-
No i mamy Nowy Roczek;-)
Witajcie Kapłanki Montiego!
Dzięki za tak miłe przyjęcie po długiej nieobecności... Zaczął się nowy rok i pewnie z nim tysiące postanowień, ja sobie dałam spokój z postanowieniami, których najczęściej i tak nie dotrzymywałam. Parę marzeń i chęci zapisała, ale bez żadnych obietnic zobaczymy co z tego wyjdzie.
Na razie trzyma się bardzo ładnie super restrykcyjnego Montiego w I fazie. Mój pan mąż postanowił przejść także na Montiego, co mnie bardzo cieszy, bo nie trzeba będzie różnych zakupów robić, tylko w lodówce będą same dozwolone rzeczy. Od Aniołka dostałam grill elektryczny i teraz już jest totalne szaleństwo grillowania, rybki są pychotka
Mam nadzieję, że Wam też dobrze idzie. Zmykam zrobić sobie chlebek chrupki z pastą sojową.
Pozdrowionka,
Kaliope
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Jestem dzielna!
No przecież masz odpowiedz. Musisz tylko poszukać.
Zajrzyj na stronę [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. Musisz układać sobie posiłki w określony sposób nie łacząc węglowodanów z tłuszczem i spożywając węglowodany o niskim IG.Wszystko znajdziesz na tej stronie i w ksiązkach , których tytuły Ci podałam.
-
Re: No i mamy Nowy Roczek;-)
Witajcie Montignaczki!
Nie wiem czy ktoras mnie jeszcze pamieta, bo widze duzo nowych "twarzy" w watku.Jesli pozwolicie - przypomne sie - ewa, na montim od kwietnia do konca lata schudlam jakies 12 kg. Hm....od tego czasu 5 kilogramow do przodu (Zaczelo sie od drobnych grzeszkow, po ktorych stwierdzalam - no ten monti jest rewelacyjny, tak mi wyregulowal przemiane materii, ze teraz mimo obzarstwa wcale nie tyje. Oczywiscie do czasu ) Obzarstwo odbilo sie tymi 5 kg, ktore przybyly nie wiem nawet kiedy, to tak jakbym wieczorem sie wazyla i wszystko bylo ok, a rano ze zdumieniem stwierdzila dodatkowe 5 kg.Pewnie tez mialyscie kiedys takie czary mary) He, he fajnie sie usprawiedliwiac. Moje wymarzone dzinsy, ktore kupilam sobie latem sa teraz nieco ciasnawe i jest to wystarczajaca motywacja zeby znowu przystapic do walki. Tym bardziej, ze po okolo 2 tygodniach przestawiania sie monti staje sie calkiem przyjemny i latwy. Dodatkowo, moja 12 letnia corka ostatnio bardzo mnie prosila, zebym znowu troszke "pomontignowala" - bo mamusiu tak ladnie wygladalas latem. A wiec dla corki i moich dzinsow znowu zaczynam Poprzednio sama ukladalam sobie jadlospis, a raczej improwizowalam od posilku do posilku, byle jedzenie bylo zgodne z montim, teraz ( w koncu zima to okres lenistwa) korzystam z ksiazki "Szybko i szczuplo", w ktorej na koncu podane sa gotowe zestawy kolacyjne i wytyczne sniadaniowo-obiadowe. Sniadanie - musli wlasnej roboty z mlekiem 0%; II sniadanie/obiad wasa z twarozkiem, warzywa lub na tlusto: czyli rybka (wedzona, sledz w oleju) albo jajka lub wedliny z warzywami, ser; III posilek - z ksiazki.
Mam nadzieje ze mimo zimowej pory dam sobie rade )
Wam, w nowym roku zycze samych sukcesow w walce z soba i tluszczykiem!
pozdrawiam serdecznie
ewa
-
Re: Re: No i mamy Nowy Roczek;-)
Cześć dziewczyny!
Nie pisałam przed Sylwestrem, ponieważ wykonaliśmy z mężusiem całkiem spontaniczny wyskok na imprezę. Była to impreza na wsi- bal z muzyką żywą (chociaż nie organową )), na który miejsca wykupiono już miesiąc wcześniej. Do tej pory nie wiem, jak my to zrobiliśmy- jakiś niesamowity fart! Pomysł powstał w wigilię Sylwestra, a już następnego dnia bawiliśmy się na balu! Było ODLOTOWO!!!
Nie dość, że jedzenie było super dobre i w porażających ilościach (dlatego zapomniałam o diecie...), to koszt imprezy wyniósł 180 zł za parę (w tym szampan i pieczone prosię jako punkt kulminacyjny wieczoru). Dużo by o tym pisać- powiem tylko, że jeszcze do dziś nie odzyskałam głosu...
Mam nadzieję, że wy również bawiłyście się wspaniale i nabrałyście sił do dalszej walki! Moje postanowienie noworoczne, to odzyskać figurę sprzed 4 lat- czyli 60-62 kilo- do wakacji. Mam nadzieję, że nie będę miała z tym kłopotu, chociaż rozpoczęcie prawdziwej walki muszę odłożyć o dwa tygodnie. Jutro wyruszamy w góry i nie ma sensu, żebym się tam męczyła, zwłaszcza że czeka nas stołowanie się u góralki (jak jadają górale nie muszę chyba nikomu mówić; pocieszam się faktem, że będziemy aktywnie spędzać czas- może się uda pojeździć na nartach?- więc napewno sporo spalę). Chociaż to już nie te czasy, kiedy się jeździło pługiem He, heee,hee!!! Oj, wtedy, to sie spalało! Potrafiłam dwa kilo zrzucić w ciągu tygodnia, jedząc przy tym, jak smok! No ale coś za coś- teraz przynajmniej mogę, po dniu spędzonym na nartach, chodzić o własnych siłach )))))))))))))
Kochane moje- jeśli się jutro nie odezwę, to znaczy że już czasu nie stało. Muszę kończyć, bo pakowanie czeka. Zresztą, z tymi szponami (pozostałość sylwestrowa...) to itak za dużo nie napiszę, bo ciągle mi się wciskają dodatkowe literki... Pozdrawiam was cieplutko i do zobaczenia za dwa tygodnie!
Czyżyk
Ps. Marewko- witam cię serdecznie! Ja ciebie dobrze pamiętam, bo zaczynałyśmy w tym samym czasie. Cieszę się, że wróciłaś!
Zazdroszczę ci tej córci- tak ci ładnie i delikatnie dała do zrozumienia, że ci się przytyło
-
Re: Jestem dzielna!
Hej,
Odzywam się po całym tygodniu, prawie bez wpadek. No właśnie, na innym forum wyczytałam, że można jeść pizzę (z odpowiedzniej mąki) ale bezmięsną. Moje pytanie - a co z serem do pizzy. Piszecie też o naleśnikach, dajecie do nich jajka ? czy możne ? Cały czas dręczą mnie takie pytania.
W sobotę zrobiłam rodzine kurczaka wg. podanego tu przepisu a wniedzielę właśnie ulepiłam pizzę (z erem?!).
Poza tym tardycyjnie płatki, własny chleb (to na śniadanie zamiennie) i ryba po grecku (bez marchewki na kolację)
2 tydzień zakończyłam kolejnym kg. mniej więc chyba mimo moich wątpliwości nie jest tak żle. No ale jescze 6 mniej by się przydało.....
Pozdrawiam,
Annia
-
Re: Re: Jestem dzielna!
Witajcie,
cosik weny twórczej mi brakuje ostatnio... Dieta mi narazie bierze w łeb, bo ciągle coś się dzieje na forum towarzyskim... A to imprezka, a to wypad do kina ( z kubełkiem popcornu (( , to znowu kolacja z klientem z Francji (to wczoraj). Kiedy ja się poprawię?!! Wiem, że nie jest dobrze odkładać do jutra, ale za dużo mam tych tzw. okazji. Sama na siebie jestem wściekła ale niebardzo potrafię teraz z tego wyjść. Jak tak dalej pójdzie, to znowu przytyję ((
Narazie nic nie piszę o swoim menu, bo o czym tu pisać? Ja to dopiero jestem córa marnotrawna!!!
Pozdrawiam i proszę dajcie mi jakiegoś solidnego, wirtualnego kopa- a najlepiej kilka- bo sama z tego nie wyjdę!
Czyżyk
-
Zgroza - cukier w kiełbasie!!!
Koleżanki i koledzy (ale chyba tylko jeden rodzynek tutaj na tym forum)
Jestem początkującym (bardzo początkującym misiem - raptem od zeszłej środy) Monitmaniakiem. Dietka bardzo mi się podoba - bo w pewnych częściach składa się z takich produktów które uwielbiam.
Wcześniej ktoś pisał tutaj, że nasi rodzimi producenci cukier sypią do śledzi.
Ale jest duuuużo gorzej - nasi producenci wędlin cukier dodają do kiełbas!!!Naocznie sama stwierdziłam.
Była to sucha kiełbasa z dzika, którą do ręki wzięłam i jakoś tak nawyk mi się wyrabia co by po tych składach okiem przelecieć - i.....ech szkoda słów.
Uważajcie więc jeszcze bardziej na to co nam w łapki wpada w naszych sklepach.
KasiaZ. - dziękuję bardzo za list.
I Wam wszystkim dziękuję za to że jesteście
W chwilach zwątpień będę Was zaczepiać - dziękuję.
-
Re: Zgroza - cukier w kiełbasie!!!
Hejeczka)))
To znowu ja Mam dzisiaj urlop i napad weny twórczej, więc znowu co nieco napisze, zanim mnie porwie w swoje szpony mroczna praca
Ice - Krupniczą bardzo polecam, nałogowo chodzę do tego sklepu, dzisiaj się też wybieram, bo skończyło mi się Montimusli, więc muszę uzupełnić zapasy. Mają tam wielki wybór m.in. pysznych ziółek i fantastyczną herbatę zieloną z różą. Herbatka zielona też pobudza, więc jak jesteś na odwyku kofeinowym to jest jak znalazł. Chleb dozwolony można kupić w piekarni Pawlak pod Halą Targową, ten sklep z pieczywem jest jeszcze na Starym Kleparzu i Karmelickiej.Chleb żytni, okrągły, rewelacja i po dokładnym przepytaniu pań okazało się, że jest zupełnie dozwolony. Ja niestety nie mogę za często jeść chleba, bo mam zastoje wagowe wtedy, ale 1-2 w tygodniu szaleje)))
AniaP - ser do pizzy się nie nadaje, mąka to węglowodany, a ser tłuszcze nawet ten najmniej tłusty ma 13%, więc raczej odpada. Może jakaś niby pizza??? Hmmm spód z bakłażana grillowanego, a na to warzywa, mięso i ser???? Hmmm z naleśnikami nie mam pojęcia, ale na chłopski rozum to mąką i jajka nie bardzo. Może lepiej zrobić omleta??? Tam nie musisz dodawać mąki. Potraktować jako posiłek tłuszczowy i zjeść z czym się chce.
Czyżyk = może metoda małych kroczków zadziała, nie rzucaj się hurra od razu na MM, bo potem masz sama do siebie pretensje, że się nie udaje. Spokojnie odstawiaj pewne rzeczy np. popcornu w kinie jeść nie musisz, zawsze lepiej zapakować trochę orzeszków jak lubisz jeść w kinie Kolacje służbowe też można jeść jakieś w miarę dozwolone. Daj sobie jakiś czas na powrót do MM, bez wściekania się na siebie i pretensji.
Bladymis - no niestety większość naszych wędlin jest be. Lepiej samemu kupić sobie kawał mięsa i upiec z ziołami, lepsze niż wędliny kupne, zdrowsze i przynajmniej wiadome co jest na talerzu. Sama rzadko jadam wędliny, czasami w sałatkach, ale poza tym nie czuję potrzeby. Wolę kawałek cielęciny z grilla, albo dobrą rybkę))) Powodzenia w zmaganiach z MM i pytaj, w miarę możliwości służymy radami
Pozdrawiam serdecznie,
Wasza muza
-
Re: Re: Zgroza - cukier w kiełbasie!!!
Czesc Dziewczyny,
Melduje, ze sie grzecznie trzymam, czego i Wam zycze.
Dzis bedzie rekordowo krotko.
Pozdrawiam
Kaska Z
-
Re: Re: Re: Zgroza - cukier w kiełbasie!!!
Witam wszystkich
W wakacje nalezalam do grona monti wyznawczyn ale potm musialam na jakis czas zrezygnowac. Teraz powracam do was z waga taka sama jaka byla tego wspanialego dnia kiedy sie do was przyłaczylam. Nie bede juz nawet pisac co sie dzialo ze mna podczas tych kilku miesiecy .. dodam tylko ze waga leciala w dol by potem wracac do gory. Hm.. kilka dni malego jedzenia a potem nadrabianie (szczegolnie wieczorami)
Dlatego wracam do was i mam zamiar zrzucic ok 4 kg i zejsc do wagi 52kg.
Mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swego szanownego grona. Hm.. alez ze mnie corka marnotrawna ( nominuje siebie do tego zaszczytnego tytulu :P)
No i teraz tak .... ksiazke Montiego ma kuzynka wiec przez ok 7 dni bede zdana na to co pamietam, na to co przeczytalam itp
Jutro planuje zjesc
-jabłko (
-sniadanie (pol godz. po) - jogurt bez cukru i tłuszczu + chlebek CHABER żytni
-obiad - mintaj z warzywami
-kolacja - brukselka w sosie pomidorowym
Co wy na to? Moze byc? Mam nadzieje ze dostane odpowiedz do jutra :P
OK.. to ja mykam
Pozdrawiam wszystkich
Papa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki