-
dzięki, może jakoś sobie poradzę; a propo wymiotów to moja koleżanka tak robiła, najpierw się nawcinała a potem leciała do łazienki....; koszmar; z tego co mówiła przemijało po tym poczucie winy; dzięki za wsparcie..; najwyżej jak mój facet nie będzie chciał tńczyć to go na siłę za nogi wyciągnę; faktem jest że on najpierw musi cosik wypić żeby się odblokować, ja to akceptuję bo nie każdy potrafi fioła dostawać bez tego hi hi;
najwyżej w przyszłą niedzielę zrobię sobie dzień warzywno-owocowy na sportowo;
dziewczyny, jesteście kochane; a tak a propo to ta dietka SB może mnie zainteresuje w przyszłości; buziaki
-
No wreszcie ten pościk się ożywił,witam wszystkich ,to mój czwarty dzionek BIKINI, czuję się świetnie,200 brzuszków narazie ,ale dzisiaj jestem jakaś taka senna,to chyba przez ten deszczowy dzień.
Kociamberku,trzymaj się ! wiem ,że sobie poradzisz!
Shiz80 -nie martw się tym weselem,ja tańczyłabym i jadla do oporu,a potem znowu 1000 kcal!
Oskubana ,wiadomość na skrzynce. Dobrze się czuję ,to dzieki Tobie ,to ty namówilaś mnie na nią!
Bluma ,czekamy na Ciebie ,wstąp do klubu BIKINI!
Ja mam zamiar ją ciągnąć przez dwadzieścia dni ,a póżniej dietka 1200!
-
wow!!! oklaski dla koleżanki; tyle brzuszków to naprawdę bomba;
jestem pełna podziwu dla Ciebie!
zrobię tak jak mi radzicie; a do tego czasu posiedzę na dietce 1000 kcal;
zobaczymy co z tego wyjdzie; staram się układać jadłospis
pod swoje ulubione jedzonko; całe szczęście że uwielbiam warzywa
i owoce; do tego duszony kurczak albo indyczek i tak właśnie przejechałam
początek studiów; te dodatkowe kilogramy to przez faceta.... same kopytka,
bitki, tłuste żarełko.... pizza po 11.00;;;;;;;;;noooo tak było; człowiek się
zakochał i przytył...a przecież powinno być odwrotnie;
hi hi ale razem z wami dojdę do wagi z I roku studiów; nie wiem ile mi to
zajmie, ale nie myślcie że sobie stąd pójdę, o nie nie; cmoków 1000 dla was
-
Kaczorynko cieszę się,że tak dobrze dietka na Ciebie działa.Ja też ją powtórzę ale pamiętaj, jeden dzień musimy odpocząć.Tak jest wskazane.Ale mamy podobne podejście do sprawy.Tylko ,że ja za mało ćwiczę.Muszę się poprawić!
-
Jasne,że ten jeden dzień odpoczynku musi być i już się zastanawiam co sobie zafundować ,oczywiście to ,czego nie ma w dietce!
Kociamberku,super że przyłączyłaś się do nas,im więcej nas będzie tym więcej schudniemy,logiczne ,prawda?
-
Cieszę się,że jesteśmy razem!
Wcześniej nikt nie słyszał o diecie bikini jak ja pierwsza zastosowałam a potem udało mi się znaleźć kilka zwolenniczek tej diety.Cieszę się że udało mi się!
Pozdrawiam i kciuki za Was trzymam
-
podoba mi się menu dietki bikini; pewnie będę go modyfikować; np. uwielbiam jogurt naturalny z pieczywem chrupkim, albo z macą razową, przepadam za duszonymi warzywami (brokuły, pomidory, kalafior, fasolka szparagowa) z indykiem albo kurczakiem; dla mnie to bomba; chwilami mam jakieś diabelskie myśli, ale przechodzi, woda niegazowana pomaga.... jest rewelacyjna na te grzechy w podświadomości;
w sumie to chyba ważne jest aby pilnować tych faz;
jeżeli cosik możecie doradzić to chętnie wysłucham rad
pozdro (ale na dworzu duchota.....a ja marznę w pracy)
-
Shiz80 a co byś chciała wiedzieć?Ja tu juz staruszka jestem, bo drugi raz ją stosuję/ w sumie trzeci ale za pierwszym razem 2batony dodawała i zero ćwiczeń/!
Jak masz pytania to zadawaj śmiało!
Odpiszę
-
Hej wam wszystkim :)
Szczere wyrazy podziwu. Poważnie. Nie ma to jak trzymać się obranej drogi. Też próbowałam... tyle że moje drogi są jakieś dziwacznie pokręcone i nie dość, że po omacku... to na dodatek ciągle pod górkę :)
Mam wrażenie, że z każdym dniem robię się coraz bardziej okrąglutka... a im bardziej chcę być mniejsza... tym bardziej nabieram tych krągłości. Paradoks... Kiedy próbuję przejść na dietę, dopada mnie wilczy apetyt i nie potrafię myśleć o niczym innym jak tylko o jedzeniu.
Pewnie przechodziłyście przez to nie raz... Tyle, że ja zwykle wymiękam po kilku dniach.
Muszę (hm... nieodpowiednie słowo...) straszliwie mocno chcę coś ze sobą zrobić... Kiedyś byłam szczupła... (wtedy oczywiście tak o tym nie myslałam) jadłam warzywka i owoce, ryby. No i jakoś to wszystko się pozmieniało... że nie mieszczę się w swoje ubrania... Wiem!!!!! napewno moje normalne ciałko uprowadzili kosmici, a moją osobowość wszczepiji w jakiś "obcy organizm" :)
Ratuuuunku!!!!!
Wczoraj dostałam list od mojej "Siorki"... przysłała mi moje zdjęcia... No mówię wam... maaaasakra. Jak to jest, że kiedy patrzę w lustro, to "tego" nie widać. Dopiero zdjęcia i filmy z "imprez okolicznościowych" pokazują całą prawdę...
Wiecie co zrobiłam z tymi zdjęciam? powiesiłam je na lodówce. .... Poskutkowało... Nawet jej nie otwierałam... za to dorwałam się suchego chleba, którego na posiedzeniu wciągnęłam 4 kromki :)))
Raaatuuuuunkuuuu !!!!!!!!
:shock:
Pozdrawiam was serdecznie :))
-
Zuza,super ,że napisałaś,trzymaj się nas a nie zginiesz,widzę ,że masz super poczucie humorku,powieś te zdjęcia wszędzie ,na chlebaku też! Spoko ,te 4 kromale to nic strasznego,tylko trzymaj się jakoś do końca dnia i zjedz jeszcze z 700 kcal a będzie dobrze!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki