Wątek: Aby mieć tą magiczną 6-tkę...czyli tym razem się nie poddam!

Ano... mam nadzieję, że znajdę przyczynę i potem będzie już z górki...
A tymczasem trzymam dietę, choć muszę się przyznać bez bicia, że miałam paskudną sobotę pod tym względem. Zaczęło się ładnie, skończyło niefajnie.... ale za to impreza była udana


A jak Wam minął weekend?
Pozdrawiam ciepło

ja weekend spisuje na starty pod wzgledem diety, ale juz sie biore do roboty spowrotem!
w srode jade na urlop, wiec tez nie wiadomo jak to bedzie
ale licze na to,z e jak bedzie cieplo to nie bedzie mi sie chcialo jesc

buzka!

Nie dobrze, że weekendowo kulejemy pod względem diety, ale widzę przynajmniej, że nie tylko ja mam z tym problem

Jutro pełna mobilizacja !!!!!
Lecę śpiochać, bo soboty jeszcze nie odespałam

Wafelkowa, Chi nie przejmujcie się tak, bo weekendy zawsze są najgorsze pod względem dietkowym Ja też wczoraj lekko zaszalałam z żarełkiem ale zobaczymy czy waga uwzględni to w dużym stopniu Mam nadzieję, że nie i w końcu osiągnę 73.0 (czego i tobie Chi życze)

Miłej nocki [/b]

Aj, Mag, wiesz jak to ze mna jest - wzloty i upadki non stop. Dzisiaj to az sie boje na wage wejsc... W piatek bylo 73.85, dzisiaj to pewnie z kg w gore

No ale nic to... wazne ze juz 77 nie ma

wafelkowa
trzymam kciuki za te wyniki i mam nadzieje, ze poniedzialek bedzie udany - bez szalenstw kalorycznych

podrowionka!

Haha!
Bylam dzisiaj na silowni I przed cwiczeniem sie zwazylam (z zamknietymi oczami na poczatku ) i..... 73.75! Nic nie kumam, bo troche sobie odpuscialm zdrowe jedzonko w ten weekend!
No ale nie narzekam! Dostalam taki zastrzyk motywacji, ze az milo

A jak tam u Ciebie weekend, wafelkowa? Mam nadzieje, ze pokusy niedzielne skutecznie przepedzone

Pozdrowionka

Wafelkowa Ja oczywiście trzymam kciuki razem z Chi Miłego poniedziałku

Chi mój weekend też pozostawiał wiele do życzenia ale postanowiłam sobie że będę się ważyła bez względu na moje wieczne obżarstwa Dlatego zaraz wskakuje na wagę

Miłego dnia forumowiczki

Chi, strasznie cieszę się z Twojego ważenia
Jeśli chodzi o weekend, to w sobotę, jak pisałam, byłam na imprezie a dieta została w domu. W niedziele było lepiej nie mam sobie nic do zarzucenia Pełen sukces

Ważyć się postanowiłam nie ważyć bo ciągle jestem ponad 80 kg
Dziś znowu siłownia... i tak w kółko.... czasem czuję, że walczę z wiatrakami...
no ale jak nic nie spada to chociaż troche się ciało ujędrnia...
szukam w koło siebie pozytywów żeby się nie podłamywać, choć nie ukrywam że czasem jest bardzo cięzko... motywacja spada jak się nie widzi efektów... praktycznie od pół roku...


Dzisiaj też się pilnuję i 1000 nie zostanie przekroczony

Buziaczki

Wafelkowa, trzymam kciuki z całej siły razem z Mag i Chi

Efekty będą - zaufaj nam

pójdzie wagaq w dol pojdzie