Witaj Madziii
Dziękuję za odwiedziny na moim wąteczku
Wiesz borykamy się z podobnymi problemami...kilka razy w trakcie diety napaliłam sie na basen...a jak już tam zaszlam okazalo sie ,że nic z tego bo tory zajęte ...byłam wściekła...ale nie rezygnowałam z diety...w to miejsce po przyjciu do domu poćwiczyłam.
A na basen żeby popływac chodzę w niedzielę w poludnie albo w normalny dzień bardzo pózną porą bo dopiero o 21.
Lepiej nie narzucać sobie tak sztywno planu...bo wiele razy w trakcie diety może sie okazac ,że basenu nici a wtedy co
A co do czekolady...jeżeli cie tak korci a po zjedzeniu jednej kostki musisz zjeść resztę...to chyba lepiej wogóle po nią nie sięgać...wtedy unikniesz zjedzenia całej tabliczki.Wiem że trudno na początku odzwyczaić sie od tego co tak bardzo lubimy...ale jak sie chce schudnąć to nie ma sie innego wyjścia
Może póżniej jak już wpadniesz w wir odchudzania to łatwiej będzie ci sie opamiętać i bedziesz mogła sobie pozwolić na małe co nieco
Ja mialam tak z kolacją...postanowiłam ,że z niej zrezugnuję...i jak nic nie jadłam bylo ok i sie tego trzymałam...ale jak tylko połakomiłam sie na coś w malej ilości ...to już na tym sie nie kończylo ...bo po chwili sięgałam po jeszcze i jeszcze i wkońcu nażarłam się i wszystko szlak trafiał.
Myślę ,że cię nie zanudziłam swoimi wywodami...a póki co trzymam za ciebie kciuki i żżyczę wytrwalości
Zakładki