Wątek: LUDZISKA!!! TO DZIAŁA !!! :)

Witaj Agabie Gratuluje założenia własnego temaciku...to bowiem mobilizuje jeszcze bardziej niż tylko odwiedzania cudzych pamiętników. Ja odkąd założyłam swój wątek czuje się w pewien sposób zobowiązana, żeby przyjsc i napisać jak minął mi dzień....i odwiedzające mnie Dziewczyny dodaja mi motywacji co nie miara. Forum to naprawde super sprawa. Zycze zdrówko, udanego dietkowania, trzymam kciuki!!!!

Agabie
Na tyle, ile zdazylam zauwazyc nie spozywasz az tak mnostwo kalorii,wiec nie masz sie co przejmowac Moim zdaniem to jest bezpieczne
Jak zawsze trzymam kciuki i mysle o Was
Pozdrawiam

Witam Babeczki!!
Dziękuję za odwiedzinki
Dziś na Śląsku bardzo wiosennie - chyba wreszcie koniec tych mrozów

Muszę się wytłumaczyć bo troszkę tu się zrobiło chaotycznie
Zacznę więc od początku.
Na początku dietkowania nie zakładałam sobie ile będę zjadała, ponieważ nie znałam zapotrzebowania swojego organizmu. Po jakimś czasie zauważyłam, że najlepiej się czuję zjadając ok 1200 - 1400 kalorii dziennie. I tak się staram trzymać
Muszę jednak przyznać, że ostatnio miałam kryzys i troszkę nie bardzo mi się to udawało -stąd też np wczorajsza "wpadka".

Codziennie robie też brzuszki (zaczynałam od 50 teraz robię ok 150 dziennie)
Efekt jest piorunujący!!
Po dwóch ciążach mój brzuch wyglądał nadal na ciążę (ok 4-5 miesiąc?? - cos koło tego ) W tej chwili zostało mi jakieś 20 % tego co było.

Zdaję sobie sprawę z tego, że poprostu miałam te mięśnie sflaczałe i one teraz wróciły prawie !! do normy ale uważam to za ogromny sukces. Poprostu teraz kiedy wciągam brzuch to go nie ma A jeszcze miesiąc temu kiedy go wciągałam to nie było specjalnie jakoś widać efektu.

Od półtora tygodnia dokładam też codziene ćwiczenia na orbitracku.
Niestety nie mogę określić sobie twardo ilości czasu na nim spędzonego (mam dwójkę małych- bardzo rozbrykanych - dzieci) więc robię to po kawałku i na razie ćwiczę na ilość spalonych kalorii, a nie na czas. Co troszkę - po troszkę i przez popołudnie się uzbiera
Staram się spalać na nim dziennie nie mniej niż 300 kal ale też nie przekraczam 500
Nie chcę poprostu nabawić się zakwasów -a niestety już widzę zwiększoną masę mięśniową na łydkach (a może poprostu uwidoczniły mi się te mięśnie - nie wiem dokładnie ale je widać)
Powolutku powolutku - mi, będę szczera, się nie śpieszy

Wracając do diety - muszę przyznać,że chyba źle liczyłam te moje kalorie
Po pierwsze Zeusko!! faktycznie kromka chleba waży mniej niż 50 g!! A ja poprostu liczyłam je z tych tabeli.
Zresztą nie wiem.... czy to taki wielki błąd ...?
Mm nadzieję, że nie

Liczenie kalorii - nawet wg tych tabel i tak jest mi pomocne , bo mam przekrój moich dziennych spożyć i spaleń kal - i chyba nie jest tu taki istotne czy jest to dokładne. Ważne że ja siebie nie oszukuję i że robie to cały czas na podstawie tych samych tabel (czyli naszego licznika ).

Poza tym nie wpisywałam wszystkich czynności do spalanych (bo mi się poprostu nie chce )

Zeusko - napisz mi roszę jak to jest z tymi "1500 kal bez wysiłku"??

sasetko - cieszę się bardzo,że mnie odwiedzasz!! ja też pewnie dziś do ciebie zaglądnę

joannnnnn - jak mi miło, ze do mnie wpadłaś

jolcia 84 - ciesze się, że jestes ze mną

Dzisiejszy wynik: 840 / 1676 (zjedzone / spalone) - jest super ale znowu miałam napad wiosennych porządków, więc nie było mi trudno zapomnieć o podjadaniu a skupić się na spalaniu

Dziewczynki Kochane. Bardzo się dziś rozpisałam ale myślę, ze nie będziecie miały mi tego za złe
Musiałam się poprostu "wygadać"!!!

Trzymam kciuki za wasze dietki

Buziaczki

Zamieszczone przez zeuska81

Ostatnio gdzieś na forum przeczytałam, że aby stracić 1 kg masy ciała należy spalic 7000kcal. Na początku trochę sie przeraziłam, bo jak człowiek pomysli o tym ile musiałby m ćwiczyc, żeby osiągnąć taki wynik ( a przy tym przecież spozywamy pokarmy, które nam zwiększają ilość kalorii ). Otóż nie - po głębszym przemysleniu sprawa okazuje sie bardzo prosta i wykonalna. Genialnym rozwiązaniem jest właśnie dieta 1000 kcal. Opracowałam plan spalania 7000 kcal w ciągu tygodnia - a zatem tracenie 1 kg na tydzień. Wiem, że niektórzy chcieliby tracić więcej - ale myślę, że 1 kg/ tydz mniej jest w sam raz.

Na czym to polega:
Dziennie powinniśmy spalić 1000 kcal, ale biorąc pod uwagę, że spozywamy te 1000 kcal, to musimy spalic 2000. Wzięłam pod uwage całą dobę.

+1000 kcal - jedzenie

-620kcal - spanie 10 h
-1078kcal - odpoczynek 14h
razem 1698
to znaczy, ze jeśli nie robimy nic iprzy diecie 1000 kcal - to już chudniemy 0.5 kg na tydzień

Oczywiście nie polecam tego rodzaju praktyk, gdyz nawet jesli schudniemy, a nie będziemy ćwiczyć to ciałko nasze straci jędrność, zatem polecam zamianę kilku godzin nie robienia niczego na aktywne spalanie.

Otóż 2 godziny z naszego odpoczynku zamienmy na godzine spaceru i godzine ćwiczeń.
I tak

-620kcal - spanie 10 h
-(924kcal + 100kcal) - odpoczynek 12h (+ kalorie spalone na zwykłe czynności domowe, np. czytanie, zywanie, itp)
-120kcal - 1h spaceru umiarkowanego
-300kcal - 1h intensywnej gimnastyka
razem : 2064kcal

Oczywiście jest to ogólny zarys, bo oczywiście możemy ćwiczyć mniej lub bardziej intensywnie i robic w ciągu dnia mniej lub wiecej rzeczy - ale ogólny bilans się zgadza
Zacznę stosować od dziś i polecam wszystkim, którzy wiecej leniu****ą i jedzą a mniej ćwiczą

Witajcie!
Wpadlam troche was powspierac i powiedziec ze u mnie dzis swieci slonko i jest nawet dosc cieplo wreszcie przyszla do nas prawdziwa wiosna.Jak tam odchudzanie kobietki bo u mnie bardzo dobrze juz jest 66 kg co widac na suwaczku bardzo mnie to cieszy i motywuj.Kochane kobietki jestesmy bardzo silne i nie damy sie powstrzymadc nikomu przed zrzuceniem naszych zbednych kilogramow.Zycze milego dnia trzymajcie sie cieplutko.
Pozdrawiam

HURRRAAA


Mam 6 z przodu


Poprostu rewelka!!!!

Czuję się od rana cudownie

Zeusko!! - ja w ogóle nie brałam pod uwage tego, że w czasie spania też tracę kalorie!!!
Dziękuję za opis Przydał się bardzo

Opis dzisiejszego dnia będzie jutro bo dziś idę do teatru na "Wesołą wdówkę" i wrócę późno

Pozdrawiam wszystkie dietowiczki

Agabie, jeszcze raz gratuluje

zeuska81
Ciesze sie,ze tak wyczerpujaco o tych kaloriach napisalas

Pozostaje mi zyczyc milego wieczorku, pozdrawiam

i jak sie udał wieczór kulturalny

ja osobiscie bardzo lubie i teatr i operę. niestety u nas mozna jedynie wyjść na jakąs sztuke do teatru albo na występ do filharmonii, jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktos wystawił tutaj operę , ale 31 marca ma być w filharmoni "Carmen" Bizeta - puszczona jako film. To nie to samo co prawdziwe widowisko, ale lepszy rydz niż nic, no i "Carmen" to zdecydowanie moja ulubiona opera , a zaraz potem jest twórczość Pucciniego
Dobrze juz nie mącę

Gratuluję "6" z przodu . Teraz to już z górki masz
Trzymam kciuki za dalsze sukcesy. Fajnie patrzec jaki inni sie cieszą - od razu człowiekowi się humor udziela

DROGA AGABIE niezmiernie się ciesze, że jesteś szczęsliwa posiadaczka wagowego sukcesu - WIELKIE GRATULACJE
Ja się na razie moja wagą chwalic nie będe bo i nie ma czym Ale mysle, że jak się bede trzymać takich zdobywców sukcesów wagowych jak TY to i mi się w końcu uda cos osiagnac na tym polu walki z kilogramami OBY

Tymczasem gorąco pozdrawiam i życze udanego weekendu, dakszych sukcesów i dobrego nastroju
paaaaaaaaaaaaaaaaa

Agatko moje gratulacje!!!

Ja dzisiaj stanełam na wadze i znowu zobaczylam tą paskudną liczbe 7 i dalej juz nie pisze bo masakra.
Dobrze ze chociaz tobie sie udaje.
GRATULUJE