-
witam witam i na kawusię zapraszam
ja dzisiaj na swoim koncie mam 680 kcal a jak będzie dalej to nie wiem. zobaczy się. A teraz zmykam na dwa nudne wykłady.
jak mi się nie chce chodzić na uczelnię
-
no mam nadzieje ze na tych 680 kcal sie nie skonczy
milego dnia
-
oj nie skończło się tak. na koncie mam 1030kcal i w tym kawałek ciasta ale mały!
i tak jestem jak na dziś z siebie zadowolona tylko po siedzeniu na wykładach plecy mnie bolą i ręka a z prawa konstytucyjnego mam 15 stron notatek i rozumiem je może do połowy :P jutro znowu wykłady i to z najgorszą siekierą na uczelni!! ciekawe jak będzie
-
eee 1030 kcal to niedużo, nie masz się czym martwić - na pewno na wykąłdach wszystko spaliłaś
-
Nie masz się czym martwić. 1030 kcl to na prawdę nie dużo. Powiedziałabym, że nawet w sam raz. Jakbyś zjadła 2030 kcl. to być mogła mieć wyrzuty sumienia, ale nie po 1030
-
nie tyle niedużo co wręcz wzorowo
o tak,znam ten ból nudnych wykładów (i ból ręki od pisania też ) Wczoraj myślałam, że padnę, jeszcze taka duchota była w sali. Dzisiaj powtórka z rozrywki... Na szczeście jeszcze tylko 3 dni... "Tylko" :P heh,a weekendy mijają tak szybko,ze nawet ich nie zauważam :P
-
-
Hej solitude, jak dzień mija?
mam nadzieję, że BEZGRZESZNIE
-
u mnie dzisiaj dzionek zakończony około 1000 - 1100 kcal nie wiem dokładnie, ale nie więcej
jak mi ise nudzi na wykładach to masakra. dzisiaj to tak mi słabo się zrobiło... w sali duszno, wykłady nudne i dot ego ja z ciśnieniem 90/50 masakra!!
a poza tym to fajnie bo dostałam dzisiaj prace. co prawdna nie jakąs wymarzoną ale zawsze to coś jestem sprzedawcą w świecie pinek (o ile ktoś kojarzy) to taki sklep z koralikami, biżuterią sztuczną, spinkami itd cieszę się, bo nie bede musiała prosic rodziców o kasę na studia
moje drogie kochane dziewczynki odwiedzę Was jutro, bo dziś już nie mam siły patrzeć na kompa, normalnie mam tak strasznie oczy przekrwione i zmęczone że mimo okularów to aż łzy mi lecą same i do tego jestem wykończona
dobranoc
-
gratuluje znalezionej pracy i podziwiam za to, że uda Ci się podzielić studia dzienne z pracą. Ja niestety mam w takie godziny zajecia, że po prostu nie mam możliwości pracować. Przeważnie chodzę na jakaś 11-12, a kończę po 18, do tego doliczyć 2godzinne dojazdy =cały dzień zawalony. Jedynie w piątek mam na 9 i kończę o 16, ale zajęcia mam gdzie indziej i wracam jeszcze dłużej do domu :] Także jedyna możliwość pracowania to weekend,ale po pierwsze ciężko znalezc coś tylko na weekendy, a poza tym są to jedyne dni kiedy będę mogła sie pouczyć, bo tak to po prostu nie będzie kiedy. Plan mam beznadziejny...
no i muszę pochwalić Cię za ten pięknie utrzymany, wczorajszy limit.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki