Zamieszczone przez Agabie
Agasku - wobec tego nie wiesz co to mama nauczycielka :) uczelnia to coś zupelnie innego niż szkoła :) inne zasady i inny plan zajęć no i atmosfera też inna :) tam cie nikt nie rozlicza z osiągnięć uczniów :) bo student ma si.ę uczyć sam, a wykładowca tylko wykłada :)
Moja mama była nauczycielką i całe szczęście w nieszczęściu, że mnie nie uczyła :) ale pamiętam ją na popołudniach przy klasówkach, zadaniach itp itp no i to co najgorsze..... kompletna cisza w domu. Nie wolno nam było puszczać głośno tv czy magnetofonu - teraz ją rozumiem :) decybele podczas przerw w szkole potrafią ogłuszyc :) sama kiedy wracam do domu to pragnę tylko ciszy :) kiedyś odpoczywałam przy muzyce - teraz przy ciszy :) natomiast moja córka uprzejmie donosi swoim babciom że mama nie chodzi z nią na spacery, bo ciągle siedzi przy zeszytach i komputerze :( przykre, ale pracować trzeba i kiedyś te sprawdziany musze sprawdzać i lekcje przygotowywać :(
Ale ja zawsze chcialam uczyć, więc czuję się osobą spełnioną zawodowo (choć niedocenianą finansowo :twisted: ) i lubię swoich uczniów :)