HALLO!!!

Dzis od rana mam zly humorek
A wlasciwie od wczoraj.Bylismy z malzem na zakupach.....Trzeba bylo kupic cos do lodowki.Ja,w zwiazku z tym ze dietkuje rozgladalam sie rowniez za"moimi"produktami typu chude sery zolte i biale,chude miesko i wedlinki oraz warzywka.
I wiecie co......!!!!!!
Zrobil mi awanture,ze sobie wymyslilam osobne odzywianie.I co to w ogole za fanaberie znowu Czemu jemy osobne dania i wspolne posilki wygladaja calkiem inaczej
Wiec tlumacze jak pastuch krowie,ze te jedzenie jest o wiele zdrowsze,no i ja chce w koncu cos ze soba zrobic i wlasciwie to moglby sie do mnie przylaczyc
bo brzuszek tez mu sie pokazal.Obrazil sie smiertelnie.Ale nie za ten brzuszek tylko za moje osobne zakupy!!!Wariactwo!!!
W ogole od poczatku mojej diety tylko marudzi i smeci cos pod nosem,ze znowu sobie cos wymyslilam i ze to kolejna proba bez wiekszego efektu.
Tylko podcina mi skrzydla i wcale mnie nie wspiera.
Fakt,ze nigdy mu moja waga nie przeszkadzala...i ogolnie jest bardzo dobrym mezem ale co mu wczoraj odbilo
Ogolnie,to taceci nie przepadaja za naszymi babskimi dietkami itp..

A jak reaguja Wasi partnerzy