotuje i ile?
-
Trochę pospałam A więc, pogoda na Lednicy była wspaniała - słońce prażyło, nawet opaliłam sobie ręcę i twarz mi zjarałao (wyglądam jak indianka z piegami ), w nocy tylko było dość zimno i troszeczkę pokropiło. W plecaku miałam dietkowe jedzenie, ale...No właśnie, było tam pełno stoisk z jedzonkiem, tak mnie korciło...w końcy wybrałam chyba mniejsze zło - zamiast loda czy ajkiegoś hamburgera (a kusiło mnie strasznie na to), kupiłam sobię kolbę kukurydzy i kawę (w ramach kolacji). Jaka ta kukurydza była pyszna...mniam A jaka sycąca - zjadłam ją koło 17:30 i dosłownie do 24 nie byłam głodna. A ogólnie było super - przecudna atmosfera, zresztą jak zawsze (byłam 4 raz na Lednicy). Potem dałam się namówić na przejście pod rybą - i to był błąd(juz kiedyś przechodziłam pod nią, ale liczyłam, że tym razem może nie będzie tak źle). Ścisk w tłumie był tak straszny, że dosłownie brakowało powietrza, bo taki był nacisk na płuca - bałam się, że zacznę się dusić albo zemdleję. Ale tak było tylko przez jakieś 25 min, potem zrobiło się luźniej i spokojnie przez rybkę przeszłam. Do domu wracałam o 2:30 - jechaliśmy busem (masakra). Sam bus nie był zły, ale nie nadaje się na taką podróż (ok 7 h), było mi strsaznie niewygodnie, jak się nie ułozyłam, to zawsze mnie cos bolało. W każdym bądź razie z wyjazdu jestem bardzo zadowolona i już nie mogę się doczekać kolejnej Lednicy A, i jak dorwę w sklepie jakąś kolbę kukurydzy, to sobię ugotuję Możecie wiecie jak to się gotuje i ile?
-
z tego co pamietam z zeszłorocznych wakacji to kukurydze gotuje sie z wodzie lekko osolonej ze szczypta cukru ok 20-30 min
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki