Sephrena niestety na zdjeciach tez nie widac efektow i do tego stopnia mnie to zdenerwowalo ze skasowalam te fotki;/// i teraz pare dni mialam obzarstwa i przytylam... 0.4 kg, waze obecnie 65.4kg... a tak w ogole gdzie sie podziewasz??
Sephrena niestety na zdjeciach tez nie widac efektow i do tego stopnia mnie to zdenerwowalo ze skasowalam te fotki;/// i teraz pare dni mialam obzarstwa i przytylam... 0.4 kg, waze obecnie 65.4kg... a tak w ogole gdzie sie podziewasz??
Tłuścioszku 0,4 kg w tą czy w tamtą to nie od razu przytycie. Wody Ci się po prostu nazbierało i tyle Gdziesz czytałam, że przybranie na wadze do 1,5 kg to nie jest przytycie, tylko ruchoma waga i ona się zmienia, bo to są płyny. Głowa do góry Tłuścioszku te 0,4 kg to tylko płyny nie ma co szaleć
[b]Markowa[b/] nie było mnie na forum bo miałam jekieś problemy z wejściem. Tak się zdenerwowałam, że napisałam list do szefostwa, że co oni sobie myślą i w ogóle Dziś działa sprawnie więc jestem Co z dietką? Sama nie wiem, jakoś mi się za bardzo już nie chce. Pogoda jakaś takaś.... nie zachęca do ćwiczeń. Diety niby przestrzegam, ale ćwiczyć już mi się nie chce Może jeszcze się jakoś zmobilizuję....
No ja od jakiegoś czasu, też ciągnę na prawie samej dietce, bo o ćwiczeniach to mogę zapomniać, z tego względu, że nosa w dresiku już nie chcę wychylać na ten ziąb, a po drugie, żadnego sprzętu nie mam w domku, a tak mi się marzy jakiś rowerek... Zostaje więc niezawodny dywanik, ale i on ze względu na plecki jest ograniczany, więc lipa... Mam nadzieję, że mimo wszystko jakoś to będzie szło w dół
Miłego wtorku życzę;-*
Sephrena zagladam do Ciebie i mam nadzieje,ze jak zwykle mnie milo ugoscisz w skrocie ubylo Cie czy nie pochwal sie albo wyplacz
Sephi, jak nie cwiczysz (w scislym tego slowa znaczeniu) to ruszaj sie wiecej. Przeciez aeroby to jest wlasciwie wszystko (od samego marszu do sprzatania - ruch poprostu). Sprzataj, (przyjedz do mnie, bo moje chlopaki w domu sprzatac nie chca, a ja juz nie mam sily ich zmuszac ), wychodz ze zwierzakiem, przyspieszaj tempo spacerku, nawet takie cos jak podnoszenie dupci z kanapy (bo pilot sie rozplynal w powietrzu) zeby zmienic kanal duzo daje. Jakakolwiek forma wysilku, ruchu jest baaardzo dobra i przydatna.
I wazne ze trzymasz sie dietki. Dobrze, ze sie trzymasz z tym jedzeniem, bo to chyba najtrudniejsze. Ja juz wlasciwie nie mam ochoty na niektore produkty. Tak jakos...
I nie poddawaj sie kobietko Jestes silna, pokaz tym wszystkim jedzom, ktorych nie lubisz, ze potrafisz dojsc do celu A jak zrezygnujesz to dasz im tylko satysfakcje z twojej przegranej...
ALE WIEM ZE DASZ RADE SLONECZKO
I kwiatuch dla Ciebie, zebys sie nie smucila...
Helo Sephrena) te 0.4 kg a juz w sumie 1.3kg to przytylam na 100% od slodyczy ktore jadlam) a co do ruchu to Mrkowa ma racje ja teraz nie jestem w stanie cwiczyc wiec duzo spaceruje... bo mi to lekarz zalecil) i np wczoraj schudlam 01. kg) heheh teraz sie waze elektronicznie to dokladnie wiem;D
milego dietkowania:*
Tiska właściwie to ja nie wiem czy przytyłam czy schudłam. Dziś się ważyłam i miałam73, jak mnie czasem zważą na szpitalnej wadze to też mam 73, ALE.... ale 73 to miałam pół roku temu jak szłam do szpitala i ciuchy mi były ciasne a niektórych to nawet przez biodra nie przeciągnęłam. Te szpitalne wagi chyba się zacięły.... To samo mogę powiedzieć o centymetrze, którym się mierze. Chyba się rozciągnął Z kolei ubrania na mnie wiszą i mieszczę się w te, w które nie mogłam się wcisnąć w czerwcu. W podpisie co miesiąc zamieszczam zdjęcia, więc możesz je sobie porównać i samej zobaczyć czy mnie ubyło
Markowa mnie do telewizora to za bardzo nie ciągnie, tyłek płaszcze przed kompem A zwierzaczka to nie mam czasem uda mi się kogos wyciągnąć na spacer ale to tylko czasem. Jakbym miała pieska albo kotka byłoby lepiej ale na razie nie się nie zanosi. A ćwiczyć to znów zaczęłam Tzn. na razie przeprosiłam się z rowerkiem Ale chyba długo to nie potrwa, bo rowerek wiekowy i jeszcze nigdy nie był tak eksploatowany jak przez ostatnie kilka miesięcy. Jak na nim jadę to mam wrażenie, że się zaraz rozkraczy Co do jedzenia to ostatnio chodzę i marudzę, że cukierek za słodki*, że lody za słodkie, że herbate mi przesłodzono Smak mi się zmieni, więc może mi to coś pomoże w traceniu kilogramów. Zobaczymy.
No u mnie to się za bardzo nie sprawdzi, bo nikt mi nie robi przytyków, że jestem "kuleczka". A nawet jeśli to delikatnie i w formie żartu czym się nie przejmuję. Abym schudła to mówią mi lekarze- są jak zdarta płyta. "Powinna pani przejśc na jakąś dietkę" i "Powinna pani przejśc na jakąś dietkę". To mi nie przeszkadza, bo ze względów zdrowotnych powinnam schudnąć. W pewnym sensie to dało mi motywację do ponownej walki (już kiedyś schudłam jakieś 10 kg). Ale wtedy było inaczej. Wtedy, głupia, robiłam to dla facetaZamieszczone przez Markowa
kurde, w życiu tyle nie napisałam :P
*a cukierka nie zjadłam całego i go wywaliłam, bo był za słodki
Sephrena masz racje wagi sie popsuly a metr to wyrzuc koniecznie bo nieprawde pokazuje obejrze zdjecia napewno tylko nie w tej chwili ale jak tylko je zobacze to skomentuje i prawde Ci powiem
Sephi, mi raczej o to chodzilo, ze powiedzialas pewnie jakims ludziom o swojej diecie, oni powiedzieli swoim znajomym (reakcja lancuchowa) i do tych, ktorych nie lubisz tez to doszlo. I pewnie uciesza sie jak dowiedza sie ze zrezygnowalas. Ale niewazne!
BO TY NIE ZREZYGNUJESZ!
Wagi lekarskie zawsze mnie zastanawialy, niby najdokladniejsze, a zawsze za duzo pokazywaly i pokazuja nadal....
Sephi, roznice widac! Przeciez wszystkie Ci to powiedzialysmy! Wiec sie nie poddawaj!
Powoli, byle do przodu slonko
Zakładki