ha, ja wczoraj sie zmobilizowalam o 23 i przepisalam wszystkie zaleglosci. po 2 skonczylam hehe
ha, ja wczoraj sie zmobilizowalam o 23 i przepisalam wszystkie zaleglosci. po 2 skonczylam hehe
osz kurcze, dziewczyny o jakich pysznosciach tutaj rozmawiacie. i jeszcze wklejacie! nieladnie, nieladnie
ja dzisiaj zjadlam knedle no ale trudno.
Migotko, ja tez nigdy nie przepisywalam tylko zawsze kserowalam a w liceum to juz w ogole nie wyobrazam sobie jakiegokolwiek przepisywania. w szczegolnosci w polskiego. to niemozliwoscia by bylo szczegolnie z moja babeczka od polaka
dbaj tam o dietke, cwicz i chudnij!
Ja zawsze przepisywałam lubiłam to... i mimo wszystko zawsze coś w tej głowie później zostaje. Dopiero na studiach przestałam lubić przepisywanie i teraz się kseruje... wszystko
czasem to śmiesznie wygląda gdy ktoś ma jakieś kartki idzie na ksero, a za nim z 10 osób woła skseruj mi też nawet nie wiedząc co to :P
a na diecie czasem trzeba sobie na różne pyszności pozwolić... oczywiście z rozsądkiem i w małych ilościach, bo inaczej to taka kara by była, a nie przyjemna droga do nowego ciałka
przyjemnej soboty :*
Ha Lor do tego nawet dowcip jest
jak idzie dwóch studentów ( tu wstaw nazwę swojej uczelni- ja wstawiam) Uniwerku Medycznego
jeden spostrzega na trawie bilet tramwajowy i mówi:
- Ty Jasiek a co to jest?
- Nie wiem, ale na wszelki wypadek skserujmy
hehehe to straszne, ale niestety tak jest :P
hahaha anne ubawilas mnie tym dowcipem genialny!
a co do zeszytow przepisywania to ja nie cierpie uczyc sie z ksiazki :P zawsze osbie wszystko musze PRZEPISAC ( ) na karteczke i wtedy lepiej mi do mozdzka wchodzi
Lor na pewno smiesznie musi wygladac to wspolne kserowanie :P wiem to po isostrze ktora wlasnie skonczyla studia i przez 5lat bylam swiadkiem takich scen pod ksero jaka szlam z nia na uczelnie czasem
antoinette kiedy my tylko rozmawiamy
w ramach pokuty wkleje ci zdrowa kanapeczke usatysfakcjonowana ?
a knedle? co w tym zlego
ja wczoraj jadlam juz wspomniane kopytka a swiat mi sie na glowe nie zawalil (jeszcze )
dbam o dietke i nawet juz 90 polbrzuszkow zrobilam a wieczorem na Kryminalnych popedaluje ile sil w nogach
julix o to niezle ja bym nie dala rady w nocy przepisywac wogole nie lubie sie uczyc po nocy dla mnie 21 to jest koniec dzialan naukowych hehe
wlasnie napisalam wypracowanie z polskkiego teraz je tylko musze przepisac do zeszytu na czysto
Migotko ja też lubiłam mieć ze wszystkiego notatki
i na pierwszym roku bym cały las przerobiła na notatki o mały włos
mam cały regał notatek z 2 lat studiów
masakra
i tak robię za dużo notatek a ograniczam się jak mogę
ucz się z ksiązki bo potem jest ciężko
1000 stronnicowej ksiązki nie streścisz sobie w notatkach
Hehe.. a ja przeciwnie Muszę wszystko z zeszytowych notatek przepisać do komputerka i wydrukować. Nic poza drukiem nie wchodzi mi do głowy
ja też wszystko przepisuję, nawet teraz, na studiach nawet swoje notatki :PZamieszczone przez Migotka15
tak już mam, że mi łatwiej. a jak czytam książkę, to z niej też muszę notatki robić, bo inaczej nic nie zapamiętam
śliczna kanapeczka ale dzisiaj tak się najadłam (obiad w Sphinxie, potem lody), że już nawet na takie cudo nie mam ochoty :P
Zakładki