Wątek: walka z moim drugim JA - czyli żarłokiem!!!

**KobietkaKokietka** widziałam Twoje fotki - i pisałąm, że ładniutka z Ciebie dziewczynka. Ja poprostu musze zrzucić z bioder i nóg i tak mi sie wydaję,że jest tam z 10 kg tłuszczu do zbicia.

a tak wogóle to jest bezsensownie wczoraj miałam bardzo dziwny dzień, oto co mi się przytrafiło:
stłukłam mój motywujący kubek"jestem wspaniała" z kawą(qrde nie mogę w to uwierzyć ten kubek był ze mną wszędzie)
jechałam z wujkiem i bratem bryczką koń się zlękł i wzjechał z nami do 5 metrowego kanału i musieliśmy się ratować-ja wyskoczyłam w pokrzywy i nawet dziś czuje oparzenia na ręce i szyi.Jedna wielka chwila grozy
wieczorem z tego wszystkiego najdłam się, że poprostu czuje się wrednie zawiodłam siebie i was....... , a okres tuż tuż

teraz dobre rzeczy
dostałam się na magisterkę
byłam u fryzjerki i jestem bardzo zadowolona

no nic chyba trzeba będzie zadziałać mocniejszymi środkami

po całym dniu objadania powiedziałam sobie STOP

przemyślałam sprawę, przeanalizowałam wszystko hmm i powinnam zmienić dietę czy ja jestem jakaś ułomna do cholery muszę sobie czegoś totalnie zabronić. Właśnie tak jest u mnie z chlebem wczesniej jadłam waze jakies 1,5 roku i było spoko teraz zaczęłam jeśc chleb i jem go bez opamiętania a wszystko wchodzi mi w biodra i nogi qrde już nawet w brzuch

dlatego od jutra zaczynam diete niskowęglowodanową na początek głodówka!!

no nic ide pod prysznic,ależ hjestem na sibie wqrzona

Kochanie tylko nie głodówka! Na początku diety jest ciężko, ale jak już się człowiek przyzwyczai to jest ok. Też jadłam długo Wase, potem się przerzuciłam na chleb ale pewnego dnia powiedziałam dość i teraz grzecznie jem Wasę i to ze smakiem. A chleb to naprawdę okazyjnie. Odzwyczaiłam się od niego.

A co do tego objadania się to po tej przygodzie wcale się nie dziwię. No i ten czas przed okresem....Wtedy człowiek zjadłby konia z kopytami i jeszcze by było mało. Bądź dzielna, trzymamy za Ciebie kciuki i nie możesz nas zawieść a przede wszystkim siebie!

No a co do kg - już pisałam, że z buzi nie jestem brzydka i zawsze się sobie podobałam ale moje ciało pozostawia wiele do życzenia.... No i każda z nas ma inną budowę ciała, mam nadzieję, że jak będę ważyc 65 kg to będę zadowolona. Mój największy problem to szerokie biodra i wiem, że zawsze takie pozostaną. No ale cóż nikt nie jest idealny

zrezygnowałam dziś z głodówki rano zjadłam jogurt naturalny z odrobiną rodzynek, a teraz pije kawę i zwijam się z bólu bo właśnie dostałam okres później zrobie te rozciągające ćwiczenia..

**KobietkaKokietka** hmm spoko,że jesz wazę właśnie ja wczoraj też sobie kupiłam, chociaż planuje diete niskowęglowodanową prawda jest taka że po wazie nie czuję sie taka ociężąła jak po chlebie...

to moje wczorajsze objadanie też było spowodowane tym,że stawałm na wagę a tu dalej 64 kilo ale przecież wiedziałąm,że przed okresem waga szwankuje no ale stało się nie będę się męczyć myśleniem o tym bo pobiegnę do lodówki szkoda mi tylko że jakieś 23 dni wytrzymałam a tu klapa.

miłego dnia życzę

Katarina jeden dzień niczego nie przesądza

gratuluję studiów

To wszystko przez ten okres wtedy psychika i ciało kobiety wariuje. A i kg lecą w górę. Ale nie przejmuj się, jutro będziesz grzeczna i wszystko będzie ok!

thx Inezz

wczoraj byłam bardzo grzeczna, zjadłam 4 posiłki i po 18 juz nic..no 2 piwa w barze, ale to na pożegnanie z kolegą.

Dziś wyjeżdzamy nad morze, ostatnio jak byłam 2 lata temu to schudłam bo jedlismy mało( w sumie nie było czasu) dużo chodzilismy, pływaliśmy..tylko znów będe musiała walczyć sama ze sobą żeby wyjść w stroju kąpielowym ..
mam nadziję, że pogoda dopisze i będzie fajnie

no to do zobaczonka kochane 19. 08 wtedy zdam sprawozdanie z mojej wagi diety i wakacji tymczasem ide się pakować i mam dużo do zrobienia w domu.

3majcie sie kochane wytrwałości w dietach i ćwiczeniach

Udanych wakacji!

w takim razie życzę Ci aby to były najlepsze wakacje Twojego życia, wracaj do nas cała, zdrowa, szczęśliwa i szczuplejsza

Udanych wakacji, Katarinko! Wracaj zrelaksowana, szczęśliwa, z nowymi wspomnieniami i... bez nowych kg