-
No. Ja też dzisiaj miałam obiad. A raczej Objad :P Z resztą w ogóle zły dzień - zaczęłam go od trzech krom białego chleba z pasztetem i buteleczki pomarańczowego Tymbarka (100 niepotrzebnych kcal :/), a później już było tylko gorzej.. czyt. sałatki, pierogi (tylko cztery.. ale wiesz, że jeden ma aż 80 kcal?), FRYTY.. też były :/ Jak już obżarłam się tak, że nie mogłam się ruszać (właściwie to w akcie desperacji opiłam się wodą, bo inaczej pewnie jeszcze bym coś zeżarła) to poleciałam liczyć kcal. Wyszło mi 1500 coś, więc napięłam moją super mega + inne bajery silną wolę i nie zjadłam lodów, a do końca dnia w ogóle tylko jedną wasę jeszcze. Przynajmniej to mi się udało, ale przy wczorajszym piwsku to się nie ma i tak czym chwalić. Jutro mam dzień owocowy. wprawdzie takie coś nigdy mi się nie udawało, bo nie wytrzymywałam, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz :>
A moje SPM (jeśli chodzi o aktywność fizyczną to liczyłam 1.6, nie wiem czy godzina marszobiegów co drugi dzień wystarczy, żeby nazwać ją umiarkowaną i liczyć po 1.7 :p) wychodzi mi na 2300. Czyli teoretycznie powinnam jesć 1800 żeby schudnąć.. hm. No i tak staram się nie przekraczać 1500. Jak zjem więcej to się czuje strasznie ociężała i chyba już mi wchodzi w psychike to dietowanie, bo dostaję zaraz poczucia winy. Już nad tym pracuję, bo to nie jest zdrowe podejście. Czasem chyba trzeba wrócić do olewania tych kilkuset kacl w tą czy w tamtą ;p Chociaż od początku załozyłam, że 1000 to mało i starałam się jeść 1200-300. No w końcu niby zaliczam się do młodzieży dojrzewajacej jeszcze ;p Ale nie wydaje mi się, żebym się miała jeszcze rozwijać czy rosnąć (no chyba że wszerz - jak się nie przypilnuję :>)
Ano, to ja lecę. Dam znać jutro jak mi idą owoce. A Ty masz trzymać się jakże cudownej liczby 1300 :> Pap :]
がんばれ!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki