Strona 18 z 21 PierwszyPierwszy ... 8 16 17 18 19 20 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 171 do 180 z 207

Wątek: Wakacyjny wątek Gochy

  1. #171
    nankaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej ! wyslalam Ci juz fotki na adres ktory podalas.. mam nadzieje ze tez wyslesz mi jakies swoje.. to bede mniej wiecej wiedziala kto mnie ochrzanial na forum :P (zartuje)

  2. #172
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Kochane

    Wyspana, wypoczeta wracam do Was z nowymi silami ;]

    Wracajac do wesela, to bylo superowo. Pieknie wygladalam. Nieskromna moze jestem, ale na prawde odstawilam sie jak marzenie. Jutro bede miala zdjecia to poprosze mojego ex o zeskanowanie i Wam tu je ladnie wkleje, badz wysle na maile. Oczywiscie panny mlodej nie dalo sie przebic , wygladala jak boginka. Rewelacyjnie. Jak Wam tu wkleje zdjecie, to same zobaczycie. No wiece zabawa byla extra, jednak ja nie do konca bawilam sie dobrze, bo ciagle mialam w glowie mojego ex, ktory przez pierwsza czesc wesela nie byl zbyt mily. Ryczec mi sie chcialo. No pozniej pogadalismy szczerze ( niezle juz zalani ) i padlo wiele przykrych slow z naszych ust. Rozmowa skonczyla sie namietnym seksem w krzakach ;] Pozniej sie bawilismy itd. Pozniej on tanczyl z jakas panna, mnie zazdrosc zzerala, poplakalam sie i znow gdzies tam gadalismy o nas. Znow nie byla to zbyt przyjemna sprawa. No ale skonczylismy gadac i wrocilismy na sale. Wracalismy z wesela ostatni, spalam u niego i oczywscie z nim. I znow seks. No musze przyznac, ze bylo super Potem wstalismy po 4 h snu, jeszcze pijani i znow bara bara. ( Mam nadzieje, ze on tego wszystkiego nie przeczyta, bo padnie, dlatego nie pisze u siebie na watku hahaha ). Oczywiscie nadal nie mielismy byc razem. On znow zrobil sie nieprzyjemny. Eh...szkoda gadac. Pozniej poprawiny. Zle sie czulam wiekszosc czasu i moj exluby sie mna ciagle opiekowal. Duzo rozmawialismy o nas i postanowilismy zostac przyjaciolmi. Ale takimi najlepszymi. Oczywiscie wieczorem juz raczej nie zachowywalismy sie jak przyjaciele, tylko para ( ale seksu nie bylo hahaha, ja nie chcialam, bo dla mnie to bolesne, kochac sie i nie byc razem, ale jak wiadomo facetom az tak bardzo milosc do seksu potrzebna nie jest, no moze nie kazdemu ). Bylo milutko i on znow byl taki jak kiedys. Wczoraj pojechalam do niego do pracy, bo mial mi cos tam wydrukowac. Byl taki slodki, kochany, jak kiedys. Pojechalam z nim do dentysty. Pogadalismy sobie. Pozartowalismy. Bylo super. Nie wracalismy do naszych spraw. Pozniej na pozegnanie byl dlugi i mocny uscisk i buziak. Dzis tez sie widzielismy i tez bylo tak miluchno. Jutro mialam wpasc pokazac zdjecia z wesela. No ale kilka godzin temu zazdwonil i pytal sie czy nie mialabym ochoty dzis ( ew. jutro, bo nie wie czy nie bedzie musial dzis zostac dluzej w pracy ) z nim gdzies wyjsc. Czy nie mam zadnych planow itd. Eh dziewczyny, nie wiem co bedzie z nami, ale chyba wszystko jest na dobrej drodze do tego, zebysmy znow byli razem. A jesli nawet nie, to ja juz sie bardzo uspokoilam psychicznie, wyciszylam...w koncu wczoraj pierwszy raz od ponad 2 tygodni normalnie zasnelam. Zobaczymy co czas pokaze. Aha i jutro wracam do domu. Prace bede szukac w moim miescie. Nie usmiecha mi sie tu mieszkac samej u jakiejs baby na stancji. A w domu mam wlasny pokoj, komputer i inne potrzebne urzadzenia. Wole tam byc. Poza tym w glownej mierze chcialam tu byc i pracowac ze wzgledu na mojego ex. No ale postanowilam, ze jesli nawet znow bedziemy razem, to i tak wracam do domu. Nie stac nas by bylo na wspolne mieszkanie, a poza tym mielibysmy czas na swoje zainteresowania i pasje. Odetchnelibysmy od siebie. A weekendy bylyby tylko dla nas Tak se gdybam oczywiscie, bo nie wiadomo co bedzie. Mam nadzieje, ze bedzie dobrze ;]

    Co do dietkowania to jak juz pisalam, na weselu nie za wiele jadlam ( duzo za to pilam wody ) i tancowalam, na poprawinach nie jadlam nic i pilam tylko wode. Wczoraj tez jeszcze bolal mnie brzuszek, wiec prawie nic nie jadlam. A spacerowalam sobie ponad 2 h po Wroclawiu. A dzis tez juz mam spacerek za soba i niewiele jedzonka.

    To tyle o mnie...uffff....

    Anju - mam nadzieje, ze oprycha juz zniknela i ze dzis oczarujesz Michasia na imprezce;] Czekam na gorace relacje moja droga, ze szczegolami!!

    Gosiaku - dobrze, ze wracasz do aktywnosci fizycznej. Ja na razie nie cwicze, ale duzo chodze i malo jem. Dobrze sie czuje, mam plaski brzuszek i ogolnie jest ok. Mam nadzieje, ze z mama wszystko sobie wyjasnisz i nie bedziesz juz czula sie zle. Przesylam moc pozytywnych wibracji. A co do Twojej pupci to na pewno jest bardzo jedrna i seksowna.

    Misiali - nie martw sie, kazdy czasem musi zaszalec. Teraz jedz po prostu mniej, ale tez nie przeginaj w druga strone. Bo to nie zdrowe. Trzymam kciuki.

    Kochane moje spadam sobie. Wpadne pozniej.

    Gosiaku - ja tez cos zaniedbuje moj watek. No ale na razie nie mam za wiele czasu odpisywac na posty, bo jestem u kolezanki i tez nie bede okupowac jej kompa przez dluzszy czas. Napisze wiecej jak wroce do domu.

    Buziaki kochane :*

  3. #173
    Guest

    Domyślnie

    Moduł kochana no nie powiem... spodziewałam sie, że tak będzie Mimo wszystko, skoro on robi jakies fochy momentami i Ci sprawia przykrość... po prostu uważaj na siebie i nie daj się skrzywdzic. Alez mnie rozbawiłaś tą namiętna rozmowa w krzakach

    nankaa wiesz... no co ja będe gadac. Laska z Ciebie , ze ło matko kochana Na podstawie dwóch zdjęć gdzie jestes w bluzce w paski to bym sie może nie czepiała, że za dużo chcesz schudnąć bo po pierwsze nie widac Cię całej, po drugie czasem jednak pod ciuchami czegos może nie być widac(a nie widać) a tylko sama osoba wie gdzie ma wałeczek... No ale po zdjęciu w kostiumie szczeka mi opadła i lezy nadal gdzies na podłodze MAsz sliczne ciało i poiwnnas cieszyc sie zyciem i nic już nie zmieniać Takie jest moje zdanie. Acha - mam nadzieję, że to zdjęcie jest robione przy obecnej wadze a nie te 7kg temu bo bałabym sie jak teraz wyglądzasz... A jesli przy obecnej to ja myslę, że 6 kg jeszcze to za dużo do schudnięcia.
    I jeszcze jedno - kapitalne te zdjęcia I w tym momencie chodzi mi o sposób w jaki zostały zrobione a nie o modelkę Modelka została pochwalona wyżej

  4. #174
    Guest

    Domyślnie

    Miałam pisac jak ćwiczę...
    No wiec wczoraj było 20minut skakanki plus ćwiczenia podstawowe-w sumie 45minutek, na raz to zrobiłam wiec skskanka była taka jakby rozgrzewką. Oj spociłam się Dzis był juz ten sam zestaw a po południu czeka mie rowerek Jest dobrze

  5. #175
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    Hej misie pysie

    Juz sie troszkę rozpisałam na Twoim wąteczku Modul Hihi...no, ja też mam nadzieję, że jakyć dziwni ludzie nie wchodzą na to forumi nie czytają moich wypocin;P Dlatego nie mówię, że tu piszę, a nawet jesli - to i tak nie wiedzą jaki mam nick Modul kurcze, to miałas mnóstwo wrażeń...czasem takie dziwne nastroje nas dopadają na imprezach: od mega smutku do mega radości...ale powtórzę za Gosią, że powinnaś być ostrożna, żeby znowui Cię nie zranił: cokolwiek postanowisz, na pewno będzie dobrą decyzją no i czekamy na fotoskiiiii z ogromną niecierpliwością

    Gosiu Słonko jednak zaczynasz się przekonywać do skakaneczki,hm? to fajnie, bo to na prawdę jest skuteczne, z tego co mi wszyscy mówią Ja staram się skakać codziennie o ile nie padam na twaarz Trzymam kciuki za dalsze skakankowe postępy

    A Modul, pisąłam już u Ciebie, że Michałka nie było na imprezie... ale dzisiaj rano, jak byłam w pracy po imprezce, to on był i gadaliśmy chwilę I znowu dał mi do myślenia (kuźwa..te nasze babskie rozkminy są strasznee... ): bo powiedziałam, że w nocy strasznie zmarzłam jak spałam (no bo spałam w ubraniu i wiecie jak to w nocy jest zimno, po imprezie etc), a on na to, czy chcę, żeby mnie przytulił skoro tak zmarzłam aaa..miałam NIE ROZKMINIAĆ ech..ja stanowczo za duzo myślę..co powinnam zrobić...? dalej ciągnąć to nie-wiadomo-co i czekać, czy może z jego strony coś będzie - czy zacząc samej dzisłać jakoś subtelnie...? bo już nie wiem..aa...:C ide ćwiczyć...

    Fajnie, że was mam dziewczyki kochane:*

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  6. #176
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    Dzisiaj plan minimum zrobiony - 1000 skakanek i trochę steperka nie jest najgorzej:0 całuski misiaki:***

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  7. #177
    Guest

    Domyślnie

    <- tyle powiem Gooocha ale mnie wychwalilas a zdjecia robil moj chlopak
    no tak nie dodalam ze znowu zmienilam nic tutaj (nankaa) ale na tym chyba juz zostane kategorycznie :P

  8. #178
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Czesc Kochane

    No wrocilam do domu. Jakby tu nie bylo, jest lepiej niz gdzie indziej.

    Co do mojego ex, to wiem, ze musze byc ostrozna. Mimo, ze ostatnio tak milo spedzamy czas i zachowujemy sie jak para, to nie gadamy o nas. Wiec nadal jest to przyjazn ( bardzo bliska ). Wczoraj bylismy w kinie na piratach z karaibow 2. Film taki sobie, to znaczy smieszny i wogole fajny, taki relaksacyjny. Ja wole bardziej ambitne kino, ale nic innego nie bylo co mogloby nas zaciekawic. Bylo milutko.Potem chcial mnie odprowadzic do domu, ale zaraz mial ostatni autobus a ja mialam tramwaj, gdzie przystanek jest kolo mojego domu, w ktorym mieszkalam, wiec mowilam, ze sobie poradze. Ale jeszcze nie zdazylam wsiasc a on juz 4 razy dzwonil, zeby zapytac sie czy wszystko w porzadku itd. A pozniej wyslal mi slodkiego smsa na dobranoc.... Dzis tez sie widzielismy. Mialam nadzieje, na jakas kolacje przed moim wyjazdem, ale on mial duzo pracy i musial zostac po godzinach. No oczywiscie glupia Malgosia sie troche rozkleila, ale przytulil mnie i pocalowal i mowil, ze wszystko bedzie dobrze. Powiedzialam mu, ze zawsze bede go kochac a on powiedzial, ze kocha mnie ( na weselu po pijaku mowil, ze juz mnie nie kocha ).Mialam cicha nadzieje, ze zaprosi mnie do siebie, ale okazalo sie, ze musi zostac w pracy i ze pracuje w sobote. Nie wiem co bedzie, kocham go jak wariatka. Teraz damy sobie czas. Nie wiem kiedy sie znow zobaczymy. Strasznie brakuje mi jego bliskosci, przytulenia, seksu...itd. Eh....nie moge tyle o tym wszystkim myslec.

    Jedzeniowo - ujdzie w tloku. Nie jem malo i zdrowo do konca, ale nie obzeram sie jakos. Duzo chodze. Jutro jednak znow chce przejsc na lekkostrawna i niskokaloryczna diete na kilka dni i bede cwiczyc. Jutro stepper i abs i wieczorem rowery ze szwagierka.

    Obecnie wlasnie wcinam pyszne wafelki

    Aha wczoraj zwazylam sie u kumpla i waga pokazla 65 kg!!! Okazalo sie, ze jest popsuta ( troche nierealne przytyc 8 kg w tydzien ). Zwazylam sie u siebie wieczorem po jedzeniu i bylo 59 kg.

    Co do zdjec to kiszka wielka, bo z tego wszystkiego zapomnialam poprosic mojego ex o zeskanowanie ich. Jak tylko gdzies dorwe skaner, to Wam przesle.

    Dobra zmykam spac.

    Alez te wafelki sa pyszne.....dzis zjadlam lekkie sniadanie, potem kebaba, potem leczo i chyba z 10 nadziewanych czekoladek. Dwie kromki chleba i teraz z 6 wafelkow....

  9. #179
    Guest

    Domyślnie

    No ja ćwiczeniowo wczoraj - tak jak pisałam wczesniej - ponad 45 ćwizceń w domu(w tym 20 min skakanka) potem była jeszcze godzina rowerku. Jedzeniowo oststnio nie jest żle - nie objadam się. Przyznac sie jednak muszę ze wczoraj byłam na pizzy wieczorem -
    Acha- w przyszłym tygodniu pojade chyba w góry połazikować. Ciesze sie ogromnie -kocham góry(choć w tym przypadku to raczej pagórki). Poza tym wiem, że na takich wyjazdach mimo tych wszystkich fast foodów jakie zwykle są pokusą ja jem mało i przychodzi mi to bez trudu. Chciałabym do powrotu na uczelnie jednak schudnąc cosik wiec może to bezie dobry początek na powrót na dietkę 1200kcal.... Zobaczymy...
    Najbardziej sie jednak ciesze z tego ze znów bede na szlaku Oby wyjazd wypalił - trzymajcie kciuki

    Moduł - zakręcone te wasze relacje... Chodzi mi o to, że on znów jest czuły i milusi jakby jednak miał wątpliwości czy nie powinniescie być razem... Cóż - czas pokaże co z wami będzie. Chyba dobrze zrobi wam trochę czasu z dala od siebie - wtedy można sobie przemyśleć wszystko na spokojniej...
    Na zdjęcia cierpliwie poczekamy
    vanessa (viki, nankaa) - rany, po co Ty ciągle zminiasz nick. Ja rozumiem , że czasem potrzebna jest jakaś odmiana - odświeżenie, pisałam o tym na początku tego wątku, po to go założyłam - dla odświeżenia... Ale Ty zmieniasz juz profil trzeci raz. Jak Ci coś nie wychodziw diecie, masz jakaś wpadkę to nie trzeba tak kasowac wszystkiego. POrazki bedą sie zdarzac - musisz na wstepie sie z tym pogodzic, taka kolej rzeczy u odchudzajacych sie. Nie jestes wyjątkiem.
    P.S. Byłam na Twoim watku - jedz proszę więcej Wiem, ze masz z tym problem ale postaraj się. To wazne, jeśli nie przemawia do Ciebie argument o zdrowiu, to moze przemówi, że potem bedzie Ci bardzo trudno utrzymac "odchudzoną" wagę... Serdeczne i życzliwe buziaki - ja na prawde nie czepiam sie jakoś złośliwie

    Anju - plan minimum zrobiony, pewnie, ze nie jest najgorzej
    Włąśnie- przekonuję sie do skakanki - tylko czasem zaczynają mnie tak dziwnie łydki boleć - najwyżej będę na niej skakac tak co drugi dzień - tak na zmianę z rowerem. Jesli będa jakies skakankowe postepy to będe sie chwalić . Apropos - te 1000podskaków to ile czasu Ci zajmuje - bo może też bym liczyłą podskoki... Narazie planuję w tym tygodniu skakać po 20 minut , w przyszlym tygodniu spróbuje wiecej - jeszcze zalezy jak to będzie z wypadem w góry- choć zazawsze skakanke można zabrać ze sobą, duzo miejsca nie zajmuje )
    Z Michałkiem widze, że jestescie na flirtującej stopie. Fajnie

    Nie obiecuję ze dziś jeszcze będę a;le postaram sie Buziaki. Piszcie co u was

  10. #180
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    witam was dziewczynki:*

    zacznę od Ciebie Modul...zgadzam się z Gosią, że twoje relacje z exem są zakręcone hm...ale kurcze, no chyba jednak coś jest na rzeczy..ciagle z Twoich opisów trudno mi sobie go zwizualizować: z jednej strony czasem jest taki, że zasłuzył na porządne lanie - a czasem słodki jak miodek...sama znasz go najlepiej...ale jak pisałam wcześniej: co by się nie działo - rób wszystko w zgodzie ze sobą i serduszko samo Ci podpowie

    Gosiaku kochany - hm..ja liczę skoki i nie wiem ile to mi zajmuje Bo wiesz: czasem mam dzień, że robię naraz 500, a czasem po 200, bo nie mam energii...to zależy...ale następnym razem zmierzę czas - specjalnie dla Ciebie Ja góry lubię, ale generalnie..to na widokówce:P zawsze zdycham w połowie jakiegoś szczytu ale przyznaję, moment wchodzenia na szczyt jest metafizyczny;]

    Dzisiaj zrobiłam mniej niż plan minimum: tylko 1000 skakanek i byłam u przyjaciółki na rozkminach koło 20 i zjadłam: około 23 paluszków, dwa jeżyki w czekoladzie (łojezu jakie dobre)i... kawałek ciasta murzynek...nawet nie o to chodzi, że miałam mega ochotę, ale jej mama przyniosła i nie mogłam odmówić..ale dzień jedzeniowo był okey, więc nie robię tragedii.

    A faceci...<zmagań Ani c.d. > Modul ad knajpy z ekipą..to trochę skomplikowane i cięzko to zorganizować, bo jak wspominałam - oni mają trochę inny typ pracy i pracują w dziwnych godzinach...ale może bedzie jechał na imprezę firmową we wrześniu..zobaczymy...ale dzisiaj postanowiłam, że kurde - co mam do stracenia: muszę dać jakiś wyraźny sygnał - wtedy albo bedzie trzeba sobie dać spokój, albo coś innego z tego wyjdzie. Ileż można rozkminiać na pińcet stron

    No i dzisiaj dzwonił do mnie kolega...hym...to były mojej dobrej koleżanki, z którym kiedyś..hm..no porządnie sobie flirtowaliśmy i przez moją głupotę kumpeli prawie nie straciłam ale anyway: umówiliśmy się na piwo na jutro. Będzie ciekawie tak go spotkać, bo go nie widziałam..ze 2 lata ale ciągle myślę o panie M. i czas zacząć działać, no.Wmówię sobie, że jestem pewna siebie i mam mnóstwo seksapilu

    ściskam misiaki gorąco..alez się rozpisałam..a jutro pobudka o 4 lol
    buziaczki kochane:*
    <słucham pościelowych kawałków - nie jest dobrze >

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

Strona 18 z 21 PierwszyPierwszy ... 8 16 17 18 19 20 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •