troszke ostatnio nagrzeszyłam
i nie bardzo wychodzi mi regularne jedzenie,za to staram się codziennie jeździc rowerkiem
wczoraj byłam na koncercie,więc troche poskakałam

dzis narazie troche sie porozciagałam i zauwazyłam,ze robie postępy,tzn mięśnie moich pleców sa juz bardziej elastyczne

wciąż walczę z tłuszczem,który uparcie trzyma sie mojego tyłka i ud
nie wiem ile teraz ważę,bo wyczerpała sie bateria w wadze,a jest dość nietypowa wiec ciągle zapominam ją odkupic-moze to i lepiej

troche gorzej z psychiką,ale nadal staram sie nie zajadać problemów

za tydzien robimy sobie na studiach półmetek,a ze uczelnia artystyczna,to wymyślilismy,ze sie poprzebieramy
tylko ,ze do tego w co chciałabym sie przebrac,niestety jeszcze jestem za duza