nie poszlam biegac.... nie wiem czemu. po prostu nic mi sie nie chcialo....
troche slodyczy sie nawpierniczalam... troche sporo nawet..
wieczorem wyszlam i wlalam do siebie 2 i pol browara...
i tak lepiej jak 2 dni temu.. chociaz w sumie na jedno wyszlo - bo tam wiecej browca, tu wiecej slodyczy..
jutro sie poprawie - i na 100% pojde biegac rano.
po raz kolejny - WYBACZCIE .
ale wiecie jak to jest... ? problemy, zycie i te sprawy... mozna zapic troche.... nie?
Zakładki