-
ale mi sie to podoba, ze druga dziesiatka dni rozpoczeta!
zoladek sciagniety, waga spadla, nagimnastykowalam sie przez te ostatnie dni jak glupia
oby tak dalej!
teraz musze pilnowac, zeby posilki byly male zdrowe i w czterogodzinnych odstepach mniej wiecej
i nie wpadac w euforie
i nie zaliczac zadnych "malych grzeszkow", bo to zwykle poczatek rowni pochylej
a walek z przodu brzucha, doly - nogi i tylek znaczy + ramiona wciaz wymagaja podrasowania
trzymac sie trzeba dzielnie
ot co
slonce swieci, pieknie jest, niedlugo epoka zwiewnych kiecek :P :P :P
no i plazy (mam nadzieje) :P
-
zjadlam paskudny obiad - bo jakis taki wyszedl paskudny - ale warzywny
i 60g camemberta
i jablko
i kawe z mlekiem wypilam
i juz dzis chyba nic nie tkne
znowu ewentualnie salate z ogorkiem papryka i tunczykiem w sosie wlasnym wieczorem
-
wczoraj po wstretnym obiedzie o 17 nie tknelam juz niczego
nie bylam glodna nawet
a dzis platki owsiane z jogurtem naturalnym + kawa z mlekiem na sniadanie
obiad i kolacja bialkowo-warzywne beda
no i aerobik wieczorem
wczoraj byl dzien regeneracji miesni, teraz znowu niech sie biora do roboty
dzis dzien 12 :P :P :P
na poczatku bylo fajnie, bo widzialam efekty szybko
teraz juz nie widze, ale wygladam duzo szczuplej niz wtedy, a to cieszy :P
-
obiad byl przed 16
cukinia papryka pol mozzarelli sos pomidorowy kawa z mlekiem 0,5%
-
no i kolacja - o 21, bo wczesniej bylam na aerobiku godzine i na rowerze ze 40 minut
wracalam glodna jak wilk, wiec po drodze wciagnelam jablko, a teraz salatke:
- sałata, pomidor, ogórek, Camembert 30g, Bri 30g, tunczyk w sosie wlasnym, 5 plastrów szynki z indyka
warzywa + bialko jednym slowem - pilnuje tych serow plesniowych, zeby bylo max 60 g za jednym posiedzeniem, bo tluste, ale za to tunczyk i indyk chudziutkie, a maja mase bialka
lubie dietkowac tak sobie mysle
lekka, usmiechnieta, na aerobiku skatowana - extra
no i po porzadnym fitnesie na salatke i o 21 mozna sobie pozwolic
zwlaszcza, ze bede siedziec do nocy przy biurku
ciekawe co waga w piatek pokaze
-
Hej Oliveira! Wpadłam na wirtualną kawkę z chudym mleczkiem poczytać o Twoich zmaganiach. No Kochana Brawo, super Ci idzie! Tak trzymaj!
-
witam witam kawa pycha :P
nie ma to jak mleko 0,5%
idzie idzie, dobrze idzie i oby tak dalej szlo
ale mysle, ze bedzie ok, coraz cieplej, wiec jesc sie mniej chce
+ owoce i warzywka pyszne sie wkrotce objawia
nie ma to jak dieta wiosenno letnia :P :P :P
-
sniadanie bylo o 11:
2 jajka, 2 plastry chudej szynki z indyka, 2 pomidory, kawa z mlekiem
obiad bedzie warzywny albo warzywno - serowy
a miedzy sniadaniem a obiadem jablko, bo wychodze z domu na sporo godzin, a na miescie nie da sie gotowac
-
jablko o 15 :P
(sniadanie bylo o 11, staram sie trzymac odstepy, bo jak nie, znowu zaczne pojadac i bedzie lipa)
-
no i zmiana planow, bo jednak wrocilam do domu na obiad.
wiec dzien trzynasty:
2 jajka, 2 plastry chudej szynki z indyka, 2 pomidory, kawa z mlekiem 0,5%
jabłko, szpinak, pomidor, 30g bri, 30g camembert, kawa z mlekiem 0,5%
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki