-
Dzieki za mile przyjecie bede teraz tu czesciej zagladac bo jak bylo "od jutra" to nie mialam nawet odwagi tu wejsc
-
Witajcie
Bardzo mi sie podoba ta teoria ze spalaniem kalorii przez śmiach
Ja się dużo smieje, a teraz będę jeszcze więcej
Pozdrawiami zyczę wytrwałości
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Szagosik: Wpadaj często, będzie mi bardzo miło=P Tylko nie uciekaj z forum jak przydarzy Ci się kolejne "od jutra", albo coś nie pójdzie. Oczywiście zakładam, że już Ci się to nie będzie zdarzać, no ale...profilaktycznie tak mówię=P. To nic nie daje, wiem z autopsji .
SaraP: Cieszę się, że znowu do mnie wpadłaś=).
A swoją drogą to chudniesz w zaskakującym tempie. Pamiętam jak jeszcze niedawno było jakieś 76 czy coś...
Gratuluję!=).
-
A tak w ogóle dziewczyny, to mam pewien problem=P.
Prawie nigdy nie dobijam do 1000kcal, a jem naprawdę sporo. Co mam robić?, bo zdecydowanie nie chcę jojo . Na dodatek sporo ćwiczę. Mimo, że jem teoretycznie mało, w sensie energetycznym, to jestem pełna energii, ale obawiam się, że jak tak dalej pójdzie to ta energia niedługo się skończy. Nie mam już gdzie wpychać tego jedzenia, bo jem coś co 2h i naprawdę się najadam...
Mam problem i nie wiem jak go rozwiązać=P.
Wiem, że najprościej jeść więcej, albo jeść bardziej kaloryczne potrawy ale to nie jest takie proste.
Czuję, że znalazłam się w sytuacji bez wyjścia...=P.
-
Witaj MAdziii,
jeśli chodzi o moją wagę, to chyba dawno u mnie byłas, bo ja ważyłam 76 kg w listopadzie No ale czy ja tak szybko chudnę...hmmm. Staram sie bardzo dużo ruszać Poza tym na początku idzie najlepiej , teraz już wolniej, ale i tak się cieszę
Co do kalorii, to ja myślę że możesz pić jakieś soki przecierowe. Ja sobie kupuje np. karotke, ma sporo kalorii i mnóstwo witamin. Pyszna jest marchewka z karotki
Moze to Ci pomoze dobic jakos bilans
Pozwodzenia
Pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
No, SaroP, wsyd się przyznać, ale naprawdę dawno nie byłam . Ale nadrobię to=P. Obiecuję=).
Hm...soki? W sumie dobry patent. Tylko, że takie soki mają cukier i w ogóle. Ja to dużo zawsze piłam tych soczków świeżo wyciskanych Marvit czy jakoś tak=P. Ale one to raptem mają jakieś 150kcal=P.
Mimo wszystko myślę, że skorzystam z Twojej rady. Dzięki=).
-
ale w sumie to jak Ty to robisz, ze nie dobijasz do 1000kcal? bo ja już sama nie wiem czy przekraczam tę granicę czy nie. tzn. jedząc rano śniadanie (jakiś chleb razowy z sałatą, wędliną, serem etc.), po powrocie ze szkoły obiad (zestawy kurczakowo-marchewkowo-ryżowo-kalafiorowo-pieczarkowe i inne ) i kolacja (np. płatki cornflakes z jogurtem naturalnym). do tego soki, woda. ewentualnie owocowa galaretka. i mam wrażenie, ze pochłaniam jakieś 2000kcal, mimo, że to są tylko 3 posiłki... w porywach do 3,5 i to niskokaloryczne, wg moich obliczen na oko dają jednak te 1000kcal. poza tym sie troche spala codziennie...
a Ty mówisz, ze jesz co 2h i to jeszcze z sycącym efektem... no to jakim cudem?
-
cordelia: To jest tak, że:
moje śniadanie= jakieś 200kcal
II śniadanie= dziś np. 80kcal
III śniadanie= dziś 70kcal
lunch=P=dziś jakieś 200kcal
obiad=zupa jarzynowa= jakieś 100kcal
kolacja=dziś akurat brak, ale przeważnie jest to jakieś 100-200kcal
Soków nie piję, bo mają cukier i w ogóle.
W sumie dziennie wychodzi mi jakieś 700-max 900kcal.
W ten oto sposób nie dobijam do 1000kcal, jedząc sporo=P.
Jakoś muszę dać temu radę=P. Hehehe...
A w ogóle zaczynam wątpić w to, że uda mi się schudnąc, boję się, że się złamię po jakimś miesiącu . Zawsze się tak kończyło, jeśli już wytrzymałam trochę dłużej na dietce...
NIE, nie mogę. Wyrzucam te myśli=P...
-
Madziii a ja mam propozycje. Napisz jutro na koniec dnia co zjadłaś, ale w dokładnych ilościach. Postaraj się ważyć jedzenie jeśli masz taką możliwość. A jak nie to na oko np, pół szklanki ryżu itp. I później każda z znas obliczy po swojemu ile to było kalorii. Może się okazjuje, że zjadasz więcej niż sobie liczysz. Ja się wprawdzie nie znam na liczeniu kalorii, bo tylko raz w życiu je liczyłam przez miesiąc, ale mam fajną tabele, więc postaram się to zrobić
A jeśli faktycznie się okaże, że jesz za mało to możesz sobie w prosty sposób zwiększać kaloryczność posiłków dodając do sałaty łyżke oliwy. Albo wybierając bardziej kaloryczne zamienniki. Np. mleko zamiast 0,5% pij 2% (przykład oczywiście, bo nie wiem jakie pijesz). W ten sposób nie odczujesz tej zwiększonej kalorycznośći, bo tak naprawdę więcej nie zjesz, ale za to bardziej wartościowo.
A tak mnie natchnęłaś, że sobie policze kaloriie dzisiejsze
-
Newa i jej sklepik z dobrymi pomysłami :D Jakby co to ja jestem ekspertką od liczenia, służę pomocą :]
がんばれ!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki