Wiem, ze to jeszcze nie koniec dnia, ale zgodnie z obietnica spowiadam sie, ze jem bardzo grzecznie - tzn. zdrowo i malutko Nawet mniej niz sobie zalozylam, ale caly czas rozsadnie. Mam nadzieje, ze tak bedzie juz zawsze i ze starczy mi sil, by dotrwac do tych 57 kg, a przede wszystkim do ladniejszej sylwetki...
I wam zycze tego samego!
Buziaczki i udanego wieczoru!
Zakładki