SweetCookie,

dziękuję ślicznie za dobre rady! Właśnie tak mi się wydaje, żeby mieć w tym wszystkim rozsądek....5 małych posiłków, super sprawa, bo tak mi się wydaje, że zanim zgłodniejesz już cosik jesz... u mnie problem właśnie polegał na tym, że w pracy nie zawsze jadłam śniadanie, ale za to jak wracałam ok 19:00 to jadłam syty obiad i już nic nie robiłam wieczorem...waga mi się wacha od 80 do 77, zależy jakie mam dni.
Dieta 1000-1200kcal, będę potrzebowała trochę w tym skupienia na liczeniu kalorii, ale z czasem chyba powinno mi iść o wiele łatwiej, szybciej, co?

Ach, te deserki, dlaczego są takie pyszne właśnie, będę zajadała się tylko czasami, wtedy nie zwarjuję i jest duża szansa na to, że wytrwam .
A Ty teraz masz jakieś pstanowienia

pozdrawiam i dziękuję za wiadomość