Witam wszystkich walczących z tłuszczykiem
Mam 167 cm i po raz kolejny próbuje schudnąć.
Boję się strasznie wagi po tym jak schudłam kiedyś do moich wymarzonych 53 kg a potem napasłam się do 64. Zaczynam jeszcze raz i mam zamiar już nie dopuścić do takiej sytuacji. Tym bardziej że przez moją głupotę jestem teraz królową rozstępów
Zrezygnowałambym już ale Wy mnie dopingujecie. Zarówno sukcesy i porażki są dla mnie wsparciem. Sukcesy pokazują że może się udać, a porażki że każdemu może podwinąć się noga ale to nie oznacza PRZEGRANEJ!!!
Trzymajcie za mnie kciuki bo w tej całej batali tylko Wy jesteście dla mnie podporą
Ja również trzymam je mocno za Was moje dzielne koleżaneczki
Zakładki