-
no i źle się zalogowałam. już to poprawiam
-
Witam wieczorowo:*
Tak wiec pierwszy dzień 1000 myśle że moge uznać za pomyślny. Co prawda z tym liczeniem to jeszcze się troche gubie bo na prawde daaawno tego nie robilam.
Z tym że w granicach dozwolonych się raczej zmieściłam, aerobic zaliczony - ogólnie bdb. Co prawda litr dziennie który sobie założyłam pochodził głównie z kawy, ale cały dzień chodziłam śnięta i musiałam się reanimować. Teraz troche mi się chce jeść ale wytrzymam.
ś: musli z mlekiem ~200
IIś: kromka z 1/2 trójkącika serka topionego ligh t~200
o:makaron z sosem, 2 wafle ryżowe z dżemem ~300
podw: jabłko 70
kol:kromka z twarożkiem z rzodkiewką i szczypiorkiem, filiżanka maślanki ~200
1h BPU + piłki
Chyba nie źle nie
Depresya, dzięki za wsparcie, skoro mówisz że liczenie kalorii daje efekty to tym bardziej mnie motywujesz Mam nadzieje że na tym 1000 w końcu dobrniemy do naszego 50 a bikini nie zdąży wyjść z mody A nawet jeśli, to napewno wejdzie coś nowego i my to założymy pozdrawiam:*
stillsunnyno na imprezkach tak to własnie bywa z piwkami. Ja jutro ide do kumpeli na mieszkanie, mamy pic winko a potem jazda na rynek...też grzecznie nie będzie, ale co tam, trzeba mieć coś z życia a nie umartwiać się jak jakieś ascetki. Mam nadzieje że też sie już podniosłaś z dołka i grzecznie nadal dietkujesz. Z resztą zaraz Cię odwiedze to sprawdze
SaraNa pewno w krótce poczujesz zbawienny wpływ Montiego, nic się nie martw lala. Z tymi ćwiczeniami to mnie troche zmartwiłaś że rano najlepiej. I to bez śniadanka A skąd ja wezme siły żeby te 40min - 1h ćwiczyć...nie mówiąc o czasie Na prawde masz siłe żeby bez śniadanka ćwiczyć Muszę o tym jeszcze gdzieś doczytać. Mam nadzieje że podoba Ci się mój planik, w końcu ty chyba tez dużo na 1000 schudłaś prawda
ściskam mocno:*
-
lalika--- polecam ten dziennieczek co umnie w podpisie jest fajnie strasznie mozna sobie sprawdzac i kontrolowac co sie je hmmm nom to gratuluje dobrego dnia:P
-
Ale mnie dawno nie było.
No i niestety teraz już tak wlaśnie będzie, koniec roku to wiadomo co sie dzieje w szkołach i na uczelniach. Ja ostro zakuwam bo kolos kolosa kolosem pogania a ja nie wiem za co najpierw łapać.
Z odchudzaniem to tak średnio. W sobote rano było na wadze 54 w dzień było grzecznie ale w nocy impreza no i wiadomo co. Na następny dzień to imieniny babci i masa pysznego jedzenia, któremu nie mogłam (i nie specjalnie chchiałam) się oprzeć. Od tamtej pory się nie waże, zrobię to jak już będzie mało w żołądku
No i niestety musiałam opuścic wczorajszy aerobic z powodu ogromu nauki na dziś....takie życie
Pumba, dzięki, Twój dietetyk na pewno mi pomoże, tylko jeszcze muszę odkryć jak z niego kożystać. buziaki:*
-
Hej Ehhh...tez mnie dawno tu nie było...
Zupełny brak czasu...no i jak mowisz Lalika...ogrom nauki spada na studentów..do tego praca...inne drobne obowiazki no i gdzie myslec o forum..sobie??Nie narzekam jednak...mam nadzieje ze to nadrobimy
Wcinam własnie maslanke pieczone jabłuszka z rodzynkami...takie sniadanie jest naprawde lekkie...a i zoładek pracuje...ehh...musze teraz jesc lzej...wczoraj imieninki taty....no i wiadomo....Lalika wiem o czym mowisz...tak bardzo chciałabym osiagnac wlasny cel...ale kiedy zaczyna mi isc w miare to se folguje i niestety nadrabiam zaległosci....jaki człowiek jest głupi...i słaby...ehhh...jednak nie ma sie co poddawac....jakos damy chyba rade ??
sciskam i pozdrawiam
-
Witaj laliko,
na początek dziekuje za wsparcie :*
Cieszę sie że waga spadła i myślę że mimo imprezki będzie dobrze
Oczywiście masz racje, ja moje 18 kg straciłam w większości na 1000kcal, troche na kopen... Tylko waga mi stanęła i nawet zaczęła sie podnoscić , dlatego musiałam coś zmienić Wierze że dasz rade
Buziaki wtorkowe :*
-
Dobrze że już ten dzień za mną. Dziś była weryfikacja mojej znajomości Jana Kochanowskiego, nie wiem co dostane bo troche rzeczy nie wiedziałam. No zobaczymy.
Jak sobie pomysle ile mam do nauki i do nadrobienia....chyba tylko cud mnie uratuje.
Odchudzanie muszę przyznać zeszło na dalszy plan, no i boje się że nic do lata nie schudne. Ale strasznie mnie ciągnie na forum więc jak tylko znajdę chwilke czasu to przybiegam
Nie mogłam się jednak oprzeć nałogowi i stanęłam na wadze... a tu niespodzianka: mimo że bylam po kawie i dużym śniadaniu, waga pokazała 54
Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem, i oby tak tez się skończyło.
Sara, tak dużo schudłaś na 1000 że faktycznie organizm poprostu mógł się przyzwyczaić czy coś w tym stylu (nie znam się ale chyba Montignac tak pisze)....dlatego jeszcze troche na montim i będzie wielki bal na wątku o dużych spodniach
Ja też nie widząc efektów postanowiłam coś zrewolucjonizowac, i teraz czekam na jakieś echa tej zmiany...ciekawe kiedy bedą
Szycha, ja już myślałam ze gdzieś zaginęłaś zatem obrze że się znalazłaś .Ale wiem wiem z tym nawałem zajęć trudno sobie wogóle pozwolić na jakieś lenistwo. Niestety móje zaległości na studiach wymusiły na mnie wczoraj opuszczenie aerobicu, i bardzo zła jestem bo juz 3 razy nie byłam a to mi opóźnia mój efekt
Z tymi imieninami to tak jest, że okazje strasznie kuszą. Wymówka jest taka ze przecież na codzień nie ma takich pysznosci i że się je normalnie itd. Ale nawet nie miałam \gigantycznych wyrzutów sumienia, bo rodzinka by na mnie patrzyła jak na wariatke gdybym uparcie twierdziła że niczego nie tknę. W zasadzie jadłam głównie pyszne sałatki bez chleba no a z grzechów to rolada truskawkowa i megarewelacyjny tort orzechowy. Nigdy bym soboe go nie odmówiła Najlepszeże dołek psychiczy mam już za sobą i walczę dalej.
Jasne że się nie poddamy. Skończymy z tym raz a dobrze
buziaki:*
-
Brawo Bardzo mi sie podoba Twoje podejście. Po prostu: trzeba to zrobić i schudnąć i koniec Postanowione
Bardzo mnie cieszy że waga satysfakcjonująca
No i trzymam kciuki za Kochanowskiego czekając na wynik
Buziaki
-
Każda z nas ma ten sam cel wiec musimy sie wpsierac nawazjem.
ja mam jeszcze inna motywacje jest nia mój chłopak. Chce mu zrobic ogromną niespodziankę gubiąc zbędne kilogramiki
-
Witam czwartkowo i bardzo słonecznie
Miało byc do maja 53 ale baaardzo wątpie że tak sie stanie. No ale cóż, widocznie musze sobie dac więcej czasu bo moje kilogramy się już bardzo do mnie przyzwyczaiły i desperacko odpieraja wszelkie próby ataku. Ale dziś jestem pozytywnie nastawiona i wiem że się nie dam. Wczoraj dopadła mnie straszliwa migrena, spałam 4 w dzień godziny więc z tego dnia za wiele nie miałam, ale odbyłam 3 godzinny spacer więc nawet ok.
Rozmawiałm wczoraj z moją koleżanka która jest na prawde szczupła i chudsza ode mnie, dlatego wyobraźcie sobie w jakim szoku byłam, kiedy powiedziała że waży 62 kg
Gdybym wyglądała tak jak ona to na prawde mogłabym ważyć 62. A waże 54 i jestem grubsza .hmmm
Saro, waga satyfsakcjonująca bo juz na chwile wróciło 55 i w tedy to byłam dopiero wściekła . Ale 54 jest na razie ok, tym bardziej że ostatni raz ważyłam tyle....hmmmm kurcze nawet nie pamiętam kiedy pewnie w gimnazjum. Ale jak juz kiedys pisałam, niestety nie wyglądam na osobe która waży 54, raczej na cos koło 60 bo moje ciało składa się głównie z tłuszczu, stąd nieustanne próbu podjęcia wysiłku fizycznego.
Czurek Wsparcie przede wszystkim. To pewnie dlatego to forum przyciąga jak magnes
Ty masz mobilizacje żeby schudnąć dla faceta a ja żeby jakiegos faceta poznać . Hehe ale przede wszystkim robimy to dla siebie, żeby z satysfakcja spojrzeć w lustro przed jakims wyjściem i powiedziec sobie "ale fajnie wygladam" . Zeby móc ubierać fajne modne ciuchy a nie wiecznie martwic się czy to mnie nie pogrubia czy tam jakas fałdka nie wystaje.... Ja mam na prawde serdecznie tego dość i marzy mi się żeby ubierać sie w co zechce i nie martwić się ze "grubo wyglądam".
buziaki:*[/b]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki