-
ani grama tłuszczyk wiecej!...oczywiście zbednego tłuszczyku
heyo!! Witam wszystkie dziewczyny dziś i ja postanowiłam do was dołączyć. Zaczynałam juz kilka diet z kolorowych magazynów i choć każda zarzekała się ze nie jest cud dietą to i tak jakoś nigdy nie wytrwałam do końca, nie dawałam rady...brakowało mi motywacji. Od tygodnia zaczęłam odchudzać się z siostrzyczką i muszę powiedzieć że to nawet mobilizuje (muszę się przyznać,że nawet troszkę na zasadzie rywalizacji, ale ważne że skutkuje:P)
Zaczynając kuracje ważyłam 64 kg,ale marzy mi się dojść do wagi 52 kg przy wzroście 160cm.
Jak narazie idzie zgodnie z planem przez pierwszy tydzień zgubiłam 2 kg,choć jest to zapewne dopiero utracona woda,mimo to cieszy i jeszcze bardzie j mobilizuje.
Przez pierwszy tydzień ograniczyłam porcje posiłków i zawartość w nich tłuszczu. Jednocześnie postanowiłam przez ten okres tzn. 60 dni (tak ustaliłyśmy sobie z siostrzyczką) zrezygnowałam ze słodyczy...a przede wszystkim z czekolady!!!...w moim przypadku jest to naprawdę nie lada wyczyn...
Od nowego tygodnia...czyli już od jutra (czwartku) (poniedziałki to chyba najgorszy dzień na rozpoczynanie odchudzania,bo to pierwszy dzień roboczego tygodnia i po leniwym weekendzie troszkę trudno jest wbić się w rytm pracy,dlatego też odradzam poniedziałki) chcę zacząć stosować dietę 1200-1300 kcal i stopniowo ją zmniejszać tak do 1000 kcal. No i w miarę możliwości jak najwięcej się ruszać (najlepiej w formie długich spacerków i pływania te dwie formy to dla mnie przyjemność...choć zdaje sobie sprawę,że trzeba będzie tez brzuszki wprawić w ruch)...
mam nadzieję, że będziemy się wspierać i damy rade osiągać swą wymarzoną sylwetkę
-
nie wiem czy sens zmniejszac te kalorie, 1200 jest najlepsze
-
Julix zgadzam się z Tobą 1200 kcal jest ok,ale chciała bym później utrzymać pożądaną wagę więc dlatego przez ostatni etap chciałabym wprowadzić dietę 1000 kcal...
ściskam i dusze...
-
W takim razie mocno zaciskam kciuki i życzę dużo samozaparcia szczególnie w starciach z czekoladą Postaram sie zajrzeć co jakiś czas
-
Wielkie dzięki za wsparcie cornflake i serdecznie zaprasza...
ściskam i dusze...
-
Kaonashi, widzę, że jesteśmy tego samego wzrostu i dążymy do podobnej wagi. Ja też właściwie trzymam się górnej granicy 1200, choć ostatnimi czasy dietuję raczej na 1000 kcal (a to dlatego, że chciałam przełamać zastój wagowy).
A co do odstawienia słodyczy, to faktycznie trudna sprawa. Ja nie potrafiłam do końca odstawić, więc raz na tydzień pozwalam sobie na coś słodkiego. Dzisiaj np. zjadłam kawałek ciasta. I wliczyłam w limit. Ważne, żeby zjeść trochę - i na tym poprzestać
Powodzenia!
-
n no masz fajny plan ulozony do odchudzania) ja stosuje diete 1000 kalorii narazie schudlam 1kg ale postaram sie osiagnac cel)
Magieuk jak to zrobilas?? bo przed soba mam cel podobny do tego ktory juz Ty osiagnelas czyli z 69 do 55 zeszlas) jak to zrobilas?D
Zycze Wam powodzenia i zapraszam do swojego postu "Zaczynam zyc od nowa"
-
Tłuścioszku -> powoli. Cierpliwością i pracą, jak mawiają, ludzie się bogacą Właściwie trzymam się 1200 kcal, dużo ćwiczę (siłownia jakieś 4-5 razy w tygodniu), rzadko siedzę dłużej w jednym miejscu (nawet w pracy wyma****ę nogami albo stukam palcami w blat biurka, to podobno pomaga ). I tyle
-
dzieki za odpowiedz) i w ciagu jakiego czasu to stracilas?D
-
Zaczęłam jakoś w połowie marca. Na początku kilogramy leciały jak szalone, później zaczęły spadać wolniej, ale - nadal spadają A ja nie zamierzam się poddawać. I będę walczyć aż do momentu, kiedy spadną do 50
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki