-
Hm ja to od dystrybutora odzywek :P
potem bede jakims mutantem :P
-
dobra ja juz po sniadanku ajkies 260 kcal
2x wasa z piatnica + jogurt dietetyczny z ziarnami 250 g
za jakis poł godziny wskocze na rower za moze za godzine ile po ejdzeniu sie powinno cwiczyc?:P
-
Mutantem? dobre
Po śniadanku odczekaj ze 2 godzinki zanim zaczniesz ćwiczysz :P
-
no dobra zwazyłam się na mojej wadze jest 55 kg czyli coś koło 60 kg waże i eraz nie wiem ustawic ticet według jej liczyby czy jak? jak myslicie? i wtedy bym sobie dojechała do jakis 47 co w przeliczniku by było koło 52-53?
bo nie chce mi sie przeliczać tego jakoś tak specjalnie?
aa nio i wiecie co moja mam dzis robi na obiad kabaczka nadziewanego mieskiem drobiowym z pieczarkami paryką i kukurydza i zastanawiam sie czy to jesc bo nie wiem jak mam kalorycznosc tego liczyc
-
O matko, oczywiście, że masz zjeść!!!!!!!!!!!!!
Przecież to kabaczek, który ma niewiele kalorii, mięsko drobiowe i reszta warzyw też, więc nad czym się zastanawiasz?
Oszacuj na oko i już.
Co do wagi, to co tak dziwnie ją podajesz, masz zepsutą, czy jak?
-
No bo moja waga taka poryta jest :/ ona znaiza tak gdzie ze 4 kg
mogłabym sie wazy u mojego Boyfrenda ale u niegio jestem zazwyczaj wieczorem a nie naczczo
kiedys wazyłam sie na siłowni nio ale teraz nie chodze wiec nie mam takiej mozliwosci
-
Nio to rozumiem teraz, o co chodzi z tą Twoją wagą
-
No ja juz rowerek zaliczony
po rowerku zjadłam 3 spore sliwki i dwa pomidorki
teraz czekam na obiadek
kurcze martwi mnie tan brak okresu
najpozniej po tych tabletach od gina powinnam dostac w czwartek a tu sobota i jedyna objawy to masa pryszczy i bolacy kregosłup...
cos czuje ze narobiłam sobie niezła kiche..
jak byłam w grudniu na usg Pan powiedział ze mam tak mała macice ze jak bede sie dalej odchudzać to moze mi zaniknac :O
ale to chyba niezmozliwe...ale jezeli tak faktycznie by było...to mozeliwe ze mam tak mała macice ze nawet nie ma mi sie gdzie zebrac to co ma ptem wyleciec :O
Boże aja o dziecku marze...
zobaczcie co mi moj facet dziś przysłał z jakiegos blogu..jeny jak on nie chce zebym ja sie odchudzła..strasznie sie boi o mnie...
Szczęśliwa kobieta to piękna kobieta.
Objaśnienia
Loguj się bezpiecznie Zapomniałem hasła
Trafiłam wczoraj przypadkiem na kilka blogów nastolatek i muszę przyznać, że żal mi tych dziewczyn. Pomijam fakt, że większość z nich jest zwyczajnie pusta i głupiutka, to akurat mogę sobie wytłumaczyć wiekiem i brakiem życiowego doświadczenia.
Marzą o księciu z bajki, wyliczją jakiż to on wspaniały być powinien w między czasie licząc kalorie i wysypując na siebie popiół za każdą frytkę zjedzoną po 18-tej. Toż to jakaś psychoza.
Kobiety genetycznie mają chyba zakodowane niezadowolenie ze swojej fizyczności i zawsze znajdą coś, co możnaby w nich poprawić. Nie popadajmy w obłęd! Same siebie krzywdzicie. Era chudej tyczki odeszła już dawno do lamusa. Rozejrzyjcie się moje drogie a zobaczycie, że większość kobiet uznawana za symbole seksu naszych czasów wcale nie przypomina wieszaków. Pulchna pupcia J. Lo jest obiektem wygłodniałego wzroku wielu panów. Beyonce, Shakira też nie mają tyłeczka wąskiego jak zaskroniec a wcale nie ujmuje im to seksapilu, wprost przeciwnie. Catherine Zeta-Jones, Salma Hayek,Sophie Dahl,Gina Lollobrigida czy ikona Marylin Monroe, wymieniać możnaby bez końca....
Wszyscy już mamy dość tej dyktatury szkieletów. Teraz w modzie jest krągła pupcia, pełne piersi i kształty niczym Wenus z Milo.
Płaskie, wychudzone i wiecznie głodne kobiety nie są szczęśliwe! Nieustannie liczą kalorie a każdy smakołyk "poza programem" wywołuje w nich poczucie winy. I dla kogo chcecie być takie? Dla siebie? Dla swoich partnerów?
Zapewniam was, że mężczyźni wolą panie o kobiecych kształtach,
ale przede wszystkim te szczęśliwe, akceptujące siebie. Ba! nawet dumne ze swoich
kształtów nie-chłopczycy. Co tu dużo pisać, facet lubi jak jest za co złapać
Najgorsze jest jednak to, że z tych zakompleksionych małotal wyrastają kobiety, które nie potrafią cieszyć się swoim ciałem.
Oczywiście zdrowy rozsądek i umiar w jedzeniu są jak najbardziej wskazane, jednak nie widzę powodów dla których miałabym nie zjeść mojego Prince Polo w rozmiarze XXl do kawki, porcji lodów podczas nocnego oglądania TV czy serniczka między posiłkami. Sądzę, że osoby nieustannie odmawiające sobie tych drobnych przyjemności z lęku o głasną figurę muszą być bardzo nieszczęliwe. Osobiście wolę mieć kształtną pupcię wyhodowaną na czekoladzie i być zadowoloną kobietą pełną radości życia i energi niż sfrustrowanym chudzielcem.
Partner kocha nas za to jakie jesteśmy całościowo. Większośc kobiet ma cellulit.
I co z tego? To nie jest jeszcze powód by nasz luby przestał nas kochać i zaczął zdradzać. To, że na ulicy ON zawsze będzie oglądał się za zgrabną blondynka w mini z czerwoną szminką na ustach to tylko instynkt, geny, odruch.
Postawcie się raz w roli biednego faceta, którego nieustannie bombardujecie uwagami typu " ale mam gruby tyłek", "nienawidzę swojego cellulitu", "moje piersi są za małe" "mam talię bąka"" w ogóle jestem do niczego". Początkowo ów samiec będzie prostestował- "Przesadzasz, nic takiego nie widzę, mnie i tak się podobasz" Kobiety jednak nie dają za wygraną i fundują mu takie pranie mózgu nadal, aż któregoś dnia patrzy biedak na partnerkę i co myśli? - "Boże jakie ona ma wielkie dupsko, grube uda, małe piersi i w ogóle jest do bani". Chciałyście potwierdzenia swojej atrakcyjności a dostałyście coś zupłnie odwrotnego. Może warto by było swoją energię ukierunkować na nieco inne działania?
To kobieta decyduje o tym jak postrzega ją mężczyzna. Nie trzeba mieć figury modelki by być atrakcyjną.
Nie jest ważny rozmiar i kształt naszych piersi, ale duma z jaką je prezentujemy.
O chude pupsko to można sobie jedynie siniaków ponabijać.
Sama nie przypominam wieszaka, ale jakoś na brak mężczyzn wokól siebie nigdy nie narzekałam. Pękam z dumy, gdy to mnie w towarzystwie otacza wianuszek wielbicieli, na bankietach i rautach to ze mną chce zatańczyć każdy mężczyzna
a chude tyki podpierają ściany i sączą jakieś napoje typu light.
Seksapil podobnie jak szczęście to coś co tkwi w nas.Trzeba tylko umieć je w sobie odnaleźć i wydobyć.
-
Paula, jakie to prawdziwe ....
Zgadzam się z tym ... jestem już w takim wieku, że dojrzałam do tego ....
Mój mąż zawsze wolał, gdy byłam pulchniejsza, bo to kobiece i pełne seksu gdy schudłam, stwierdził, że przestaję być atrakcyjna ...
Większość facetów naprawdę lubi KOBIETY a nie wieszaki.
Same się katujemy i wmawiamy im, jakie jesteśmy grube, mało cycate i och! jaki mamy cellulit a facet często nawet nie wie, co to jest ten cellulit, może i słyszał o nim z reklam, ale nigdy nie zwracał uwagi, czy partnerka go ma....
A my takie głupie, zaczynamy uświadamiać faceta: "no popatrz, to jest cellulit, tu na moich nogach, na mojej pupie"...
Facet patrzy i patrzy i nic nie widzi (tak było u mnie )
I takie przykłady można by mnożyć.
Kobieta, która nie akceptuje własnego ciała, nigdy nie będzie szczęśliwa i jej facet też nie....
Niestety. Ta niechęć do własnego ciała u kobiety, przechodzi w końcu na faceta.
Mój mąż ma już dosyć słuchania o kaloryczności żarcia, o tym, że to za tłuste, to ma za dużo węgli ...
.... dlatego już dawno przestałam go tym maltretować.
Trzeba żyć i cieszyć się każdą chwilą.
.... żeby na starość nie spojrzeć wstecz i pomyśleć, że zmarnowało się życie ....
------------------------------------------------------------------------------------
Moje tabletki też są takie duże, to patent producenta, żeby wszystkie składniki się zmieściły, dlatego nazywają się Mega Capsules :P
-
ja juz dawno to wiem dlatego nie rozpaczam,ze mam za dużo ciałka, tylko pokochałam siebie i chcę schudnąć, a nie wychudzić się
pozdro mrówuś
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki