Strona 3 z 13 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 124

Wątek: Wiele przede mną :)

  1. #21
    nadziejka_82 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-05-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    171

    Domyślnie

    czesc dziewczyny. ja sie tez do was po cichu podlacze

    od stycznia staram sie jest zdrowo bezmiesnie i bezslodyczowo. i nie zawsz emi to wychodzi tak jakbym chciala z przyczyn "prawie" obiektywnych <tort na urodzinach bliskiego kolegi+ piwo> <schab pieczony na proszonym obiedzie>

    nie jest zle , ale widze szanse ze bedzie super

    a tak do rzeczy- to nie moje piewsze odchudzanie. ale mam nadzieje ze oststnie.

    cm-172
    kg: bylo do 2002 -76
    w 2002 (piekny czas) - 62-64 (i myslalam ze nigdy nie zniknie)
    jest jakies 72. nie wiem dokladnie bo wchodzenie na wage kiedy widze ze zle wygladam mnie nie motywuje a wpros przeciwnie.

    od 01.01 mam mocne postanowienia. i narazie co najwazniejsze w mojej psychice sie ich tzrymam.

    moje motywatory:
    1. krotkoterminowy - ale bardzo istotny - bal piatego roku za miesiac - 09.02.07
    moj cel na ten dzien to 67 kilo
    2 długoterminowy- moj mezczyzna wyjezdza do irlandii na 8 miesiecy. na przelomie kwietnia/,maja jade do niego- i wtedy chce wazyc 62 kg.
    3. docelowy- 58-60 kg. tyle ma byc jak mezczcyna wroci i tyl;e ma sie utrzymac.

    wierze ze mi sie razem z wami to uda.
    teraz w kazdym razie mam dobra pozyce startowa- bo wiem ze odchudzanie zaczyna sie od psychiki, a moje psychika chce tego jak nigdy wczeneij i nie nieguje i nie broni sie

  2. #22
    Guest

    Domyślnie

    nadziejka_82: Z tego co widzę jesteśmy w podobnej sytuacji.
    Ja waże trochę więcej, ale jestem też troszkę wyższa. Cel mamy podobny, tzn. ja na początek chciałabym dojść do 59, ale jak dojdę do 62 to już będę o krok od pierwszego sukcesu. Potem "tylko" jakieś 9kg i cel osiągnięty, no chyba, że ważąc 59 będę zadowolona ze swojego wyglądu=].
    Tak jak Ty od stycznia staram się jeść zdrowo, i też nie zawsze wychodzi, ale teraz już jestem naprawdę zmotywowana i myślę, że w końcu się uda.

    Moim głównym "motywatorem" jest 5.05.07- ślub mojej siostry.

    Zapraszam Cię też do mnie na wątek(i inne dziewczyny też=P): http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=67929.
    Dodatkowe wsparcie się przyda.

    gosiak85: A jak dietka u Ciebie? Mam nadzieję że się trzymasz oraz nie zaprzestajesz ćwiczeń=).

  3. #23
    Guest

    Domyślnie

    Hej laseczki
    Jak dzisiaj idzie dietka? Mi o dziwo dobrze. Weekend zawaliłam to teraz nadrabiam
    Na trudny temat spraw sercowych się nie wypowiadam...nie mam szczęścia w miłości

    Gosiak ćwicz, ćwicz a zobaczysz szybciej efekty. Dieta bez ćwiczeń trwa dwa razy dłużej. Zobaczysz, że jak zaczniesz to nie będziesz chciała skończyć. To naprawdę daje dużo satysfakcji. Ja kocham ruch

  4. #24
    gosiak85 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-01-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    hehehe nadziejka_82 poznałam Cię po latającej krowie Pamiętasz taką koleżanke MiriMiri? to ja ;p fajnie, ze jesteś Motywacje masz ok Trzymajmy sie razem

    Madziii ty to masz motywator hehe weselicho to dobra rzecz Pamietam, że na ostatnim weselu miałam okropną bezkształtną sukienkę-chyba jedyną oprócz studniówkowej w moim życiu Wybawisz się za wszystkie czasy A ja ćwicze a i owszem coraz wiecej, coraz milej ;p Dzisiaj powrót do hula-hop. Miesiac styczen ogłaszam wielkim bitewnym maratonem z fałdkami na brzuchu

    Newa-ja też zawaliłam weekend. W niedzieleznowu poszłam do sklepu po 20dkg cisateczek i je wpałaszowałam...tak już mam-kurcze, głupota, moi starzy mnie wykoncza...ale dzisiaj miałam małe oczyszczenie organizmu Musze sobie w końcu dobrze uświadomić, że wszystko, absolutnie wszystko zależy ode mnie


    Ogłaszam wszem i wobec, ze sie zakochałam Mogę nic nie jesc, moj metabolizm na pewno przyspieszył, zle to tylko objawy somatyczne. Najcudowniejesze jest to, ze życie jest piękne i mimo, że mój luby wyjeżdża to mam tak wiele energii , ze nic nie jest w stanie mnie teraz przybić

    Ech, dietka- skromna, może lepiej nie bede sie chwalic co zjadłam, ale myśle, mze zmieściłam się w tysiaczku.

    Ach, wogóle mój pierwszy sukces z 77 zjazd na 74/75

  5. #25
    Guest

    Domyślnie

    Brawo Gosia! Nic tak nie motywuje jak utrata kilogramów No i gratulacje, że się zakochałaś :P Fajnie jest się zakochać. Pamiętam sama jak to było w moim przypadku A powiedz jeszcze, jeśli to nie tajemnica czy z wzajemnością?

    Buziaki!

  6. #26
    Guest

    Domyślnie

    gosia85: BRAWO! Podłączam się do gratulacji MychyNaDiecie. Rzeczywiście ma rację, że nic tak nie motywuje jak spadające kilogramy=P.
    Aaaa, jak fajnie, że się zakochałaś=). To na pewno będzie pomocne również w dalszym dietkowaniu I właśnie: jeśli to nie tajemnica...zdradź nam coś więcej=].
    A jeśli chodzi o wesele...no to jest rzeczywiście mocna motywacja. Zwłaszcza, że jest to wesele mojej siostry, najlepszej pod słońcem, której też zależy na tym żebym schudła i dobrze wyglądała. Jak nie dla siebie i chłopców i stu innych rzeczy/osób zrobię to dla niej=).

  7. #27
    cordelia Guest

    Domyślnie

    przeczytałam tutaj u Ciebie wszystko
    dyskretnie się przyłączę, dobrze?

  8. #28
    Guest

    Domyślnie

    To i ja się przyłączam do gratulacji. I spadku kilogramów i zakochania. Oj jak ja dawno nie byłam zakochana No, ale może wkrótce. Na razie skupiam się na diecie
    Zazdroszczę wesela. Pobawiłabym się na prawdziwym weselu z orkiestrą Ostatnio jak byłam na weselu to ledwo wbiłam się w swoją sukienkę ze studniówki i szczerze nie wyglądałam w niej najlepiej Była za obcisła. Źle się czułam Niezbyt mile wspominam to wesele. Czekam na następne na którym zabłysnę Właście siostra mogłaby coś w końcu...

  9. #29
    gosiak85 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-01-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    hehehe moja siostra jest młodsza odemnie o 5 lat myślę, że ją wyprzedze hehehe bardziej liczę tu na satszego brata ;p

    cordelia przyłączaj się śmiało w kupie raźniej i kupy nikt nie ruszy ;p

    Ciesze się, że jest nas więcej, tak na serio jest przyjemniej

    Mycha nie wiem na serio nie wiem- u mnie zakochanie nie równa sie bycie z kimś, ale byliśmy dzisiaj na spotkanku,które w sumie przerodziło się w romantyczną randkę ouuhhh sweet I realy like him
    Cóż mogę zdradzic mój ideał zawsze miałam słabość do brunetów z obędnymi czarnymi oczami a że jest cudownie inteligentny i mądry, dowcipny i wygadany... niesamowicie motywuje mnie ta znajomość do pracy nad sobą, jak mało co i kto
    Mam nadzieję, że kiedyś los splecie nasze drogi To tak dużo, ale tego pragnę od życia
    Spaliłabym się ze wstydu gdyby to przeczytał Heh dzisiaj miałam naprawdę udany dzień

    Życzę Wam nie tylko jutrzejszego, ale samych udanych dni [/url]

  10. #30
    dd29 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Gosiak: cieszę się że taka radosna i zdopingowana jesteś .
    No cóz zakochanie chyba uskrzydliło Cie nie na żarty, tylko nie odfruń nam...
    Naprawdę cieszę się, że jaesteś taka radosna no powodzenia w dietkowaniu dalszym

Strona 3 z 13 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •