depresya - Gratuluje i licze na jakies rady, uchyl choc rabek tajemnicy jak Ci sie to udalo?
kkaawwaa
a jaką diete stosujesz?
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
ehh no ja 2 lata temu schudłam z 72kg na 61kg i wyglądałam super
teraz mam te nieszczęsne 74 czy 75kg
;/ grrr
i kurwica mnie bierze :/
grrrr :[
zobaczymy co bedzie w sobotę jak sie bede ważyć
grrrr
wkurza mnie to wszystko :[ ;]
W 2003 roku skończyłam studia ważąc 72 kilo. To był koniec roku. Na początku 2004, przez trzy miesiące, schudłam 13 kilo będąc pod opieką dietetyczki, która układała mi menu i faszerowała mnie zrobioną przez siebie mieszanką ziół. Efekt był niesamowity, 59 kg ale do tego zrujnowany portfel, dlatego wtedy to skończyłam. Później przez kolejne lata waga wahała mi się między 59 a 63 bo starałam się nie zepsuć tego co osiągnęłam tak całkiem. Kiedy rosła spinałam się i wracałam do diety ale już bez ziół bo nie miałam do nich dostępu. W tym roku, w styczniu, miałam kolejną operację kolana i będąc na zwolnieniu przytyłam do 62,5. Zaczęłam ograniczać jedzenie ale jeszcze bez kontroli. Doszłam do 61. Wtedy pojawiłam się na forum i zaczęłam dietkę 1000 kcal dokładnie wszystko planując i licząc. W sobotę ważyłam się po raz ostatni i efekt tego ważenia widzisz na tickerku. 56,7 Nie będę Ci pisać co jem itd bo to wszystko znajdziesz na moim wątku - codziennie się spowiadam heh. Życzę powodzenia i zapraszam do czytania
hej Asinka kope lat!
Ja znowu oscyluję wokół magicznej 70tki i jest cholernym faktem to, że jest to jakaś bariera ciężka do przekroczenia ZAWSZE waga mi stanie akurat na 70 i basta. Cóż, trzeba po prostu trwać konsekwentnie w swoich postanowieniach i czekać. Ktoś tu musi odpuścić - albo my się rzucamy w desperacji na batona, albo głupia liczba 70 odchodzi w niepamięć
Boję się że właśnie nadszedł "mój" moment zastopowania, bo mam równe 70 na wadze, no ale zobaczymy w czwartek w dniu ważenia
pozdrawiam
Witam PRIS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
<aaaaaaaaaaaaa krzyczy ze zdziwienie ai radości )
ale w sumie to wolałabym zebyśmy obie miały superwagii nie musiały sie tu spotykać
no ale skoro już tu jesteśmy...
To witaj Całuję Cię gorąco i ściskam serdecznie!
Witaj Asinka kochana :*
Odwiedź mnie czasem i wesprzyj, bo to straszliwie pomaga, wiesz
Powiem Ci, że mnie już nie dziwi nic, odkąd wróciłam po dłuższej przerwę na forum - same znane twarze zmagają się z jojo jak i ja. Trochę to pociesza, chociaż też życzę nam wszystkim i sobie, żebyśmy się w takich okolicznościach nie spotykały. Tylko lewitowały jako szczęśliwe motylki z podniebnie lekką wagą
Utwierdzam się w mniemaniu, że mam w głowie już popsute jeśli chodzi o odżywianie, kolejna dieta, kolejne jojo, cykl jak od lat. Coś tu nie jest tak Ile tak można?
pozdrawiam wszystkie Was
heh
no takie motylki z wymarzoną wagą ehh
ale znów bedzie trzeba do tego dojść tylko tym razem już ZOSTAĆ na tej wymarzonej wadze a nie "jojować " do góry :/
heh mówisz że skrzywienie?
ja ostatnio mojemu facetowi mówię ile kalorii on zjada (mam taki licznik w oczach )
a on się tlyko wkurza jak chce mnie zabrać na pizzę czy lody a ja że nie będę jeśc
ehh 100bied ze mną ma
no ale w końcu będę taka laska że łooo-hooo
nie bedzie faceta który by przeszedł obojętnie obok mnie
a i dziewczyny też będą zazdrościć
Kkaawwaa powiem Ci tak. Te ziółka nie były na przeczyszczenie, zaparzane i pite, tylko łykane, niegryzione, popijane dużą ilością wody, żeby napęczniały, wypełniły mi żołądek i żebym nie czuła głodu. Dzięki temu miał się skurczyć mój żołądek i tak też się stało. Ale to było lata temu. Wtedy nie umiałam się sama zmotywować a ta babeczka wiedziała co robi. No ale właśnie finansowo mnie to rujnowało. Chociaż z drugiej strony gdyby nie ta wydana kasa nie wiem jakby to się udało. Wiesz... Kiedy wydajesz mnóstwo pieniążków, nie chcesz ich zmarnować głupimi wyskokami. Teraz bym się na to na pewno nie zdecydowała. Jem sobie 1000 kcal dziennie i chudnę. No może ostatnie dni to było "lekkie" przegięcie pały ale się poprawie i będę grzeczna. Owszem tempo jest mniejsze ale gdzie mi się spieszy??
Pozdrawiam i trzymam kciuki, za Ciebie, Was, no i mnie samą też
Zakładki