I ja też już zmieściłam się w kieckę, w której chodziłam 2-3 lata temu! Co prawda jeszcze potrzeba mi trochę czasu, żeby doszlifować kształty, ale...damy radę!
I ja też już zmieściłam się w kieckę, w której chodziłam 2-3 lata temu! Co prawda jeszcze potrzeba mi trochę czasu, żeby doszlifować kształty, ale...damy radę!
Brawo dziewczynki!
Widzicie, jak ładnie nam idzie?
Niedługo powyciągamy z szaf wsystkie starsze ciuchy i okaże się że... są niemodne! No cóż, tyle schodzi doprowadzenie się do stanu używalności starszych ciuszków! Ale nie jest tak źle, mody często wracają, najważniejsze jest nasze samopoczucie, że wreszcie się w to mieścimy i że nie trzeba już dawać tych ulubionych ciuszków młodszym (chudszym) kuzynkom!
Buziak
kurcze ja czestov tak mam ze przymierzam te rzeczy w które se nei mieszcze ot tak zeby zobaczyc czy moze cus drgneło
Dziewczyny!
To lato będzie inne. Tego lata nie będę patrzyła z przerażeniem na termometr za oknem, który zmusza do skąpego ubioru! Nie będę dusiła się w zakrytych bluzkach i długich spodniach! Nie będę z żalem patrzyła na krótkie spódniczki, w które się nie ubiorę! I na rybaczki, w których wyglądałam koszmarnie! Nie usłyszę już stwierdzenia teściowej: "ale na tym zdjęciu grubo wyszłaś!"
Ja będę szczupła tego lata! Zobaczycie! Wy i oni! Ci którzy robili dyskretne uśmieszki patrząc z politowaniem na mój czasem skąpszy strój! Teraz wam oko zbieleje! Haha!
Nie poddam się i wygram z tymi wałkami tłuszczu na moim brzuchu - już ja go wyćwiczę! Moje nóżki też będą szczuplejsze i udka! Tak postanowiłam i nic tego nie zmieni!
A w sklepie nie będę przeżywała katuszy przymierzając za małe ubrania w rozmiarze 42! Czasem je wkładałam tylko do połowy uda, dalej się nie dało!
Ale nie tego lata! Wreszcie będzie normalnie, nie będę się wstydziła ubrać jakiegoś ciucha, bo mi tu czy ówdzie wystaje jakiś wstrętny wałek!
A moje dzieci będą dumne ze szczupłej, szczęśliwej mamy w dżinsach i krótkiej bluzeczce!
To moje postanowienia na najblizsze miesiące i LATA! Ufff...
musisz uważać w takich chwilach - ja bardzo żałuję,że tyle zaczęłam jeść, bo trudno się spowrotem przestawić na 1000kcal - to tak mało.jeszcze nie zaprzestałam dietki, ale jestem coraz bliżej tego porzucenia, nie wiem dlaczego? Shocked Mam wilczy apetyt i też jadłabym ciągle, może po prostu wcześniej jadłam za mało, że teraz nie chcę już czuć głodu, przecież kiedy wszyscy wokół się zajadają, dlaczego ja nie mogę troszkę? A potem więcej i więcej??
sóbuj jeść więcej, ale zdrowych rzeczy typu mięsko z kurczaka, warzywa albo małe ilości ciemnego ryzu i makaronu. Nie rezygnuj z diety, bo potem będziesz żałować -ja!
ostatnie dwa dni, nawet złamałam postanowienie,że nigdy nie jem po 22!!
ale chce wrócić na dietę, bo czuję się zle psychicznie i poza tym jem za duzo, jestem przejedzona, tylko nie wiem dlaczego tak mam?
nie rezygnuj z dietki! zrób sobie jakiś nie dietkowy posiłek, taka przerwę, jeśli masz ochotę, ale tylko jeden!!! bo potem się żałuje!
a ja będę walczyć ze swoim łakomstwem
mam nadzieję,że dziś już będzie dietkowo
Witaj,
bardzo mi sie podoba Twój post, manifest samej siebie Bardzo , bardzo dobre i wierze ze Ci sie uda. Już jesteś bliziutko.
Faktycznie to lato będzie dla nas inne Chudsze
Ja też zawsze wpadam w depresje w okolicach czerwca, bałam sie rozebrać. Właściwie ostatnio stwierdziłam że ja nawet nie mam skąpych ciuchów Teraz to sie zmieni
Będę miała mnóstwo skąpych ciuszków, które odsłonią szczupłe ciało
Dołączam sie skromnie do Twojego manifestu
Damy rade
Pozdrawiam
Jolu
gdy pisałam u Ciebie o moich zwątpieniach, rzeczywiście miałam starszny dołek. Ale jakoś się podniosłam i pozbierałam i szkoda by mi było to zaprzepaścić. Więc napisałam ten manifest dzisiaj i może on mi pomoże wytrwać. Mam takie chwile zwątpienia, mam wieczorem wilczy głód, ale szkoda mi się obżerać na noc, bo rano ciężko się staje na wagę. Ale nie jest tak źle, dzisiaj jest 61 kilosków, więc to weekendowe obżarstwo (winko + serek camembert mnie gubi, to razem tak pasuje ) nie poszło tak bardzo w kilogramy. Ale już będę silna, będę dietkować ładnie i schudnę jeszcze troszkę i utrzymam tą wagę na długie lata i koniec. Tak. No to buźka!
Saro
mnie też się podoba ten manifest, chodzi teraz o to, żeby wytrwać i go spełnić, obiecanki -cacanki.
bedemotylkiem, nie poddawaj się!
Tak sobie czytałam o Twoim wieczornym burczeniu w brzuchu - może warto pomyśleć o jakimś innym rozłożeniu posiłków? Albo o wcześniejszym kładzeniu się spać Ja przez pierwsze 3 tygodnie dietkowania nie mogłam zasnąć, bo mi w brzuchu burczało, a teraz juz się przyzwyczaiłam i jest spoko.
Dzielna bądź!
Manifest super! Dla wszystkich którzy się odchudzają
Na wieczorne burczenie w brzuchu znam tylko jedną radę - szklaneczka ciepłego mleka! Ulula i nie pozwoli złośliwemu żołądkowi burczeć!
Ja miałam burczenie przez kilka dni, mój żołądek wykazuje dziwne właściwości natychmiastowego kurczenia się, kiedy o to zadbam.. ale mleczko polecam, bo wypróbowałam
Zakładki