Aywell, cieszę się, że Ci sie podoba nie mozna sie dołowac, prawda ?
waśnei wrocłam, nic mi się nie chce
kurcze, ja się odchudzam dla siebie... ale chciałabym dla kogoś...
Aywell, cieszę się, że Ci sie podoba nie mozna sie dołowac, prawda ?
waśnei wrocłam, nic mi się nie chce
kurcze, ja się odchudzam dla siebie... ale chciałabym dla kogoś...
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Jenny88 nie przejmuj sie. Ja się zaczełam odchudzać dla kogoś, ale chyba jednak wiekszą mobilizacja jest dla mnie to, że sie odchudzam tez dla siebie. Cieszę się, ze "ktoś" sie bedzie cieszył, ale on się będzie cieszyl za tydzień, dwa, za miesiąc, za trzy miesiące. A ja się cieszę już teraz, codziennie coś się zmienia. I to mnie strasznie nakreca.
hm mmmmm no ja tez w sumie odchudzam sie przede wszystkim dla siebie .... bo ja juz nie moge na siebie patrzyc... wiadomo ze moj chlopak jest dodatkowa mobilizacja, ale ja przede wszystkim chce sie dobrze czuc i nosic obicsle bluzeczki a nie te bluzki ktore zakrywaja moje kraglosci :/
ale dzisiaj mialam dobry dzien
rano jajecznica z pieczarkami, a pozniej tylko jednak kromeczka ciemnego chlebka i do tego salatka grecka bez fety.... i nic poza tym.... moj Piotrek przywiozl mi czekolade od cioci ale poprosilam go zeby sobie ja zabral i zjadl sam na zdrowko kochanie
heh ale cwiczen to troszke malo :/ 50 brzuszkow, weider, 1,5godz rower lipa troszke
Lipa??? Boże to chyba ze mna coś nie tak. Jakbym tyle zrobiła, to bym zaliczyla dzień do udanych. Dziewczyny, zaczynacie gasić mój entuzjazm. Tu czytam 150 brzuszków, tu 40 basenów A ja? 1,5 h na rowerze, 40 minut jogi i to wszytsko.Zamieszczone przez Camelka83
To moze jutro zrobie to samo plus brzuszki...
dziewczyny co wy robicie że wam się tak chce ćwiczyć, ja ostatnio mam okropnego lenia, nic mi sie nie chce, wczoraj rano to byłam taka zdechnięta że nie chciało mi się nawet chodzić a co dopiero ćwiczyć, dopiero po południu wyszło lekko słoneczko, poszłam na spacer i zyskałam trochę energii
ale wam zazdroszczę
hej
Aywell , fajnie napisałaś:
"A ja się cieszę już teraz, codziennie coś się zmienia. I to mnie strasznie nakreca.''
Podobbało mi się to... a u Ciebei jest ten ''ktoś''? dla kogo miałabyś się też odchudzać?
A co do ćwiczen, to myśę, że b. ładnie Ci wczoraj poszło Bardzo tu rower, tu joga Każdy ma swoje ''cele'', jedna większe, druga mneijsze. ja wole te drugie, bo wtedy bardziej mobiizują prawda ? A co do 40basenów, to nie myśl, że ja tak regularnie co dwa dni
Inezza, wygoń lenia ! a juz tak jak pisałam o malych celach, sukcesach, trzeba się cieszyć, że np. wyszłas na spacer dla jednej to malo, a dla drugiej duzo
Camelko :* A się wczoraj najadłas a tej gimnastyki było tak malo.. Kurcze no... Kobitko, przesadzasz było dobrze tylko tego jedz. za mało...
buziaczki dla Was
Trzeba żyć, a nie istnieć!
dzięki Jenny za wsparcie
więc zaczęłam od hula hop pół godzinki, bo to mało męczące i dość przyjemne wcześniej trochę skakałam na skakance i chyba wrócę do tego spróbuję dziś na pewno
Inezza Ja tak ćwiczę i ćwiczęb, bo wiesz co, mi sie wydaje, że jak w niedzielę stanę na wadze, to zobaczę tam chociaż 1 kg mniej i tak na to czekam jak dziecko. Mam tylko nadzieję, ze nie skończy się jak z totolotkiem. Kidys kupilam los i wydawało mi sie, że naprawdę wygram, to wisialo w powietrzu. Oczywiście nic nie wygralam ale, to był ból...
No ale nic, nawet, jeśli nie bedzie jeszcze super sukcesu, to się nie poddam.
Zaraz wypelzam na rower, tylko dokończę przeglądanie Waszych wątków.
Jenny88 Tak, jest Miś, z którym ostatnio z resztą mialam poważne spiecia. Jeśli bym to robiła tylko dla niego, to pewnie bym się wsciekla i rzuciła wszystko w diabły. A ponieważ robię to też dla siebie - trwam Gdzieś czytalam, ze to niezdrowo odchudzać się tylko i wyłącznie dla kogoś, bo to osłabia, wbrew pozorom, motywację. Bo jak jestesmy źli na tego kogos, to łatwo zrezygnować.
Ja mam takie podejscie:
dla niego, żeby mu sprawić przyjemnosć, wiem, ze sie na pewno strasznie się ucieszy, a to ucieszy też mnie.
dla mnie: bo chcę się czuć atrakcyjniesza, lepsza, ładniejsza, chce być zdrowsza - a cóż dziala lepiej na poprawę nastroju kobiety, jesli nie takie uczucie?
Ściskam
czesc dziewczynki
zaczne od poczatku:
Aywell no troszke lipa bo na pewno byloby wiecej gdybym miala wiecej czasu... ale wiesz co mnie sie wydaje ze to co ty zrobilas jest porownywalne z tym co ja robie. To nie zalezy od ilosci cwiczen tylkood ilosci spalonych kcal.. trzeba by to policzyc jak to wychodz bo ja nei mam pojecia, ale na moje oko to zblizona wartosc kcal spalonych w tych cwiczeniach jest
Inezza ja sie poprostu zmuszam... nie chce mi sie ale sie zmusza.. :/ niestety... ja mam problemy ze wstawaniem straszne.. wiec rano wstaje kolo 1 godziny ciagle wlaczam natelefonie drzemke, a potem od razu bez sniadania biore sie za cwiczenia... bo wiem ze jak siade przed komputerm to mi czas uciekie a ja nigdy wieczorem nie umiem sie juz zmobilizowac i zaczynam dzien od cwiczen a pozniej caly dzien leniu****e.. zmuszam sie bo ja nie musze duzo schudnac co chcialabym ujedrnic to zwleczale cialo..
Jenny88 jedzenia moze malo bylo faktycznie ale nie chcialo mi sie juz jesc wiec doszlam do wniosku ze nie bede... jeden dzien mi sie nic nie stanie.. dzisiaj planuje zjesc troszke wiecej kcal.. wczoraj mi sie nie chcialo robic obiadku wiec zjadlam salatke, ale dzisiaj moze zrobie cos cieplego dla brzucola mojego
"Ja mam takie podejscie:
dla niego, żeby mu sprawić przyjemnosć, wiem, ze sie na pewno strasznie się ucieszy, a to ucieszy też mnie.
dla mnie: bo chcę się czuć atrakcyjniesza, lepsza, ładniejsza, chce być zdrowsza - a cóż dziala lepiej na poprawę nastroju kobiety, jesli nie takie uczucie? " Aywell masz dokladnie takie podejscie jak ja... jakbys w moich myslach czytala najwazniejsze zebym ja sie dobrze czula ze soba....
no a dzisiajszy dzionek zaczelam od godzinki bardzo ciezkiego dla mnie aerobiku (jakas plyte mam z herbaty herbapol... ), no nie mam sily zeby ta godzine wytrzymac.... dzisiaj myslalam ze padne na twarz doslowienie... ale sie zmusilam i powiedzialm ze wytrwam i ze caly dzien pozniej bede lezec wiec bez stekania :P , pozniej zrobilam weidera, ktorego bardzo nie lubie bo te cwiczenia sa trudne.. ja nie umiem podnosci barkow bez trzymania chociaz reke na karku bo wtedy podnosze kark a nie spinam miesni brzucha.... no ale powiedzmy ze dzien 4 weidera zaliczony... a pozniej 60 brzuszków (30 na miesien prostych i 30 na skosne miesnie brzucha) teraz wcianam salatke warzywna na jogurcie naturalnym .... i jeszcze do tego paroweczka .. mniamniam
milego dzionka
Zakładki