przede wszystkim tego, że Twoja dieta jest "nie na siłę" i w zgodzie z Tobą :) Dzisiaj rano zalogowałam się (a zgodnie z wczorajszym postanowieniem, znów jestem na diecie) i przebiegłam wzrokiem wszystkie wymienione w tym portalu diety, oddzieliłam w myślach te które znam i wypróbowałam i te które zostały, tylko na co się zdecydować???!!! buhahaaaa a moze na początek oczyszczająca głodówka, albo dieta kopehadzka, tylko czy starczy determinacji??? A może na chwilkę zapomnieć, o tym że jedzenie ma być zdrowe i odżywcze i jeść po troszku tego co lubię, wpisywać tu do dzienniczka kalorie i zamęczyć stepper. Wczoraj godzinka :) Raczej nie jestem typem osoby, która wyniosła z domu, że należy pielęgnować swoje ciało balsamami, kremami itd. powoli zaczynam odkrywać jak miło jest zadbać o siebie i poświęcić swojemu ciału więcej uwagi :) czy nie masz wrażenia, że dieta to okres kiedy bardziej skupiamy się na sobie i możemy zamęczyć jej szczegółami wszystkich znajomych, bo staje się jakby "ośrodkiem" naszego życia, a przzecież z bliskimi dzieli sie tym co jest dla nas ważne? hahahaa z drugiej strony znany efekt - zagadasz dietę (więcej mówisz niż działasz) i ciach pozwalasz sobie na małe i więkze grzeszki i już po diecie.
Chciałabym w nadchodzące lato pierwszy raz w życiu założyć bikini.

Pozdrawiam serdecznie

p.s.
pozdrowienia dla córeczki :)