-
to ja smacznego życzę
kurcze szukam jakies fajnej dietki w necie moze wy jakąs sympatyczna znacie :> tak np na tydzien?
-
tez szukam ..... a wiec razem od jutra zaczynamy prawda??
z tym drobnym wyjatkiem ze ja za 2tyg wyjezdzam wiec to bedzie przerwa w diecie wiec teraz musze sie sprezyc! postawie glownie na cwiczenia....zastanawialam sie nad dieta rozdzielna i teraz szukam jakis informacji.
ja dzisiaj juz tyle zjadlam ze wole nie mowic ale od jutra chetnie bede sie meldowac wieczorkiem z codziennego jadlospisu
-
nio i prawidłowo ja tez zaczynam od jutro wiec zaczynamy razem hurra!! mam jakąś Towarzyszke bo bałam sie ze bede sama a tak jest mobilizacja że musze sie komus zameldowac i nie moge dac plamy
ja od jutra przez cały weekend bede sie starała ogranniczyc kcal do minimum nawet mniej niz 1000 zeby dać mojemu zoładkowi odpoczc bo przez ponad 2 tyg jadłam ja świnia!!
az mi sie siara taka odbija blehhhh
dlatego zrobie sobie mała "głodóweczkę" ale nie tak z enic tylko tak żeby było ok...dlatego cwiczenia zaczynam od poniedziałku bo nie chce sie czegoś "nabawić" a od pon juz łądnie tysiaczek i pewnie z miesiac bede musiałą na nim byc zeby zwalczyc jojo bo to podobno o nibo trudniejsze niz tak normalnie chudnąc..ale jestem silna
i wiecie co...moj facet wie o choribie nie chce zebym sie odchudzała..ale powiedział że mi pomoże!!naprwde uwielbiam go za to..
-
Kochanie, BŁAGAM! TYLKO NIE KOPENHASKA!!!
Co za idiota opracował tę koszmarną dietę!
Z założenia, ma być to program żywieniowy pozwalający na utratę od 7 do 20 kg w ciągu trzynastu dni. Często można odnaleźć również informację o tym, że powoduje ona przyspieszenie przemiany materii.
Można by zatem wywnioskować, że jest ona niemalże cudownym środkiem dla wszystkich tych, którzy liczą na szybkie efekty bez zbytniego wysilania się.
Problem jednak w tym, że żadna z tych informacji nie została potwierdzona naukowo.
Co więcej, stwierdzenie, że wspomaga ona metabolizm, jest całkowicie niezgodne z prawdą.
Dieta jest wyniszczająca, nie dająca zamierzonych efektów i skutkująca przybieraniem na wadze tuż po jej zakończeniu. Bardzo mocno odwadnia, pozbawiając nas wszystkich ważnych elektrolitów!!!!
Oparta została ona na schemacie żywieniowym, którego ścisłe przestrzeganie jest warunkiem uzyskania deklarowanych efektów.
Tak naprawdę ciężko jest określić dlaczego np. akurat drugiego i dziewiątego dnia diety na lunch mamy zjeść duży befsztyk i sałatę z olejem i cytryną.
Nie wiadomo też dlaczego jakiekolwiek odstępstwo, choćby żucie gumy, miałoby rujnować efekty tej drakońskiej diety.
Zawiera minimalne ilości warzyw i owoców za to niemalże codziennie rano, na czczo, należy wypić kubek mocnej, czarnej kawy.
Kofeina w niej zawarta ma spełniać rolę “spalacza tłuszczu”.
Jednak automatycznie składnik ten wyklucza z grona osób mogących stosować tę dietę, tych którzy mają jakiekolwiek problemy z układem pokarmowym i krwionośnym czy chorujące na nerki.
Całkowicie zachwiana zostaje równowaga pomiędzy poszczególnymi składnikami odżywczymi, choćby dlatego, że niemalże całkowicie zostały wykluczone z dziennego menu węglowodany.
Dobowa racja pokarmowa ustalona została na poziomie około 600kcal.
Taka ilość pokrywa jedynie w połowie podstawowe zapotrzebowanie energetyczne organizmu. Podstawowe, czyli to, które warunkuje prawidłowy przebieg takich procesów życiowych, jak:
* oddychanie
* pracę serca
* krążenie krwi
* napięcie mięśni
* pracę układu nerwowego
* utrzymanie stałej ciepłoty ciała
Czy daje efekty??
Oczywiście, że tak, bo kiedy dochodzi do sytuacji, w której ilość dostarczanych z pożywieniem kalorii jest tak drastycznie mała, ustrój nie ma wyjścia i musi schudnąć.
Przy okazji jednak przestawia się na bardzo oszczędne wydatkowanie energii, co prowadzi do spowolnienia metabolizmu.
Co więcej, po jej zakończeniu, pozostaje on na niezmiennie niskim poziomie.
Stąd efekt jo-jo, na którego wystąpienie skarży się większość stosujących ją osób. W ogólnym rozrachunku zatem, zastosowanie jej nie przyniesie nam żadnych długotrwałych korzyści.
Tak naprawdę stosowanie diety kopenhaskiej jest całkowicie irracjonalne.
Teoretycznie jest bowiem tak, że na podjęcie decyzji o odchudzaniu największy wpływ mają bądź to problemy zdrowotne wywołane nadwagą, bądź też chęć polepszenia swojego wyglądu.
Stosując powyższy program nie dość, że osłabiamy organizm przez głodzenie, to jeszcze wyjaławiamy go poprzez wypłukiwanie witamin i składników mineralnych razem z kawą.
Nie muszę chyba pisać, że na dostarczenie nowych z pokarmem nie ma co liczyć.
Efekt jest więc taki, że po niespełna dwóch tygodniach jesteśmy rozbici, słabi, wypadają nam włosy, łamią się paznokcie, skóra jest blada i jakby tego było mało, już następnego dnia rozpoczyna się proces przybierania na wadze.
Paula, ja Ci osobiście ZABRANIAM STOSOWANIE TEJ PSEUDODIETY!!!!!!
-
ja tez zabraniam!!!
ja juz postanowilam-zdrowa 1400kcal i ruch to tak ogolnie a reszte wymysle do jutra :P
a wg mnie nie powinnas robic glodowki glodowka to najgorsze co moze byc
i jak tu madrze Kasia mowi-1200kcal pokrywa PODSTAWOWE zapotrzebowanie organizmu wiec wg mnie tysiac to za malo
-
ja chyba pierwszy tydzien bede na tysiaku...naprawde jadłam ponad miare i nie ruszałam sie w ogole..
-
Migotka a Ty konczysz dzis o 18 czy jesz dopoki mozesz? :P
-
wlasnie jem kolacje(wielka micha lecza z chlebem) a pozniej to sie zobaczy :P chyba nic juz dobrego do jedzenia miec nie bede choc to nigdy nic nie wiadomo :P
a ty ?
wiem ze jadlas ponad miare i sie nie ruszalas (tak jak ja wczoraj i dzis ;/ ) ale mysle ze tysiak to i tak za malo....
-
wiem ze mało ale tylko tydzien bede..
ja miałam nic nie jesc po 18 ale wlasnie wicnam miche kislu
-
no to za poł godzinki zaczynam!!
załuje troche ze zmarnowałam to o co tak walczyłam przez 10 miesiecy..
popijam sobie mleczko z miodem i tak sobie myśle..
jest mi abrdzo smutno..nie nie z powodu tego ze przechodze na diete..
ale..pisałam to na moim watku..moja ciocia trafiła z małym krwiakiem na pniu mozgu..do szpitala..nie mozna tego było tego usunąc...ma ok 55 lat młoda tryskajaca energia kobieta...w jedna noc stała sie zniedołezniałą osobą..kazdy miał nadzieje że z tego wyjdzie..dano ja na rehabilitacje..poniewaz bardzo inteteresuje sie biologia..a szczegolnie anatomia człwieka mimo ze lekarzem nie ejstem troszke sie na tym znam bo duzo czytam i w ogole..wydało mi sie dziwne..rehabilitacja przy tym jak wtedy sie podnosi cisnienie i krwiak moze sie powiekszyć?...ciocia nie moze skordynuować ruchów..ledwo mowiła...ciagle płakała bo w ciagu jednaj nocy jej życie straciło sens...ciagle targalia ja na te cwiczenia..i co najlpesze twierdzieli ze neutohirurg nie potrzebny bo ciocia ma depresje :O...dla mnie to było max dziwne...chodziłam mowiłam..kazdy patrzył na mnie dziwnie bo co taka szczeniara moze wiedziec..zapytalam tylko czy ciocia dobrze widzi? bo zazyczaj kiedy jakies wylewy czy krwiaku uciskają tamta czesc mozgu to sa problemy z widzeniem...wszyscy mowili ze ok..wiec przestaam sie odzywać bo moze Ci lekarze wiedza co robią...ale dziś zadzowniła moja babcia..siostra mojej cioci...powiedziała że ciocia straciła wzrok...wystarczy mały skok cisnienia a moze dostac takiego wyleu że... co najlepsze lekarze robili wszytsko źle..ta rehabilitacja w ogole nie powinna miec miejsca!! w ogole duzo by jeszzcze pisania a nie chce nikogo zanudzać..
ale chodzi mi o co innego...
ja potrafiłam płajać kilka dni kiedy zjadłam za duzo..kiedy przytyłam kilo...ale powiedzcie co ma cos takiego do takiej tragedii..
czym ja sie do cholery przejmuje tym ze sie nie mieszcze w spodnie? trace swoje najlpesze lata na licznie kalorii...teraz dokładnie widze ze nie zna sie dnia a ni godzin na to kiedy przyjdzie na nas pora...moze to bedzie nawet jutro? i co? kiedy stanelibysmy przed bramami nieba majac te 20 pare lat albo i nie i co kiedy On zapytal nas jak spedzilismy nasze życie? a my nie mielibysmy zadnych wspomnien poza tymi kiedy nie mozna było jesc po 18..a całe zycie kreciło sie w okół wagi i kalorii...
co bym czula leza teraz na jej miejscu i niemajc zadnych innych wspomnien? pewnie nawet nie mialabym tez dzieci...bo robie wszytskoi zeby do konca wyniszczyc moj organizm..co wtedy?
przepraszam was za te wypociny ale naszedł mnie taki nastrój..byłam tak naładowana energią na to odchudzanie..moze pomyslicie ze sie wymiguje ale ja naprwde zaczynam sie zastanawiac czy to ma sens..
bede od jutra walczyc...alezy zycie nie jest za krótkie zeby zadreczać sie kilogramami?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki