Ah prawda.. rower potrafi zdziałac cuda! :roll:
Wersja do druku
Ah prawda.. rower potrafi zdziałac cuda! :roll:
Tiska skoro ty jesteś nawiedzona to my tu wszystkie też
rowerek to przecież takie najpopularniejsze ćwiczenie
nie dość że świetnie działa
to jeszcze nie wymaga zbyt wiele wysiłku
(wiem co mówię ja jestem leniem #1 a rowerkiem zasuwam) :D
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
Rowerek jest super :) ja codziennie co prawda tylko godzinke, ale lepiej to niż wcale :) a z tym basenem spróbuje na 6 rano chociaż wątpie czy wstane jutro... ale jak nie jutro to może mi się w tym tygodniu jakoś uda wybrać. Masz rację, że lepiej pójść i coś ze sobą zrobić niż objadać się... a kompleksy znikną wraz z kilogramami :) ehhh muszę się przełamać...
Dziś podjadania też nie będzie, nistety dlatego, że sobie pofolgowałam za dnia, ale ciii :P
No wiec reasumujac...Wszystkie jestesmy nawiedzone :wink: a rowerek jest po prostu THE BEST :!:
Ngu miłego dnia i owocnych ćwiczonek :)
http://odchudzanie.b52.pl/img/dieta.jpg
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
Uh... dziewczeta.. nawet sobie nie wyobrazacie jaka jestem z siebie dumna.. o matko ! -
teraz w ogole.. jest 5 dni przede mna - taki hardcorowych - bo CODZIENNIE rano bieganie - juz nie na zmiane z rowerem.. - i kazdego dnia - zwiekszam dystans o kawalek (az dojde do 40 minut) - myslalam, ze umre.. pod koniec.. chcialam juz isc (nie biec) ale pomyslalam, ze musze dobiec ! - i dobieglam do konca ! (ok 30 min) ... ciesze sie, ze to zrobilam - bo wiem, ze mialabym potem wyrzuty sumienia - ze nie dobieglam do konca... mam posrana ambicje :(:(
ale co zrobic..
no.. i kolejna wiadomosc dla was.. i dla mnie.. :D
weszlam na ta wage - dzis rano.. :) i sie pomierzylam.. :) nie jest zle - choc moglo by byc lepiej :)
65,5 ---> 64,7 !
w ogole.. tak sprawdzalam swoj 1-wpis.. i niby pod biustem mam 80 - i w tali 80.. i cos tu jest nie tak... - z tego wynika, ze nie mam wciecia.. a jak patrze na siebie w lustrze to owszem - jest ! i co ? hm.. no.. nie istotne - wazne, ze nie bede miala niedlugo tego problemu :)
no i z tego co wypisywalam - to poszly 2 cm w boczkach (teraz 94)
i w tylku 1 cm (teraz 103)
reszta bez zmian.. i w udzie chyba zle wtedy zmierzylam - bo mam 57 a nie 56 .
------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziewczyny... - po 1-wsze - dziekuje, ze jestescie ! wasza "obecnosc" tutaj - to dodatkowa mobilizacja dla mnie - ze nie moge was zawiesc - bo liczycie na mnie, trzymacie kciuki - a to nie moze isc na marne ! prawda ? :) wielkie cmokasy dla was !!!
p.s. w tym tygodniu calkowicie rower zamieniam na bieganie . jak to nazwac ? super mega hiper nawiedzenie ? :D:D:D:D albo po prostu nierówny odchyl.. ;)
wow! gratuluję samozaparcie do tego biegania! :) i postępów w efektach, super, że waga się ruszyła i cm ubyło :) już będzie coraz lepiej!
Oj szalejesz ladnie :!: :lol: zebys tylko po drodze nie padla :wink: ale jakby co to ja z wode do Ciebie polece i wesprzesz sie na mym ramieniu :wink: pozwalam :D :D
Cześć Ambitna :D
U mnie dziś pogoda do **** jak dla mnie czyli grzeje słońce i jest gorąco. Czy te deszcze znad Niemiec i Holandii nie mogłyby do nas zawitać na chwilkę? Chamy!
Jesli chodzi o Twoje bieganie, to czemu nie :D Taka zamiana na złe nie powinna Ci wyjść.
To ja jutro też na wagę wskoczę... A co się będę! :wink:
Gratuluje utraty wagi i samozaparcia w sporcie :D Z Ciebie to tylko przykład trzeba brać :D :D :D