Witam wieczorową porą ale dziś cudny dzień był... dietkowo wydaje mi się, że ok... zjadłam jakieś 1500kcal, bo oczywiście wróciłam teraz i musiałam bułke zjeść... ehhh te złe przyzwyczajenia. Wypiłam też małe piwko w knajpce, ale dodatkowo dziś przez godzine biegałam i godzine jeździłam na rowerku więc nie mam wyrzutów sumienia Imprezuje ostatnio za dużo :P

W ogóle dziś czułam się biegając fantastycznie to słonko, ciepły wiatr, atmosfera lasu i The Cure w słuchawkach śmiałam się nawet, że po moim lubym została mi przynajmniej cudowna płyta Bloodflowers, którą uwielbiam nie oddam mu jej hehehe

Mam dla Was fotkę... troche taka beee, ale robiłam przed chwilą na szybko :P



troche ten rudy jeszcze słaby... ale za jakieś 2 tygodnie się poprawi

a jak już wklejam fotkę... to się rozkręciłam i pokaże Wam siebie taką jaką się lubie







i widzicie, że fryzura tak średnio zmieniona