-
eh.... ja narazie jakis takich roznic na ciuchach nie widze... zwazylam sie rano i - 57 i pol lipa... ale jak narazie nei zmieniam tickerka, nie chce mi sie ...
postanowilam przejsc na diete 1000kcal... ale nei wiem jak dlugo wytrzymam, bo nie mam za bardzo czasu, zeby liczyc kalorie... coz .. zobaczymy...
nastepne wazenie za tydzien
a wam dziewczyny gratuluje takich postepow (ja do spodenek z zeszlego roku jeszcze nie dam sie rady wcisnac)..
-
giulietta moze sprobuj skorzystac z jakiegos "gotowca" - wtedy nie musisz liczyc i liczysz dopiero jak ci cos nie pasuje albo nie ma tego w sklepach (wiem jak to jest poza Polska z tymi skladnikami ). wydaje mi sie ze w serwisie jest kilka przykladow 1000, nawet w wersji dla pracujacych i zapracowanych...moze cos ci tak podpasuje, ze bedziesz mogla zabierac na uczelnie i tylko cieply obiadek (kolacja) po powrocie. zycze powodzenia w poszukiwaniu
-
hej biedronka1983, dzieki, dobry pomysl, zaraz pozagladam na gotowce, pewnie cos znajde ciekawego
a ty co robisz w Holandii?? Bo gdzies cos wyczytalam o jakims obozie..
-
w Holandii studiuje sobie...wyjechalam na rok, do domku wracam w lipcu (tak okolo polowy), wiec jeszcze troszke mi zostalo. ale od poniedzialku zaczynam praktyki (staz) - 12 tygodni z czego druga polowa w Sudetach ciesze sie, ze chociaz do Polski troszke pojade (najbardziej cieszy mnie polski chleb i bialy serek )
zapraszam do mnie na topic...tam cos wiecej o mnie chyba jest
-
Dziś ciut nagrzeszyłam Limit 1000 kcal przekroczyłam o ok. 150 kcal, bo zjadłam kawałek szarlotki (to było zaplanowane) i serce pierniczek ( u chłopaka i tego nie planowałam ) i mały paseczek szarlotki przed chwilą Ale myslę, że chyba jakoś specjalnie mi to nie pójdzie w boczki
-
Jednao szaleństwo na pewno nie Z resztą, przy Twoich ćwiczeniach... O boczki nie masz się co martwić!!
-
witam LadyDevil ostatnio nie wpadalam na " wirtualna kawcie" ale wrocilam do domciu z uczelni no i lekko zalatana jestem no bo tu basen tu cwiczenia a tu jeszcze rodzinka cos coagle chce no i oczywiscie nadrabiam zaleglosci z ukochanym szrlotka sie na przejmuj czytalm gdzie na forum ze powinno sie jest 1000 - 1200 bo organizm sie nie przyzwyczaja wtedy do dietki i polecam pilates ja cwicze od tygodnia razen z 8min i musze przyznac ze jest ciezko na poczatku ale z kazdym cwiczeniem jest juz lepiej no i pocieszam sie ze jak boli to znaczy ze dobrze cwicze i tluszczyk ucieka oki lece jezdzic na rowerku stacjonarnym i zycze milej niedzieli
-
agata1001 wiem, jak to jest z brakiem czasu. Ale cieszę się, że znów wpadłaś do mnie. Nad pilatesem się zastanawiam - za 4 dni koniec weidera. W sumie mam pilates na kompie i książkę mam (tylko kumpeli pożyczyłam). I chyba się za niego wezmę, tak dla odmiany A dziś pyszny obiadek miałam gołąbki (ale bez ryzu i na mięśie z indyka) i na deser maleńki kawałek szarlotki Mam nadzieję, że zmieszczę się w 1000 albo niewiele go przekrocze. Pocieszam się, że szarlotka była bez ciasta na górze (bo mamie na końcu brakło) i bez cukru pudru, czyli taka wersja light. No i już się kończy i bardzo dobrze
-
LadyDevil na pewno sie zmiescisz zreszta jak sama piszesz to byla szarlotka w wersji light no i wydaje mi sie ze przy Twoim dietkowaniu to nawet ta szarlotka nie zaszkodzi no a golai maja malo kcla no bo to kapusta sam miesko chude z ryzem no a co do cwiczen to pilates to moj sposob na posladki w 8min bo jak mnie juz tak bardzo boli pupa po pilatesie to 8min wydaja sie takie latwe ja mam w sumie 2 filmiki pilatsu i oba sa bardzo fajne znalazlam je tu na forum i szczerze polecam
milego dnia
-
ja wczoraj i dzisiaj to dopiero nagrzeszylam...
wczoraj, to lepiej przemilczec - tyle tego bylo... , dzisiaj natomiast bylam na polskim obiedzie u mojej kolezanki mamy ...
ledwo co oddycham z przejedzenia...
Nic, od jutra scisla dieta 1000kcal...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki