-
coccinellette dzieQje Ci za troske;*;*;*;*;*
Ja wiem ze ta dieta jes zla... Przyznaje..ale czuje ze jestem tak ..hmm...jak to okreslic.."zatoksyczniona"...ze musze wlasnie jeden tydzien sie "oczyscic" taka radykalana dieta..OBIECUJE ze od wtorku przechodze na diete 1000!!!
Problem w tym ze ja potrzebuje jakiejs....bazy..to znaczy jakiejs przykladowej diety na 1000 zeby na niej bazowac...bo tak sama wymyslac to nie dam rady
macie moze jakas dobra dietke na 1000?;>
Bardzo dziekuje za wsparcie!!;*;*;*;*
I trwajcie przy mnie...bo to wiele dla mnie znaczy i naprawde mam nadzieje ze tym razem sie uda
buzka;*;*;**;**;****
-
MiriMiri dziekujeCi tez za wizyte u mnie i wsparcie!!;*;*;*
Jestem pewna ze tym razem wytrwam
Musi mi sie udac...Musi NAM sie udać!!
Gorace pozdrowienia;*;*;*;*;*
-
Cześć Aniołecku No moim zdaniem tez powinnas jak najszybciej dojsc do 1000 kcal bo z tego co piszesz to duzo czasu spedzasz w ruchu. A zalamaniami chwilowymi nic sie nie martw. Ja mam sposob na to zeby nie podjesc czegos slodkiego z lodowki. Kiedy otworze lodowke i juz chce zabrac batonik, to powstrzymuje sie siadam przy stole 5 min i mysle co mi to da, nagle zdaje sobie sprawe ze moge tego nie zjesc, i po 5 min siedzenia dochodze do wniosku ze juz nie chce go zjesc i nie jem :P to taki moj sposob i dziala
to juz moj 5 dzien na diecie i zmieniam tracker bo moja waga dzis wskazala 69 kg, czyli zgubilam 1 kg za 5 dni bedac na diecie 1000 kcal i nic kompletnie nie cwiczac ani nie spacerujac tylko caly czas siedzac w domu ( przez kostke) wiec mysle ze nie jest zle . w przyszlym tygodniu zaczne sie ruszac wiec mysle ze wtedy pojdzie mi znacznie latwiej i wyniki beda swietne 5 dzien bez slodyczy moja mama mowi ze najgorszy jest 1 tydzien. prosilam ja zeby usunela slodycze z lodowki bo myslalam ze nie bam sobie rady ale ona specjalnie kupila moj ulubiony batonik 3Bit i lezy na widoku w lodowce, twierdzi ze to bedzie cwiczyc moja silna wole :P Pozdraiwam was wszystkie razem dajemy rade !! Miłego dnia dziewczynki
-
Hej Vanesso;*;*;*
Wiem wiem..rzeba bedzie sie na tym skupic od wtorku;>
Poki co akurat przyszla moja kochana guarana wiec satysfakcja gwarantowana bedzie!!
To jest cos co wam wszystkim POLECAM...najlepsza rzecz na świecie w chudnięciu!! I to mowie JA...JA ktora cale zycie walcze z nadwaga!!
Mialam 2 tygdonie temu probke guarany i sie zachwycilam dlatego zamowilam juz konkretna ilosc (droga jest ) i wlasnie doszla..
teraz odchudzanie napewno nie bedzie dla mnie meka....nawett to na 600-800 kcal!!
Moze zrobie nowy topik o guaranie?
Pozdrowionka i buziaki;*;*;**
P.S
Tez dzis zmienialm Tracker- rano na czczo 74 jeaah
3majcie sie dziewczyny;*;*;*
-
jEst doobrze
tak mysle
gUArAnA to moje guru normalnie ;D
zaraz sobie pocwicze troChu skakanka, brzuszki...tAnY tAnY ;D
bUziole;*;*;*;*
-
noo...ciezko mi troche..szkoda ze tak malo tu zagladacie..;( bo potrzebuje wsparcia;/;( czasem sobie mysle "nic mnie juz nie powstrzyma zeby wkoncu wygladac tak jak marze"...a czasem nachodzi mnie mysl "a po co mi to woglole?!";/ czemu to głupie żarcie ma taki wplyw na czlowieka;/;(
jak ja dam rade...;(;(
-
Cześć Aniołku
jak to nikt nie zagląda???? zaglądają w pełni Cię rozumiem z tymi wątpliwościami - też nieraz wpada mi do głowy myśl :"po cholere mi to całe odchudzanie??" próbuje wtedy intensywnie myśleć o motywacji mojej - tym co mnie pchnęło do tego, że wreszcie się wzięłam za siebie i postanowiłam w końcu jakoś wyglądać myślę wtedy też o rezultatach jakie już osiągnęłam i o jakich osiągnięciu ciągle marzę to z reguły pomaga... fakt, że nie zawsze, ale ważne to przetrwać takie właśnie momenty - potem znowu jakoś leci a ja niestety wyczuwam, że już mi się taki nastrój podły zbliża - bo coraz bliżej do "spraw kobiecych-spraw intymnych" i już nic mi się nie chce... ćwiczyć przede wszystkim... dzisiaj zmusiłam się <zmusiłam! - a zawsze robię to chętnie> do 30 minut na rowerku stacjonarnym, 30 minut ćwiczonek domowych i godzinki spacerku z psem... ale przyznam szczerze, że ciężko mi to szło...nie to co zwykle
ale co się będziemy użalać jesteśmy tu po to, żeby schudnąć, a nie zastanawiać się po co nam to i tak zróbmy - chudnijmy a reszta przyjdzie sama
pozdrawiam Cie
-
anoda dziekuje za twoja odpowiedz!!
Eh no ciezko ciezko...ale tez proboje sie motywowac ciagle jakos
Jak mozesz powiedz mi ile zrzucilas juz i w jakim czasie?;> moze jeszcze czy jakas specjalna dietka?;>
Podrawiam Cie tez cieplutko;*;*
-
z moim odchudzaniem to jest tak - zaczęłam pierwszego lutego z wagą 99kg od dietki pseudo-kopenhaskiej <pseudo, bo różniła się od kopenhagi paroma szczegółami> i ładnie sobie po niej schudłam, zmotywowało mnie to i przeszłam na dietkę 1000kcal, na której jestem do dzisiaj i którą polecam każdemu < fakt, że często podobnie jak Ty nie wyrabiam tego 1000...ale staram się > no i dzisiaj ważę 79kg... czyli, że spadło mi 20 kg - z tym, że raczej myślę, że to zasługa duuużej aktywności fizycznej - bo staram się naprawdę dużo czasu poświęcić na ruch
no i tak to właśnie wygląda
ahaaa - zapomniałam napisać o mojej wadze wymarzonej - 65kg konia z kopytami bym za to oddała... mam nadzieję, że to osiągnę
pozdrawiam Cię serdecznie
-
oOo to rewelacja!!
Ja wlasnie caly czas nie wiem co to jest ta dieta Kopenhaska A jak ta twoja wygladala? moze tez sie na nia skusze?
Ale bardzo sie ciesze ze tak ladnie ci sie udalo!!!
Oby tak dalej
Naprawde po raz pierwszy w zyciu czuje ze moze sie UDAĆ!!
Moja wymarzona waga...to 5 z przodu ale jak zejde do 60 bede w siódmym niebie
;*;*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki