-
solitude babo! Jak już wytrzymasz 2 tygodnie to nie zaprzepaszczaj tego! Rób wszystko, żeby się "zmusić!" Przecież to połowa drogi i kupa pracy będzie już za Tobą
-
Witam Trafilłam do Ciebie z wątku Aftereight Przeczytałam wszystko, obejrzałam fotki i mogę się udzielać Zaćznę od skomentowania zdjęć oczywiście. Wyglądasz ślicznie i nawet nie widzę potrzeby odchudzania. jednak wiem jak to jest, kobiecie nigdy dość :P więc mimo wszystko trzymam kciuki za dietkę, tylko żeby nie zostały z Ciebie same kosteczki
Też robię A6W. Za mną dzień piąty Mam nadzieje , że mi się nie znudzi i wytrwam do końca. A od jutra dorzucam rowerek stacjonarny, bo ostatnio był niesprawny i nie mogłam na nim jezdzić . Miałam popsuty pedał ale już mam nowe pedały ( a ile sie natrudziłam by je gdzieś dopaść ) ale udało się, a dzisiaj wieczorem tata mi je zamontował i jutro mam w planach dłuuuuuugą przejażdzkę Chciałabym wytrwać przy tej A6W i jezdzic na rowerku codziennie,ale zobaczymy jak wszystko wyjdzie w praniu.
Co studiujesz?
-
Mój facet zaprosił mnie dzisiaj na kolację, z pierwszej zarobionej wypłaty, więc nie mogłam odmówić, ale wzięłam sobie sałatkę cesarską (kapusta, pomidor, kiełki i kurczak, ale gotowany. Był niestety też jakiś taki sos. Smakowało jak winegre ale z majonezem. dużo tego nie było, ale jednak :/ i zjadłam do tego bułeczkę, która max ważyła 20 gr, więc też nie dużó. a do picia barszczyk. Starałam się jak najmniej kalorii. W zapasie na kolację dzisiaj miałam jakieś 400 kcal więc mam nadzieję, że z tą sałatką i barszczem się wyrobiłam w limicie i zakończyłam dzionek z 1000 kcal na koncie
Ale niestety nie miałam czasu na ćwiczenia dzisiaj i dopiero teraz je robiłam. A jak mi się nie chciał!!!! ojej to byłostraszne 3 serie pod rząd i to o takiej porze po ciężkim dniu!!! Ale jak przeczytałam posta aftereight, to się zmobilizowałam no i udało się, zrobiłam tyle ile było zaplanowane na dziś i 4 dzień z a6w za mną
aftereight dziękuję za mobilizację
MlodyAniolku witam u mnie. Dziękuje za komplementy Ale jak sama napisałaś nie jest mi jednak dobrze i na pewno nie zostaną ze mnie same kostki. Wiesz, u mnie w pokoju od 3 lat stoi orbitrek i używam go jako wieszaka na ubrania. Za nic nie mogę się zmobilizować, żeby na nim ćwiczyć! No nie potrafię. Mam do niego straszny uraz, bo jak go kupilismy top przegięłam z ćwiczeniami i zemdlałam chodząc na nim. (dodam, że nie mogę siębardzo męczyć, bo mam problemy z seruchem). Tak mi jakoś zostało, że kompletnie jakoś nie mogę nawet patrzeć na niego. Co prawda jak zaczynałam a6w, to obiecałam sobie, że orbitrek też zaczynam, nawet kupiłam baterie, ale jakoś nie udało mi się
a stuydia to dopiero zaczynam. Prawo na UMK w toruniu, ale wieczorowo, więc szukam jakieś pracy i niestety nic na razie nie moge znaleźć
Idę do łóżeczka, bo rano musze wstać i... upiec moje ulubione ciasto... mama mnie prosiła, żebym je upiekła i nie wyobrażam sobie jak to jutro bedzie, ja je poprostu uwielbiam...
-
O! No i gratuluję ćwiczonek!
Ta sałateczka musiała być pyszna
Też mam szczerą nadzieję za rok o tej porze powiedzieć, że jestem studentką prawa (mam nadzieję, że dziennie na UW )
buziaki!
-
Witam
Ja rano się zważyłam z cxiekawości i spadł mi jeden kilogram, który niedawno przybył, więc teraz wróciłam do wagi ostatniej, czyli 72 kg. Ale jeszcze dużo przede mną.
Od rana tak mnie korci bo właśnie skończyłam piec moje ulubione ciasto... mmmm....mam nadzieję, że sie opanuję, nie zjeść go.
aftereight życzę ci abys się dostała za rok na to uw a ja bede zdawać reloacje jak u mnie bedzie szło. Na poczatek 80 godz historii państwa i prawa mnie przeraziło trochę
-
witam Cię solitude!
Trafiłam przez przypadek na twoj wątek i widze ze radzisz sobie z odchchudzaniem.
Widzialam zdjęcia jestes ładną dziewczyną i nie eidzac po tobie ze tyle ważysz.
Ja trzymam się dzielnie i odchudzam się powoli, teraz waga jest 69,5 i tak mysle ze w przyszłym tygodniu bede wazyc 69 kg a wtedy zostanie mi tylko 4 kg do zrzucenia, a to juz tak mało. Początki były ciezkie, w miedzy czasie mocno chorowałam ale juz odzyskuje siły.
Czytałam ze nie bardzo lubisz cwiczyc, pociesz się bo ja również, ale duzo chodze na piechote i coraz czesciej zdarza mi sie przejsc dziennie okolo 10 km z jednego konca miasta na drugi np. do lekarza, do babci, na bazar a licznik bije ...a kalorie spalają się.
Teraz zaczne znów na basen chodzic, bo na rower jakos czasem siły mi brak...albo i towarzystwa.
Widze również ze uda mi troche wyszczuplały.
Także powolutku a dojdziesz do celu.
Pozdrawiam
Justyna
lat 29, wzrost 172,
talia 71, biodra 102.
-
witaj just no moje odchudzanie idzie tak średnio, a teraz to już wogóle
ZJADŁAM TEN KAWAŁEK CIASTA Mama tak mnie korciał i korciła tym ciastem, a ono taaak pysznie pachnie no i z orzechami, a ja kocham orzechy...mmm..... ale mi wstyd!! Miałam walczyć i się poddałam. Zjadłam taki mały kawałeczek tak na 1,5 cm czerokości i na 4 - 5 cm długości ale i tak mi wstyd muszę się ograniczyć dzisiaj z kaloriami, żeby dzień nie poszedł na marne
-
e tam,nie ma co się przejmować tym kawałkiem ciasta jeśli byś sobie odmawiała mogłoby się skończyć tak, że rzuciłabyś się na nie i na jednym kawałeczku byś się nie zatrzymała. Wybierz sie na jakiś spacerek i już, w przyjemny sposób spalisz te kalorie, a jutro dalej będziesz dietkować. W dupsko jedynie można przylać twojej mamie nie dobra, kusi biedną córeczkę. Jednak raz w tygodniu można sobie na coś słodkiego pozwolić, a jak jeszcze w limicie to tym bardziej. Tylko w limicie to troszkę ciężko coś takiego wcisnąć, bo potem jest sporo mniej kalorii do zjedzenia i można być nieco głodnym. Hmm, ale ja mam w ogóle to szczęścoe, że kompletnie nie mam ochoty na słodycze. Można mi machać przed nosem pączkami, szarlotkami, czekoladami, ciasteczkami,a mnie to kompletnie nie rusza nawet jak robię ciasto nie podjadam w czasie jego robienia(a miałam słabość do surowego ciasta :P )
Dobrze, że zmobilizowałaś się wczoraj do A6W. Ja ostatnio robiłam ją rano,ale dzisiaj też jeszcze się nie zabrałam. Ale zrobię,zrobię i rowerek tez musi być
-
witaj solitude pierwszy raz jestem u ciebie ale mam nadzieje ze nei osttni
widzialam zdjecia i o malo ze stolka nie spadlam ten plaski brzuszek mmmmm..... rewelacja
ja nie widze u ciebie potrzeby chudniecia ale wiem jak to jest zawsze chcemy cos w sobie poprawiac wiec juz nic nie mowie
i wiesz co? podziwiam cie za ten 1 kawalek ciasta bo ja bym od razu stwierdzila ze dieta dzis poszla się paść i moge wsunac pół blachy
-
Migotko witam i zapraszm częściej Ja też zawsze tak robiłam jak ty piszesz, ale jakoś staram się opanować. Cóż jeśli nie wyrobie się w 1000 to w 1200 to przecież nie jest taaak straszne nadużycie
Aniołku tak czytam i czytam o tym rowerku... może i ja się zmobilizuję wejść na orbitreka. Dzisiaj pewnie nie bo mam dużo roboty, ale może jutro... W końcu co mi szkodzi spróbować
A tak poza tym, to stwierdziłam, że jesli już nagrzeszyłam to pokażę wam czym: oto moje ulubione ciasto Maja
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki